[Cytadela] Zawini³ leniwy przep³yw? 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

http://www.pas.rochester.edu/~afrank/A105/LectureVII/FG16_003_PCT.gifJaki¶ czas temu bli¿ej nieokre¶lony “kto¶” (nie pytajcie kto, postêpuj±ca skleroza rz±dzi siê swoimi prawami, by³o to jednak w tzw. “rzeczywistym” ¶wiecie, nie w Sieci) zada³ mi na pierwszy rzut oka niezbyt skomplikowane pytanie – dlaczego S³oñce jest tak niezwykle spokojne i, przez zaskakuj±c± ufno¶æ chyba w moje wró¿biarskie zdolno¶ci, kiedy ta niepokoj±co niska aktywno¶æ przemieni siê w najprawdziwsz± burzê. Pytanie zupe³nie od rzeczy, jednak musia³em zrezygnowany roz³o¿yæ rêce – ani na jedno, ani na drugie pytanie odpowiedzi nie zna³em, na swoje usprawiedliwienie mog³em jednak z czystym sumieniem dodaæ, ¿e nie by³em w tej niewiedzy odosobniony: prawdê mówi±c obie kwestie by³y zupe³nie niejasne równie¿ dla naukowców, na których osi±gniêciach poniek±d “paso¿ytujê”, publikuj±c tutaj swoj± radosn± twórczo¶æ.

Ze wzglêdu na brak jakichkolwiek pewnych informacji w¶ród jajog³owych szybko wytworzy³y siê wrogie obozy – od skrajnych “luzaków” zapewniaj±cych, ¿e to po prostu “trochê d³u¿szy ni¿ zwykle” okres niskiej aktywno¶ci S³oñca ni¿ zazwyczaj, po którym wkrótce wszystko wróci do normalno¶ci, przez niezdecydowanych i wahaj±cych siê miêdzy optymizmem i pesymizmem, po prawdziwych ponuraków, którzy wieszczyli z zaskakuj±c± pewno¶ci± siebie, i¿ obecne przyd³ugie minimum s³oneczne to pocz±tek czego¶ znacznie wiêkszego – wieloletniego minimum (podobnego do tzw. minimum Maundera z 17. wieku), które sprowadzi na nas same nieszczê¶cia, plagi egipskie oraz zlodowacenie ca³ej planety. Choæ ten zakres jest jednak, po krótkim namy¶le, jeszcze niepe³ny: je¶li pesymistów nazwa³em powy¿ej ponurakami, to tylko fatalistami mogê nazwaæ osobników, którzy przekonywali, ¿e maszyneria s³oneczna, pracuj±ca, co trzeba przyznaæ, nieprzerwanie od miliardów lat, traci wigor i zaczyna siê zacinaæ, co koniec koñców doprowadzi do niewyobra¿alnej katastrofy.

Brak mi elementarnej wiedzy, by tak naprawdê przy³±czyæ siê do którego¶ z tych ugrupowañ – przygl±da³em siê do¶æ spokojnie temu, jak sytuacja siê rozwija, trzymaj±c siê do¶æ wypo¶rodkowanych wizji – ani to zupe³na drobnostka, ani te¿ najprawdziwszy armagedon. W koñcu jednak pojawi³o siê ¶wiate³ko w tym tunelu, które mo¿e – choæ niekoniecznie musi, bo mówimy tylko o hipotezie – rozwiaæ gromadz±ce siê wokó³ tematu od wielu miesiêcy w±tpliwo¶ci.

Nieraz ju¿ jak mi siê zdaje pisz±c o S³oñcu o tym wspomina³em, jednak krótko dla przypomnienia – jak niemal wszystko we Wszech¶wiecie równie¿ nasza macierzysta gwiazda podlega pewnym okresowym zmianom swego zachowania. W przypadku S³oñca mowa o tzw. cyklach s³onecznych, czyli zmianach w aktywno¶ci gwiazdy, objawiaj±cych siê stopniowym narastaniem zró¿nicowanych zjawisk wewn±trz, na powierzchni i w du¿ej odleg³o¶ci od S³oñca, by z czasem zacz±æ s³abn±æ, osi±gaj±c minimum, inauguruj±c tym samym rozpoczêcie ca³ego procesu od nowa. Cykl s³oneczny trwa zazwyczaj ok. 11 lat (mierz±c od minimum do minimum), zdarza³y siê jednak cykle zarówno krótsze jak i d³u¿sze. W minimum s³onecznym, w którym obecnie siê znajdujemy, a wiêc przed zwiêkszeniem aktywno¶ci s³onecznej, S³oñce wygl±da niezbyt ciekawie – jego powierzchnia wydaje siê byæ bardzo jednorodna, brak bowiem na jego powierzchni plam s³onecznych. I w³a¶nie brak owych plam, trwaj±cy niezwykle d³ugo w porównaniu z poprzednimi cyklami, tak zaniepokoi³ niektórych.

Frank Hill i Rachel Howe to naukowcy pracuj±cy w amerykañskim National Solar Observatory (NSO), znajduj±cym siê w Tucson w stanie Arizona. Para badaczy przedstawi³a w ostatnich dniach wyniki swoich badañ, które zdaj± siê sugerowaæ, i¿ na szczê¶cie nie mamy zupe³nie czym siê przejmowaæ i ju¿ wkrótce wszystko wróci do normy. Korzystaj±c z do¶æ nowatorskich rozwi±zañ w ramach dziedziny zwanej heliosejsmologi±, w której wykorzystuje siê technik± zbli¿on± do tej, wykorzystywanej przez sejsmologów do badania wnêtrzno¶ci naszej planety, odkryli pewn± zaskakuj±c± prawid³owo¶æ, która wydaje siê mieæ niebagatelny wp³yw na aktywno¶æ S³oñca.

S³oñce to, ujmuj±c to ekstremalnie oglêdnie, niewyobra¿alnie wielka kula, w której od miliardów lat kot³uje siê bezustannie ogromna ilo¶æ gazu. Ogl±daj± gwiazdê z zewn±trz, nie mo¿emy niestety zobaczyæ bezpo¶rednio, co dzieje siê we wnêtrzu gwiazdy – opieraj±c siê na wspó³czesnej wiedzy fizyczno-chemicznej mo¿emy jednak podejrzewaæ, jakie procesy tam przebiegaj±. Heliosejsmologia otwiera tutaj zupe³nie nowe mo¿liwo¶ci – podobnie jak w przypadku Ziemi ruchy materii wewn±trz S³oñca wytwarzaj± fale, które podró¿uj± po ca³ej gwie¼dzie, wprawiaj± w koñcu gwiazdê w wibracjê, dziêki którym S³oñce przypomina na swój sposób ogromniasty dzwon. Ró¿ne rodzaje tych wibracji pozwalaj± naukowcom wysnuwaæ wnioski co do tego, jak owe przep³ywy materii wewn±trz gwiazdy wygl±daj±.

Na tym pomy¶le oparli swoje badania pani Howe i pan Hill – obserwuj±c wibracje powierzchni S³oñca doszli do wniosku, ¿e jeden z tzw. “jetstream” (strumieni materii?), ogromnych przep³ywów gazu odbywaj±cych siê pod widoczn± powierzchni± gwiazdy (na g³êboko¶ci od 1.000 do 7.000 km) mo¿e mieæ decyduj±ce znaczenie i wywo³ywaæ niezwyk³± “apatiê” S³oñca. Przep³yw ten nie jest naukowcom zupe³nie obcy – wiemy, ¿e rozpoczyna siê w okolicach biegunów s³onecznych, by tam, w ci±gu d³ugich 17 lat ruszyæ w powoln± podró¿ w stronê równika. Okazuje siê jednak, ¿e istnieje pewien krytyczny punkt w tej podró¿y – przep³yw, zmierzaj±c ku równikowi, posuwa siê ¶rednio o dziesiêæ stopni szeroko¶ci heliograficznej w ci±gu dwóch lat, by w koñcu osi±gn±æ szeroko¶æ heliograficzn± o warto¶ci 22 stopni. Kiedy przep³yw ten dociera do tego miejsca, zaczyna siê dziaæ co¶, na co wszyscy obecnie czekamy: aktywno¶æ s³oneczna wzrasta i pojawiaj± siê plamy, zwiastuj±ce rozpoczynaj±cy siê na dobre nowy cykl s³oneczny.

Hill i Howe odkryli, ¿e obecny przep³yw jest ogromnym leniem w porównaniu z poprzednimi – o ile wcze¶niejsze przemierza³y odleg³o¶æ 10 stopni szeroko¶ci w ci±gu ¶rednio dwóch lat, ten potrzebowa³ na takiej samej trasie a¿ trzy lata. Zdaniem uczonych to w³a¶nie jest powodem, ¿e S³oñce tak d³ugo jest spokojne – jednocze¶nie, dobra to wie¶æ, przep³yw ten jest ju¿ bardzo blisko wspomnianej warto¶ci krytycznej 22 stopni – oznacza to tyle, ¿e ju¿ wkrótce S³oñce siê musi obudziæ i wszystko bêdzie przebiega³o jak zwykle.

Ciekaw jestem niezmiernie, czy hipoteza uczonych rzeczywi¶cie sprawdzi siê w rzeczywisto¶ci i czy ju¿ wkrótce plamy zaczn± siê mno¿yæ na powierzchni naszej gwiazdy. Wtedy, jak to zwykle z nami lud¼mi bywa, zapomnimy w mgnieniu oka o tym, ¿e ronili¶my krokodyle ³zy nad spokojnym S³oñcem, rozpoczn± siê natomiast lamenty co do tego, dlaczego S³oñce jest a¿ tak aktywne i dlaczego nêka nas burzami s³onecznymi, demontuj±c nasze zasilanie energetyczne i utr±caj±c satelity. Có¿, zadowoleni nigdy do koñca byæ nie mo¿emy…

¬ród³a:

Link 1

Link 2

Link 3

Link 4

Grafika: Model komputerowy aktywno¶ci sejsmicznej S³oñca

¬ród³o grafiki

Credit: University of Rochester
Wy¶wietl pe³ny artyku³

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl