Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze
Jako ¿e synta dobson 10 cali ju¿ do mnie zmierza, a mieszkanko mam ¶redniej wielko¶ci. Pytanie moje dotyczy sposobu przechowywania newtona.
Czy mogê go po³o¿yæ na stoj±co za drzwiami ( sama rura) ciê¿kim pyrexowym koñcem do do³u i czy on tak mo¿e staæ? ( zajmuje wtedy ma³o miejsca)
Sam dobson to nie k³opot, walne go do piwnicy i po k³opocie.
Ewentualnie mogê po³o¿yæ rure na le¿±co w spi¿arnie , ale tam jest ch³odno (15 stopni). Nie ma jednak wilgoci, a z tego co s³ysza³em najwiêkszym wrogiem luster jest woda.
Pytanie mo¿e wam siê wydaæ dziwne, ale wolê dmuchaæ na zimne, a gruntu jestem cz³owiekiem który dba o sprzêt. Oczywi¶cie lustra nie bêde czy¶cil co dwa tygodnie, tylko raz w sezonie, chyba ¿e zajd± jakie¶ nieprzewidziane wypadki. :D
Pozdrawiam. :notworthy:
Najlepiej przechowywaæ za drzwiami na stoj±co na stronie oprawy lustra.
Nic siê napewno nie stanie. Wiêkszo¶æ Newtonów siê tak przechowuje.
Trzeba jedynie ponak³adaæ szczelnie worki na koñce tuby i wyci±g ¿eby nie kurzy³o do ¶rodka. Synta nie ma dekla od spodu to tam w³asnie jest wa¿ne aby to zatkaæ szczelnie. W domciu jest sucho wiêc sprzêcik bêdzie bezpieczny.
Dobs tak¿e nie powinien staæ w wilgoci. Najlepiej w do¶æ suchym gara¿u, komórce lub na stryszku. Mo¿e staæ nawet w bardzo zimnym miejscu. Tak¿e dobrze jest za³o¿yæ du¿e worki 120l na dobsa, wtedy mamy go czystego i nie ciemnieje od kurzu.
Mozna przechowywaæ teleskop i w piwnicy wilgotnej, ale jak bêdzie on siê sprawowa³ za np. 10 lat, to jest w±tpliwa sprawa.
Jakbys chcial owijac szczelnie workami to telep musi byc suchy. Jak przynosisz go zimney z dworu to zaparowuje. Jak masz zadaszony balkon to moze sobie na nim stac aby tylko woda nie naleciala do srodka z kapiacego dachu . Na balkonie to tez brudzi sie i cifem trzeba wiosna myc. Nie sadze, aby duzo kurzu dostalo sie do telepa z dolu z pod lustra . Nie zakrywalbym tego otworu . Wilgoc , plesn i lustro trwaly "nalot" dostanie .
Ja swojego Newtona trzymam w ch³odnym pokoju, za³o¿onego na dobsonie pionowo – zajmuje najmniej miejsca. Ma za³o¿one trzy dekle; g³ówny na wlocie ¶wiat³a, mniejszy w wyci±gu (czarne pude³ko po filmie foto) i trzeci w oprawie lustra g³ównego, dziêki któremu szybciej siê ch³odzi. Ca³o¶æ jest do¶æ hermetycznie zamkniêta. Dodatkowo ma za³o¿ony worek z folii z pêcherzykami powietrza. Trzymam go tak od o¶miu lat i jest ok.
Dziêki za odpowiedzi, zdania jedynie s± podzielone co do hermetycznego zamykania newtona, bo wilgoæ pozostawiona po obserwacji nie bêdzie mog³a uj¶æ, a bakterie i plesnie maj± wtedy pole do popisu. Ale myslê ¿e jak siê zostawi telep dobrych parê godzin po obserwacji do przewietrzenia, to pó¼niej mo¿na go szczelnie owin±æ. Ca³a wilgoæ powinna wyj¶æ.
Naturalnie po obserwacji pozostawiam go przez jaki¶ czas otwartego, zw³aszcza w wilgotne noce.
Póki co ¿adnych ¶ladów ple¶ni, grzybów, czy co tam jeszcze nie mam.
No, a lustro co jaki¶ czas myje, ale nie czê¶ciej ni¿ raz na rok/dwa.
Oriona usadowi³em w k±cie mojego pokoju, ca³y czas na dobsonie (mam wystarczaj±c± ilo¶æ miejsca :D ). Obydwa koñce tuby zakryte s± szczelnie workami. Po prawie roku u¿ytkowania lustro jest do¶æ czyste i nie wymaga jeszcze przemycia.
gdzies czytalem ze lepiej jest newtona przechowywac w pozycji lezacej aby kurz nie osadzal sie na zwierciadle
a po obserwacji jak pisze janusz m zostawic na jakis czas otwarta tube :)
Punkty podpierajace lutro sa z dolu , boczne to bardziej zabezpieczenie przed wypadnieciem i nie sa obliczane aby jak najmniej wplywac na deformacje lustra jakby dlugo lustro na nich opieralo sie .
Sadze, ze male, lekkie lustra to nie beda deformowac sie pod wlasnym ciezarem jak bedzie na boku lezalo . Duze lustra, ciezkie w/g mnie musza lezec plasko . Tak byly szlifowane, polerowane , tak maja zapewnione wlasciwe podparcie . 10" lusra nie stawial bym na boku do dluzszego przechowywania .
hmm tego faktu nie wziolem pod uwage wiem ze gdzies czytalem i moze przy malych lustrach to nie ma wiekszego znaczenia jak sie przechowuje sprawdzilem ten fakt w instrukcji od mojej synty i nie ma tam nic o tym w jakiej pozycji powinno sie teleskop przechowywac pisza tylko aby zakladac dekle :Salut:
ja swoj teleskop przechowuje w pokoju nie koniecznie chlodnym...nigdy nie zakrywalem koncowki tuby workiem ..polegam tylko na deklach
Nie zakrywalbym tego otworu . Wilgoc , plesn i lustro trwaly "nalot" dostanie . Ale myslê ¿e jak siê zostawi telep dobrych parê godzin po obserwacji do przewietrzenia, to pó¼niej mo¿na go szczelnie owin±æ. Ca³a wilgoæ powinna wyj¶æ. Po obserwacjach zostawiamy tubê na boku je¶li jest zimna i wilgotna. Jak siê nagrzeje trochê to wtedy mo¿na wietrzyæ bez dekli. Inaczej to nam zaparuje od razu optyka w mieszkaniu. Lustro bêdzie bokiem i kurz nie osi±dzie w du¿ej ilo¶ci podczas wietrzenia. A w dodatku raz w tygodniu zawsze ¶ci±gam worki i wietrzê tubê przez godzinkê, ¿eby ewentualne pozosta³e zawilgocenie i opary farb wyczerni±j±cych zlikwidowaæ.
Jak z zimnego wnosi siê optykê aparat, kamerê itp. warto szczelnie zawin±æ w worek foliowy nim nabierze temperatury, bo od razu na obiektywie rosa siê robi (tylko raz siê tak za³atwi³em teraz ju¿ wiem B) ).
jak wracam, z mroznej nocy to poprostu stawiam teleskop bez dekli az dojdzie do siebie i nie mam poro\blemow z plesniami ...poprostu po zniwelowaniu roznicy temperatur zakladam dekle i zatyczki na okulary
jak wracam, z mroznej nocy to poprostu stawiam teleskop bez dekli az dojdzie do siebie i nie mam poro\blemow z plesniami ...poprostu po zniwelowaniu roznicy temperatur zakladam dekle i zatyczki na okulary W takim wypadku pozwalasz na osadzenie siê sporej ilo¶ci wilgoci na lustrze i nie tylko w mro¼ny dzieñ wilgotno¶æ na zewn±trz to margines (mowa o zimie). Jak koniecznie chce siê przewietrzyæ teleskop to dopiero jak dojdzie do temperatury otoczenia szczelnie zamkniêty, bo inaczej najpierw go bardziej zarosimy a dopiero potem bêdziemy suszyæ.
jak jest rosa z tego co sie orientuje nie wypada zamykac teleskopu tylko czekac az dojdzie do temperatury otoczenia ..u mnie to trwa do 30 min ...i po tym mniej wiecej czasie lustro wraca do normalnosci wtedy zakrywam deklem
Maxlam- mam tak± uwagê. Osadzanie siê rosy na sprzêcie po wniesieniu zim± do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z ró¿nicy temperatur. Powinni¶my umo¿liwiæ oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materia³u i przyspieszy niszczenie sprzêtu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na d³u¿sz± metê, a ponadto u³atwia korozjê ka¿dego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnêtrznej struktury materia³u - tzw. zjawisko osmozy!
A ta rosa, która "wy³azi" na powierzchnie bezpo¶rednio po wniesieniu sprzêtu, pochodzi w³a¶nie z porów materia³u - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijaj±c w foliê - niszczysz sprzêciory!!!
Ten post by³ edytowany przez
saywiehu dnia: 11 June 2006 - 16:06
ja po obserwacji zostawiam otwarty az dojdzie do siebie i wilgoc odparuje ale koniecznie w pozycji lezacej aby kurz nie przyklejal sie do wilgotnego lustra jak juz jest ok to zakladam dekle, przewietrzenie co jakis czas moze byc wskazane.
Po wczorajszych obserwacjach sprzet byl doslownie mokry od rosy.
Maxlam- mam tak± uwagê. Osadzanie siê rosy na sprzêcie po wniesieniu zim± do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z ró¿nicy temperatur. Powinni¶my umo¿liwiæ oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materia³u i przyspieszy niszczenie sprzêtu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na d³u¿sz± metê, a ponadto u³atwia korozjê ka¿dego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnêtrznej struktury materia³u - tzw. zjawisko osmozy!
A ta rosa, która "wy³azi" na powierzchnie bezpo¶rednio po wniesieniu sprzêtu, pochodzi w³a¶nie z porów materia³u - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijaj±c w foliê - niszczysz sprzêciory!!! Co¶ mi siê wydaje, ¿e siê nie rozumiemy, jak dla ciebie jest to naturalne i godzisz siê z tym, ¿e ci rosa na optykê wchodzi to... powiem tak: jak w zimê we¼miesz np. aparat na dworek to nie ma prawa ci zaparowaæ chyba, ¿e bêdziesz dmuchaæ na niego to siê oszroni jak taki aparacik z mrozu we¼miesz do cieplutkiego pomieszczenia o sporej wilgotno¶ci to zaraz na nim bêdzie siê skraplaæ wilgoæ i to jest ogromny b³±d ta wilgoæ nigdy by siê nie pojawi³a gdyby¶ zanim wejdziesz do domu szczelnie zawin±³ aparat i pozwoli³ mu doj¶æ do temperatury otoczenia i nikt mi nie powie, ¿e jest inaczej tak wynika z ¿yciowego do¶wiadczenia i praw fizyki. A po doj¶ciu do temperatury otoczenia to oczywi¶cie, ¿e warto przewietrzyæ i podsuszyæ.
Naprawdê to dobry patent, który sprzeda³ mi znajomy fotograf jak ¿ali³em siê, ¿e mi aparat pokrywa siê ros±.
Co¶ mi siê wydaje, ¿e siê nie rozumiemy, jak dla ciebie jest to naturalne i godzisz siê z tym, ¿e ci rosa na optykê wchodzi to... powiem tak: jak w zimê we¼miesz np. aparat na dworek to nie ma prawa ci zaparowaæ chyba, ¿e bêdziesz dmuchaæ na niego to siê oszroni jak taki aparacik z mrozu we¼miesz do cieplutkiego pomieszczenia o sporej wilgotno¶ci to zaraz na nim bêdzie siê skraplaæ wilgoæ i to jest ogromny b³±d ta wilgoæ nigdy by siê nie pojawi³a gdyby¶ zanim wejdziesz do domu szczelnie zawin±³ aparat i pozwoli³ mu doj¶æ do temperatury otoczenia i nikt mi nie powie, ¿e jest inaczej tak wynika z ¿yciowego do¶wiadczenia i praw fizyki. A po doj¶ciu do temperatury otoczenia to oczywi¶cie, ¿e warto przewietrzyæ i podsuszyæ.
Naprawdê to dobry patent, który sprzeda³ mi znajomy fotograf jak ¿ali³em siê, ¿e mi aparat pokrywa siê ros±. To co pisze maxlam wydaje mi siê rozs±dne, nie chodzi oto ¿eby zaraz po wniesieniu sprzêtu do domu folowiowaæ go na ca³y rok. Ale oto ¿eby przed wniesieniem do domu zafoliowaæ go , nastêpnie wnie¶æ do domu gdzie temp. jest oko³o 20. a teleskop ma w tym czasie 0 albo pare powy¿ej zera. Nastêpnie czekamy 20 minut teleskop dochodzi mniej wiêcej do temp pokojowej. Wtedu dopiero otwieramy go i zostawiamy w pozycji poziomej przez pare godzin, np. do rana. Rano ustawiamy rure pionowo zabezpieczaj±c j± przed kurzem.
Tyle z tej instrukcji zrozumia³em i wydaje siê to logiczne.
No tak ;-)
Nie wiem jak teleskop, ale mój aparacik mi jest za to wdziêczny
No nie bêdê na si³ê przekonywaæ - ale pozostanê wierny mojej "linii postêpowania".
Maxlam- mam tak± uwagê. Osadzanie siê rosy na sprzêcie po wniesieniu zim± do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z ró¿nicy temperatur. Powinni¶my umo¿liwiæ oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materia³u i przyspieszy niszczenie sprzêtu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na d³u¿sz± metê, a ponadto u³atwia korozjê ka¿dego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnêtrznej struktury materia³u - tzw. zjawisko osmozy!
A ta rosa, która "wy³azi" na powierzchnie bezpo¶rednio po wniesieniu sprzêtu, pochodzi w³a¶nie z porów materia³u - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijaj±c w foliê - niszczysz sprzêciory!!! szczerze powiediawszy ja tez mam podobne zdanie ...zawsze po obserwacjach goraczkowo sprawdzam czy lustro juz jest OK zeby moc zalozyc dekiel z tyego co mi wiadomo nie powinno sie izolowac sprzetu ...byc moze czegos nie wiem ale eksploatowalem swoj przez zime i jest OK ...tez zawsze biore pod uwage to ze kurz moze naleciec na lustro wiec nie sciagajac go z dobsona przestawiam go na pozycje pozioma az dojdzie ...nigdzie nie slyszalem o tym zeby w przypadku roznicy temperatur izolowac teleskop ..byc moze abarat to troche inna zasada w koncu lustra sa nieco wieksze zazwyczaj
Ten post by³ edytowany przez
KOPER dnia: 12 June 2006 - 09:04
Nie zamierzam nikogo przekonywaæ ka¿dy ma swój rozum i robi jak mu odpowiada.
Mo¿e niektórzy pamiêtaj± piece wêglowe i okna z pojedynczymi szybami jak by³em takim ma³ym glutem mieszka³em w takim domku i w mro¼ne dni wiele rado¶ci przysparza³ szron na oknie od wewnêtrznej strony mróz malowa³ przepiêkne kwiaty z wilgoci w domu. Taka sama jest zasada skraplania siê wilgoci na zimnym przedmiocie na dworze podczas mrozu wilgotno¶æ powietrza jest pomijalnie ma³a mróz jest suchy i od niego sprzêt nie zawilgotnieje, ca³e z³o dzieje siê, gdy zimny sprzêt wnosimy do ciep³ego wilgotnego pomieszczenia, na zimnej powierzchni musi siê skropliæ wilgoæ.
W sprawie szczelnego pakowania sprzêtu po powrocie z mrozu mam takie samo zdanie co Maxlam. Mogê podzieliæ siê moimi do¶wiadczeniami z kamerami wideo. Jedna z podstawowych zasad przy wnoszeniu kamery z mrozu do ciep³ego wnêtrza to zapakowaæ j± hermetycznie w foliowym worku jeszcze na zewn±trz - inaczej kamerê mo¿e ze¿reæ korozja bo wilgoæ osiada tak¿e wewn±trz mechaniki i na elektronice. Mro¼ne powietrze jest suche wiêc zapakowanie sprzêtu do momentu odtajania raczej nie zaszkodzi. Potem (po wyrównaniu temperatur) trzeba oczywi¶cie przewietrzyæ dodatkowo sprzêt.
Jednak w przypadku, gdy teleskop jest zlany ros± to chyba juz mu wszystko jedno i wydaje mi siê ¿e raczej po prostu trzeba unikaæ wnoszenia go do ciep³ego pomieszczenia, tylko wysuszyæ w ch³odnej sieni, gara¿u, poddaszu itp.
pozdrawiam
Ten post by³ edytowany przez
ALF dnia: 12 June 2006 - 11:06
A co na to forumowa rzesza astrowyjadaczy ?
Moim zdaniem racjê maj± Ci, co izoluj± sprzêt przy wnoszeniu.
Kluczowe znaczenie ma tu uniemo¿liwienie wymiany pary wodnej z otoczeniem. Je¶li nie zamkniemy zimnego przedmiotu w worku podczas przenoszenia do ciep³ego pomieszczenia, to natychmiast ci¶nienie pary wodnej (któr± otrzyma z ciep³ego pomieszczenia) w jego otoczeniu przekroczy warto¶æ prê¿no¶ci maksymalnej dla danej temperatury i nast±pi natychmiastowe skraplanie tej pary. Prê¿no¶æ maksymalna pary wodnej, to takie jej ci¶nienie, przy którym wilgotno¶æ jest 100%. Dla temperatury -10 *C to ci¶nienie wynosi 2,68 hPa. A wiêc przy takim ci¶nieniu pary wodnej na zewn±trz wilgotno¶æ wzglêdna dochodzi do 100% i powy¿ej nastêpuje skraplanie i zamarzanie.
Wyobra¼my sobie teraz, ¿e taki zimny teleskop, ale bez skroplonej pary i szronu na zewn±trz, wnosimy do pomieszczenie, gdzie temperatura wynosi +20*C. Teleskop ma w otoczeniu, wewn±trz rurki i elektroniki tyle pary, ¿e przy -10*C wilgotno¶æ jest mniejsza od 100% (powiedzmy 80% czyli 2,144 hPa). Po wniesieniu do pomieszczenia o temp. +20% izolowanego teleskopu, jego temperatura na pocz±tku jest taka jak na zewn±trz i te 2 hPa pary wodnej nadal nie bêd± kondensowa³y. Im wy¿sza temperatura teleskopu tym ni¿sza wilgotno¶æ wzglêdna wnêtrza worka. Po osi±gniêciu +20*C nadal bêdzie oko³o 2 hPa, podczas gdy dla takiej temperatury prê¿no¶æ maksymalna wynosi 23,27 hPa. Teleskop w worku osi±ga wilgotno¶æ wzglêdn± 8,6%, a wiêc jest suchy.
Co siê dzieje, jak wnosimy zimny teleskop bez worka? Ci¶nienie pary wodnej w jego otoczeniu natychmiast osi±ga tak± warto¶æ jaka jest w pokoju. Powiedzmy, ¿e jest to suche mieszkanie z wigotno¶ci± 40%, co w hektopaskalach pary wodnej daje nam a¿ 9,3 hPa. Jest to wiêc ponad 4 razy wiêcej ni¿ ci¶nienie pary wodnej na zewn±trz przy wilgotno¶ci wzglêdnej 80%. I du¿o wiêcej ni¿ potrzeba do osi±gniêcia przez parê znajduj±c± siê w otoczeniu teleskopu punktu rosy. W takiej sytuacji nastêpuje natychmiastowa kondensacja pary wodnej, która znajduje siê wewn±trz pokoju na zimnych elementach teleskopu.
Pozostaje jeszcze pytanie co robiæ ze sprzêtem, który jest mocno zroszony, albo nawet zamarzniêty ju¿ na zewn±trz. Teoretycznie nawet wtedy w pewnych sytuacjach równie¿ worek mo¿e dzia³aæ osuszaj±co. Oczywi¶cie w granicach rozs±dku. To jest przy niewielkim zroszeniu sprzêtu i odpowiednio du¿ej objêto¶ci worka, która mog³aby przej±æ wodê skroplon± na teleskopie w postaæ gazow±, czyli parê wodn±. Ale skoro woda lub szron by³yby ju¿ na lustrze, to chyba nie ma sensu izolowaæ teleskopu, lepiej takiego mokrego sprzêtu nie izolowaæ, skoro ju¿ jest mokry. Na pocz±tku nabierze jeszcze trochê wilgoci z powietrza pokoju, ale po chwili bêdzie intensywniej parowa³ ni¿ gdyby by³ izolowany.
Jakby kto¶ chcia³ poczytaæ o tych sprawach polecam stronê:
http://ocean.wsm.gdy...teo1/wilg_1.htmPS. Oczywi¶cie ci¶nienie pary wodnej mo¿na w tych dywagacjach uto¿samiaæ z ilo¶ci± wody w jednostce objêto¶ci powietrza, ale wilgotno¶æ jest pojêciem bardzo wzglêdnym i zale¿nym od temperatury.
Ten post by³ edytowany przez
Lampka dnia: 12 June 2006 - 14:08
Piêknie to opisa³e¶ naukowo. Kiedy¶ na forum podejmowa³em te¿ ten temat prê¿no¶ci pary.
Ja zawsze zamykam dekle i worki jak przynosze sprzêt z zewn±trz nawet zaroszony w ¶rodku. Rano otwieram i kilka godzin wietrzê. W±tpiê czy taka przetrzymywana wilgoæ przez noc, zostanie wch³oniêta przez materia³ i bêdzie go uszkadzac w jakim¶ znacz±cym stopniu. Wszytskie czê¶ci teleskopu s± zazwyczaj oizolowane odpowienimi farbami i lakierami. Prêdzej to ju¿ Nam sprzêt zniszczeje od d³ugotrwale dzia³aj±cej wilgoci pochodz±cej z komórki czy piwnicy.
Ja swój teleskop przechowuje w pokrowcu. Jest on uszyty z bardzo fajnego materia³u i posiada zamek, dziêki czemu ³atwo siê go zak³ada czy te¿ ¶ci±ga. Pokrowiec ten ¶wetnie chroni teleskop przed kurzem. Jest on bardzo przydatny szczególnie przy kostrukcji kratownicwej, gdzie kurz wci¶nie siê wszêdzie.
Pozdrawiam :Beer:
czyli co ?....po powrocie z obserwacji w zimie nalezy przed wejsciem do cieplego pomieszczenia zal;ozyc wszystkie dekle i czekac az teleskop w tym stanie osiagnie temperature zblizona do pokojowej ..po czym otworzyc telep i przewietrzyc ....czy w takim wypadku worek jest potrzebny czy wystarcza dekle ?
Lampka, piêkny wyk³ad :notworthy: :Beer:
Koper, chodzi o to, ¿e zimne powietrze absorbuje ma³o wigoci, wiêc wszystko zale¿y od tego, jak szczelny masz tubus, noi te dekle, bo to zamkniete powietrze, ogrzewaj±c siê w tubusie w dalszym ci±gu bêdzie suche, ma³o tego bedzie nawet absobowaæ wilgoæ jeszcze, wiêc na lustrze nie wykropli siê woda, ale pod warunkiem, ¿e do momentu wyrównania temperatur, nie bêdzie wymiany powietrza w teleskopie
ale to wszystko pod warunkiem, ¿e wnosisz teleskop jeszcze nie zarosia³y, czy nie zaszroniony
Lampka, piêkny wyk³ad :notworthy: :Beer:
Koper, chodzi o to, ¿e zimne powietrze absorbuje ma³o wigoci, wiêc wszystko zale¿y od tego, jak szczelny masz tubus, noi te dekle, bo to zamkniete powietrze, ogrzewaj±c siê w tubusie w dalszym ci±gu bêdzie suche, ma³o tego bedzie nawet absobowaæ wilgoæ jeszcze, wiêc na lustrze nie wykropli siê woda, ale pod warunkiem, ¿e do momentu wyrównania temperatur, nie bêdzie wymiany powietrza w teleskopie
ale to wszystko pod warunkiem, ¿e wnosisz teleskop jeszcze nie zarosia³y, czy nie zaszroniony No i w³a¶nie o to chodzi³o panowie. Teraz ju¿ wszyscy wiedz±, ( ci co czytaj± :D ) o co chodzi.
Pozdrawiam.
Lampka, piêkny wyk³ad :notworthy: :Beer:
Koper, chodzi o to, ¿e zimne powietrze absorbuje ma³o wigoci, wiêc wszystko zale¿y od tego, jak szczelny masz tubus, noi te dekle, bo to zamkniete powietrze, ogrzewaj±c siê w tubusie w dalszym ci±gu bêdzie suche, ma³o tego bedzie nawet absobowaæ wilgoæ jeszcze, wiêc na lustrze nie wykropli siê woda, ale pod warunkiem, ¿e do momentu wyrównania temperatur, nie bêdzie wymiany powietrza w teleskopie
ale to wszystko pod warunkiem, ¿e wnosisz teleskop jeszcze nie zarosia³y, czy nie zaszroniony OK tnx :) nigdy tak nie robilem
ale to wszystko pod warunkiem, ¿e wnosisz teleskop jeszcze nie zarosia³y, czy nie zaszroniony Ja ma takie pytanie.. kiedy ma sens zak³adanie worka?? Z tego co zrozumia³em to wtedy jak samo lustro nie bêdzie zaszronione lub zarosia³e.. ale widzia³em czasami ¿e teleskopy s± zupelnie mokre(lub zamarzniête) na zewn±trz tuby.. co w takich wypadkach robiæ? z tego co wydedukowa³em to wtedy tuba jest strasznie zimna ale wewnêtrz sucha-czyli mo¿na na³ozyæ worki u wylotu i w domu proces wysuszenia bêdzie trwal d³u¿ej ale tylko para bedzie siê skraplaæ na zewn±trz tubusa.. czy dobrze rozumuje??
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmizuyashi.htw.pl