Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze
Je¶li mnie moja zawodna coraz czê¶ciej pamiêæ nie myli nad piêknem otaczaj±cego nas Wszech¶wiata zdarza³o mi siê rozwodziæ nie raz i nie dwa, a nawet prawdopodobnie i nie trzy – by³o tego, krótko mówi±c, trochê. Dla niektórych z Was to z pewno¶ci± czystej wody truizm, który powoli robi siê (albo ju¿ zrobi³) mêcz±cy, nie zamierzam jednak zaprzestaæ niesienia kaganka o¶wiecenia pozosta³ym, ¿yj±cym w nie¶wiadomo¶ci zapieraj±cej dech w piersiach doskona³o¶ci, która kryje siê w niemal ka¿dym zak±tku, czy to bliskim czy to bardzo odleg³ym, Kosmosu. Có¿, czasem trzeba trochê pomêczyæ aby pokazaæ, ¿e Wszech¶wiat to nie tylko mroczne pustki, pozornie bzdurne i bezsensowne teorie i sterty zawi³ych obliczeñ, ale tak¿e ujmuj±co proste, obezw³adniaj±ce i eleganckie piêkno.
Nie chc±c byæ go³os³ownym w niniejszym znakomitym cyklu prezentujê dzi¶ takie oto zdjêcie na poparcie tej tezy.
http://photojournal.jpl.nasa.gov/jpeg/PIA08218.jpg
Pewnie znajd± siê malkontenci, którzy pokrêc± wybrednie nosem nad doborem kolorystycznym dzisiejszej fotografii. Jednak czasem, zupe³nie jak w “zwyk³ej” fotografii, czerñ i biel s± najdoskonalszym ¶rodkiem ekspresji, niezast±pionym przez najbogatsz± nawet paletê barw. Tak jest moim skromnym zdaniem równie¿ w przypadku powy¿szego zdjêcia, które pozwoli³em sobie wybraæ z niezliczonej ilo¶ci znakomitych zdjêæ, prezentuj±cych “najpiêkniejsz± planetê Uk³adu S³onecznego” -
Saturna.
Dlaczego wybór pad³ w³a¶nie na to a nie na inne zdjêcie, choæ ka¿de wydaje siê równie dobre? Có¿, jako amator kina science-fiction (co trzeba niestety przyznaæ bardzo wyg³odnia³y dobrych pozycji, których jest jak na lekarstwo – wyj±tkiem ostatnich lat jest dla mnie niew±tpliwie ca³kiem niez³y
“Dystrykt 9″, wchodz±cy na dniach do polskich kin) spotka³em siê w filmach wielokrotnie z podobnymi obrazami, na których krawêd¼ planety roz¶wietla siê blaskiem wschodz±cej za ni± gwiazdy. Zdjêcie powy¿sze ma jednak jeden olbrzymi atut – to nie produkt wyobra¼ni grafików, a najprawdziwsza rzeczywisto¶æ, a dziêki sentymentalnej warto¶ci jest dla mnie obrazem niemal perfekcyjnym.
Zdjêcie nie jest najnowsze, przyznam bez bicia – zosta³o wykonane w zakresie ¶wiat³a widzialnego przez
sondê Cassini 9. czerwca 2006 roku z odleg³o¶ci ok. 4 milionów kilometrów od Saturna. Jako ciekawostkê mo¿na dodaæ, ¿e skala obrazu jest do¶æ przyt³aczaj±ca – ka¿dy z pikseli na tym zdjêciu ma wielko¶æ ok. 25 km…
Przygl±daj±c siê dok³adniej zdjêciu z pewno¶ci± zauwa¿ycie jeden szczegó³, który w centralnym punkcie zwraca na siebie mocno uwagê. Spieszê zapewniæ, ¿e nie jest to niechlubny ¶lad muchy lub innego tata³ajstwa, które narobi³o brzydko mówi±c na kliszê fotograficzn± – to jeden z wielu ksiê¿yców Saturna (których znamy obecnie 61),
Epimeteusz. Nazywanie Epimeteusza ksiê¿ycem wynika z faktu, ¿e tak zwie siê obiekty okr±¿aj±ce planety, gdy¿ w rzeczywisto¶ci to sporej wielko¶ci kawa³ ko¶lawej ska³y o ¶rednicy trochê ponad 100 km. Orbita tego ksiê¿yca jest przynajmniej z dwóch powodów interesuj±ca – jednym z nich jest fakt, ¿e Epimeteusz okr±¿a Saturna wêdruj±c tu¿ obok jego legendarnych
pier¶cieni (orbita ta znajduje siê na zewn±trz tzw. pier¶cienia F, najja¶niejszego z pier¶cieni widocznych na zdjêciu), drugim natomiast dziwna zale¿no¶æ z innym ksiê¿ycem Saturna,
Janusem, z którym Epimeteusz dzieli w zasadzie niemal wspóln± orbitê – oba ksiê¿yce regularnie “zamieniaj±” siê pozycjami i raz jeden raz drugi jest odrobinê bli¿ej Saturna.
Zdjêcie powy¿sze, choæ dla mnie naj³adniejsze, stanowi tylko jedno z niezliczonej grupy zdjêæ wykonanych przez niezawodne instrumenty Cassini – kilka dni temu na stronach NASA ukaza³a siê prezentacja (muzyka s³u¿±ca jako podk³ad podkre¶la wspaniale majestatyczno¶æ ogl±danych obrazów), w której zebrano najlepsze zdjêcia satelity wykonane na prze³omie lat i któr± mo¿na i trzeba – koniecznie z w³±czonym d¼wiêkiem! – obejrzeæ
tutaj. Olbrzymia galeria zdjêæ dostêpna jest na stronach
CICLOPS (Cassini Imaging Central Laboratory for Operations), gdzie dostêpne s± równie¿ prawdziwe “¶wie¿uchy”: galeria zdjêæ z wrze¶nia (
tutaj) oraz sierpnia tego roku (
tutaj).
Dla chc±cych dowiedzieæ siê wiêcej o samej misji gor±co polecam
stronê projektu na serwerze Jet Propulsion Laboratory, czyli “rodziców” sondy Cassini, tam te¿ mo¿na obejrzeæ
kolejne zdjêcia. Na stronie g³ównej NASA znajduje siê
kolejna podstrona, podsumowuj±ca projekt.
¬ród³o zdjêciaCredit: NASA/JPL/Space Science Institute
Wy¶wietl pe³ny artyku³
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmizuyashi.htw.pl