Schmidt-Cassegrain od ¶rodka ;) 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Hej!
W zwi±zku z tym, ¿e moje lustro idzie do ponownej aluminizacji, oczywistym by³o, ¿e trzeba je wymontowaæ.
Poni¿ej zamieszczam zdjêcie jak wygl±da mój SCT 5" rozebrany na czê¶ci. Mo¿e przyda siê to w celach dydaktycznych dla nowicjuszy, albo dla zwyk³ego poskromienia ciekawo¶ci ;)

Zdj±tko przed i po :szczerbaty:



Czê¶ci:
Krótki tubus, cela lustra g³ównego, nasada lustra g³ównego (nazwa³em to "wind±"), mechanizm przesuwu lustra, podk³adka i obejma trzymaj±ca LG, p³yta korekcyjna (tzw.korektor, a w niej cela lustra wtórnego <nie widoczne na zdjêciu>), obejma p³yty korekcyjnej.

http://starizona.com/acb/basics/optics/sct_scope.jpg

Dzia³anie:
"Winda" przesuwa lustro g³ównym wzd³u¿ "rurki" przewodz±cej ¶wiat³o - rurka jest wmontowana w celê, a do poruszania "wind±" s³u¿y prosty ¶rubowy mechanizm, zakoñczony ga³k± z drugiej strony celi. Krêc±c t± ga³k± i tym samym przesuwaj±c LG po "rurce" ustawiamy ostro¶æ. Jak widaæ tubus jest bardzo krótki, a lustro mocno wklês³e. St±d miêdzy innymi bierze siê d³uga ogniskowa przy krótkim tubusie (drugi powód to dwukrotne odbicie ¶wiat³a). Jednocze¶nie to powoduje spor± krzywiznê pola. Zadaniem p³yty korekcyjnej jest w³a¶nie skorygowanie pola. Po¶rodku p³yty znajduje siê niewielka cela lustra wtórnego, które jest wypuk³e. Za pomoc± trzech ¶rubek reguluje siê jego po³o¿enie wzglêdem LG, i ot ca³a kolimacja. Widoczne na "windzie" pomarañczowe placki, to swego rodzaju gumowy klej, który pewnie u¿yty by³ podczas monta¿u teleskopu. Dziêki nim osadzone tam lustro nie kiwa siê i le¿y pewnie - tani sposób.
Teleskop pochodzi z USA i ma ju¿ oko³o 7 lat. Cieszê siê, ¿e przy okazji rozbiórki nie znalaz³em tam ani jednej plastikowej czê¶ci (nie licz±c zewnêtrznej za¶lepki celi LW).

I jeszcze garstka ciekawych informacji:
Trzon lustra g³ównego mo¿e przesun±æ je na maksymaln± d³ugo¶æ oko³o 5,5cm od tylnej ¶cianki teleskopu, co przy oko³o 25cm d³ugo¶ci wewnêtrznej ca³ego teleskopu jest oko³o 1/5 ca³ej d³ugo¶ci. To sprawia, ¿e teleskop tego typu pomimo swoich wielu wad ma niezaprzeczaln± zaletê: Minimalny zakres zdolno¶ci wyostrzenia obrazu wynosi oko³o 4m. Przy ogniskowej 1250mm sprawia to, ¿e jest bardzo wszechstronn± tub± do ogl±dania przyrody, krajobrazów, ptaków, s±siadek z naprzeciwka ;) , samolotów, Ksiê¿yca, planet oraz ja¶niejszych DSów.
Ta konstrukcja zrobi³a kiedy¶ w stanach spory szum. Jej nazwa handlowa to "Spotter". Wspomnê jeszcze, ¿e tego typu teleskop (ale w kolorze bia³ym) lata³ przez wiele lat na pok³adach wahad³owców w misjach za³ogowych, w³a¶nie ze wzglêdu na szerokie zastosowanie i ma³e gabaryty.

pozdrawiam
Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 11 May 2009 - 13:05


Bez kolimatora holograficznego, sztucznej gwiazdy czy "kendrickowego" kolimatorka bêdzie Ci ciê¿ko go pó¼niej skolimowaæ.

Wimmer, ale to mo¿e Ci pomóc:

Kolimacja Maka i SCT

Ja siê d³ugo mêczy³em z Makiem ale siê uda³o. Niemniej bez LaserMaxa chyba by nie posz³o...

Kiedy¶ ze wzglêdu na przesuniêcie siê p³yty korekcyjnej w czasie podró¿y, mia³em ju¿ przyjemno¶æ go kolimowaæ. My¶lê, ¿e tym razem te¿ obejdzie siê bez wiêkszych trudno¶ci. Kolimowa³em go na jasnej gwie¼dzie.

Problemem wystêpuj±cym w tym modelu jest to, ¿e p³yta korekcyjna jest o du¿o mniejsza (mniejsza ¶rednica) od wewnêtrznej czê¶ci tubusa i wa¿ne jest aby znajdowa³a siê po¶rodku osi teleskopu, bo inaczej jest problem z kolimacj±. Rozwi±za³em ten problem za pomoc± trzech gumowych "oringów" które s± sp³aszczone i umieszczone pomiêdzy krawêdzi± p³yty a ¶ciank± tubusa. "Sprê¿ynuj±c" utrzymuj± p³ytê w po³o¿eniu bardzo bliskim ¶rodka osi teleskopu, nawet podczas wo¿enia go w walizce i w razie jakiego¶ uderzenia zapobiegn± jej przesuniêciu pod obrêcz± :)

Dziêki za linka i pozdrawiam
Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 11 May 2009 - 13:23
a da³oby siê wrzyciæ kilka fotek tego mechanizmu poruszaj±cego lustrem - tak dla zaspokojenia ciekawo¶ci ?




a da³oby siê wrzyciæ kilka fotek tego mechanizmu poruszaj±cego lustrem - tak dla zaspokojenia ciekawo¶ci ?
A jutro wrzucê, jak wrócê do domu :)
pzdr

Przepraszam za ma³e opó¼nienie.
Oto zdjêcia:



Na czê¶ciowo widocznej na zdjêciu aluminiowej podstawie jest osadzone lustro g³ówne. Pomarañczowe placki, jak ju¿ wspomnia³em, s± jakim¶ uszczelniaj±co-klej±cym materia³em. Jako, ¿e lustro jest mocno wklês³e, tym samym od ty³u tak¿e ma zaokr±glony kszta³t. Ten materia³ sprawia, ¿e po³o¿ywszy je na aluminiowej "windzie" le¿y ono pewnie i równo, nie kiwa siê. Takie to po prostu tanie foremko-podk³adki ;) Lustro osadzone na tej¿e "windzie" wype³nia ca³± widoczn± czê¶æ celi mniej wiêcej z centymetrowym odstêpem od ¶cianki.
Ca³± aluminiow± "wind±" porusza w górê i w dó³, wzd³u¿ "rurki" za pomoc± widocznego prostego mechanizmu ze ¶rub±, której gwint po prostu wkrêcaj±c siê lub wykrêcaj±c porusza ni± w górê i w dó³.

A do poruszania ni± s³u¿y taki oto gumowy ogonek, z ty³u teleskopu, tu¿ obok visualbacka, czyli z³±czki umo¿liwiaj±cej pod³±czenie k±tówki / okularu:



O zaletach ju¿ by³o, to teraz o wadach:
Ten sposób ustawiania ostro¶ci jest ma³o precyzyjny. Od zawsze mnie denerwuje, gdy¿ zakres dobrej ostro¶ci jest zbyt ma³y, co przy niepewnym seeingu oznacza wiêcej skupiania siê na delikatnym krêceniu "ogonkiem", ni¿ na obrazie w okularze.
Kiedy¶ jak fundusze pozwol±, to zakupiê do niego precyzyjny "ogonek" z dwoma ga³kami (co¶ jak makro i mikro ustawienie ostro¶ci), jaki mo¿na kupiæ za oceanem.

pozdrawiam
Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 14 May 2009 - 14:05
Cze¶æ
Przyszed³ czas na zakoñczenie tej historii ;)

Oto lustro g³ówne wróci³o z renowacji. Tak wygl±da osadzone w celi g³ównej. Widaæ te¿ "korkow±" podk³adkê oraz pier¶cieñ, który je trzyma:


A to jest ten ma³y problem, o którym mówi³em. Na zdjêciu celowo przesun±³em p³ytê korekcyjn± wzglêdem osi teleskopu (w dó³ i nieco w prawo), aby zademonstrowaæ, o ile jej ¶rednica jest mniejsza od tuby i na jak± odleg³o¶æ mo¿na j± przesun±æ. Oczywi¶cie na wierzchu jest jeszcze wkrêcona obejma, która j± trzyma, ale w przypadku obluzowania siê tej obejmy i na przyk³ad silnego wstrz±su podczas transportu teleskopu p³yta mo¿e siê pod ni± przesun±æ. St±d mog± siê wzi±æ problemy z kolimacj±, b±d¼ niemo¿no¶æ w³a¶ciwego skolimowania teleskopu.
Zaznaczy³em to strza³k±. Odleg³o¶æ to oko³o cztery milimetry.



A teraz proste rozwi±zanie tego problemu na zawsze: Gumowe "oringi"


Trzy "oringi" s± sp³aszczone i umieszczone z oporem pomiêdzy krawêdzi± p³yty korekcyjnej a ¶ciank± tuby. To sprawia, ¿e p³yta korekcyjna jest utrzymywana w jednej pozycji po¶rodku osi teleskopu, co zapobiegnie ewentualnym jej przesuniêciom. Prosty sposób i jak¿e praktyczny. Zanim rozebra³em ten teleskop, to kolimowa³em go tylko raz (porz±dnie) i przez ca³y okres czasu kolimacja nawet nie drgnê³a.



I na koniec kilka ciekawych informacji. Odbieraj±c moje lustro nie mog³em siê powstrzymaæ od zadania kilku pytañ Panu Jerzemu, aby tak na ch³opski rozum, w kilku zdaniach, opowiedzia³ o procesie renowacji mojego lustra.
Najpierw takie lustro moczy siê w ³ugu potasowym b±d¼ ³ugu sodowym. To sprawi, ¿e stara warstwa utwardzaj±ca (tlenek krzemu o ile dobrze pamiêtam) i warstwa aluminium odejd± od lustra. Potem dla pewno¶ci lustro jest wypolerowane, aby unikn±æ ewentualnych mini-pozosta³o¶ci. Jak siê okaza³o, moje amerykañskie lustro opar³o siê ³ugowi i Pan Jerzy musia³ zastosowaæ inn± chemiê (nie chcia³ zdradziæ tajników tej skutecznej substancji).
Nastêpnie takie lustro przechodzi mycie kilkoma rodzajami alkoholi aby zmyæ z niego jakiekolwiek podejrzenia wspó³pracy z t³uszczem :) .
Potem nastêpuje g³ówny etap, czyli napylenie, albo "naparowanie". Odbywa siê to w takich urz±dzeniach pró¿niowych... Jakby Wam to zobrazowaæ? Wyobra¼cie sobie taki stary, metalowy he³m, jaki mieli kiedy¶ p³etwonurkowie, z takim okienkiem :) No wiêc te urz±dzenia maj± podobny kszta³t (mo¿e mniej kulisty, a bardziej wyd³u¿ony) i s± mniej wiêcej wielko¶ci po³owy ludzkiego cia³a. 50 centymetrowe lustro chyba by siê tam zmie¶ci³o. W tych urz±dzeniach lustro znajduje siê do góry nogami, czyli miejscem napylanym do do³u, gdzie w pró¿ni, za pomoc± specjalnych grza³ek roztapiane jest aluminium i swego rodzaju wiatrak rozprowadza jego cz±steczki. Pod wp³ywem temperatury i ruchu wytwarza siê co¶ jakby aluminiowa para, czy tez mg³a i osiada sobie na lustrze równiutk± warstewk±.
W innym, podobnym urz±dzeniu, napyla siê warstwê utwardzaj±c± i zabezpieczaj±c± SiO2 (o ile dobrze pamiêtam).
Ostatnim procesem, którego Pan Jerzy jednak nie zastosowa³, to "wygrzanie" gotowego lustra w specjalnym piecu. To nada³oby mu ostateczn± twardo¶æ. Dlaczego nie zastosowa³? Bo pewnego razu lustro mu w tym piecu pêk³o! Prawdopodobnie by³o to chiñskie lustro, jakie produkuje siê teraz masowo. Czy¿by gorsze szk³o? Dlatego teraz wykonuj±c dla mnie zlecenie nie "wygrza³" lustra, aby jednak nie ryzykowaæ zniszczenia.
Oczywi¶cie nie "wygrzane" lustro jest ca³kowicie sprawne, aczkolwiek rada P. Jerzego: Aby na razie mocno nie u¿ywaæ teleskopu (pewnie nie kierowaæ na s³oñce itp) aby lustro w ci±gu 3-4 najbli¿szych dni automatycznie naby³o ostateczna twardo¶æ.

HAPPY END
Ksi±¿ê po¶lubi³ teleskop i ¿yli d³ugo i szczê¶liwie! :lol:

P.S: Numer do Pana Jerzego Gomu³y z Politechniki Wroc³awskiej, który jest w internecie na kilku stronach jest nieaktualny! Gdyby kto¶ potrzebowa³ numer komórkowy, to mogê go podaæ na PW.
Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 20 May 2009 - 14:37
Skoro piszemy o "szmitach" to muszê dodaæ, ¿e podczas ESOP 2009 - www.esop2009.pl zostanie wyg³oszony referat o zapobieganiu bezpo¶redniemu wpadaniu ¶wiat³a w celê wylotow± zwierciad³a. Wyg³osi go autor kilku ksi±¿ek i projektant teleskopów i innych systemów optycznych Harrie Ruten.
Zainteresowanych pos³uchaniem referatu zapraszam do kontaktu ze mn±.

w temacie aluminizacji lusterka

Tylko "ciutkê" wiêksze od mojego :lol:

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl