[Cytadela] Galaktyka (prawie) bez gwiazd 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

http://www.macalester.edu/mactoday/2009fall/JohnCannon.jpgZapewne naiwna fascynacja Wszech¶wiatem z punktu widzenia przygodnego amatora pokroju autora tego bloga, który ¶wiadomie wysup³uje z niezwykle czasem skomplikowanej wiedzy astrofizycznej tylko te elementy, które jest w stanie w miarê poj±æ i ogarn±æ umys³em, szybko mog³aby przygasn±æ i zszarzeæ w konfrontacji ze ¿mudn±, rutynow± i codzienn± prac± nad niekoñcz±cymi siê zestawami niewiele mówi±cych liczb, co z du¿ym prawdopodobieñstwem stanowi jedno z g³ównych zajêæ zawodowych obserwatorów nieba. Z tego te¿ wzglêdu, mimo pewnych sentymentalnych czasem rozwa¿añ, nigdy nie ¿a³owa³em tak naprawdê, ¿e obra³em zupe³nie odmienn±, na wskro¶ humanistyczn± drogê edukacji, odpuszczaj±c sobie ¶lêczenie nad arcytrudn± dla mnie od zawsze matematyk± i fizyk± – nie jest to teraz moim zawodem i potrafiê po latach ci±gle na nowo odkrywaæ w sobie fascynacjê tajemnicami Kosmosu.

To pewnie prawda, ¿e wszyscy astronomowie zajmuj± siê swoj± robot± z zami³owania (bo trudno mi wyobraziæ sobie takiego, który w tym elitarnej i w±skiej mimo wszystko specjalizacji wyl±dowa³by przypadkiem), jednak nie mo¿na te¿ ukrywaæ, ¿e ka¿da robota, jakby ciekawa z pocz±tku nie by³a, po jakim¶ czasie staje siê zwyczajna i popadaæ zaczniemy w zabójcz± rutynê. Znacie to pewnie sami, przynajmniej niektórzy, z autopsji i od znajomych, jednak co w takim przypadku maj± powiedzieæ astronomowie, których wieloletnim zajêciem jest poszukiwanie i zliczanie nowych galaktyk w bezkresie Wszech¶wiata? Jednym z takich nieszczê¶ników (choæ nie do koñca, jak siê zaraz oka¿e) jest z pewno¶ci± profesor astronomii na Macalester College (Minnesota, USA), niejaki John Cannon. Warto tutaj zwróciæ uwagê przy okazji na to, ¿e chyba pierwszy raz zdarza mi siê tutaj wspominaæ o uczelni, której nazwa zapewne nie otar³a siê ka¿demu z nas kiedy¶ o uszy – o ile skrótowce takie jak CALTECH czy MIT s± rozpoznawalne na ca³ym ¶wiecie, to Macalester College jest prywatn± uczelni± z d³ug± tradycj±, jednak¿e nie jest to ani ¶wiatowej s³awy uniwersytet ani te¿ powa¿any wszêdzie instytut. Ale wracaj±c do Cannona – w takim to zacisznym miejscu pracuje John, bior±c miêdzy innymi wraz ze swymi studentami udzia³ w projekcie Arecibo Dual Beam Survey (ADBS), który to by³ (jest?) przegl±dem nieba nakierowanym na odkrywanie nowych galaktyk w “lokalnym” Wszech¶wiecie (powiedzmy do odleg³o¶ci kilkuset milionów lat ¶wietlnych od Ziemi) przy wykorzystaniu potê¿nego radioteleskopu w miejscowo¶ci Arecibo (Portoryko).

Jak sam profesor Cannon przyznaje, udzia³ w takim przegl±dzie to do¶æ monotonne zajêcie, codziennie w sumie w sieci naukowców wpada nowa galaktyka, inna, a jednak taka sama jak ca³a chmara poprzednich. I w ten sposób mo¿na by kontynuowaæ i kontynuowaæ, no ale pewnie domy¶lacie siê, ¿e co¶ musia³o tutaj jednak siê ciekawego wydarzyæ, inaczej nie pope³ni³bym tego wpisu. I oczywi¶cie te¿ siê wydarzy³o – Cannon wraz ze swoimi m³odocianymi asystentami w pewnym momencie (co dziwne wieki ju¿ temu, bo w 2001 roku) natrafi³ na zupe³nie odmienny od dotychczasowych obiekt w odleg³o¶ci ok. 140 milionów lat ¶wietlnych.

W trakcie rutynowego “skanu” w poszukiwaniu galaktyk kar³owatych jeden z kolegów profesora uzna³, ¿e napotka³ w koñcu co¶, czym warto zainteresowaæ siê na d³u¿sz± metê. Obiekt ten posiada³ na tyle niepokoj±ce w³a¶ciwo¶ci – o których zaraz opowiem – ¿e naukowcy zdecydowali siê na przesiadkê na “ciê¿szy” kaliber obserwacyjny – uzyskali w koñcu dostêp do obserwatorium Very Large Array (VLA), obserwatorium radioastronomicznego z³o¿onego z niemal trzydziestu niezale¿nych, wielgachnych anten rozmieszczonych na sporej przestrzeni w stanie Nowy Meksyk w Stanach Zjednoczonych. Dziêki ponadprzeciêtnym mo¿liwo¶ciom obserwatorium uda³o siê poznaæ frapuj±ce w³a¶ciwo¶ci tajemniczego obiektu.

Galaktyka kar³owata, nazwana przez odkrywców ADBS 1138 (od skrótowej nazwy przegl±du) kar³owat± jest tak naprawdê tylko z nazwy – jej wielko¶æ zbli¿ona jest mniej wiêcej do wielko¶ci naszej Drogi Mlecznej, co z pewno¶ci± w normalnych warunkach dyskwalifikowa³o by j± jako obiekt takiej klasy. Nie zosta³a jednak tak nazwana równie¿ dla ¿artu – o ile niemal wszystkie galaktyki, które znamy, sk³adaj± siê w du¿ej mierze z materii w stanie silnie “zagêszczonym” (inaczej mówi±c ogromu gwiazd i ich uk³adów planetarnych), to galaktyka ADBS 1138 jest pod tym wzglêdem wyj±tkowa – na podstawie obserwacji naukowcy stwierdzili, ¿e znikoma ilo¶æ ca³ej materii w galaktyce ma formê gwiazd, natomiast przyt³aczaj±ca jej wiêkszo¶æ zawarta jest w niewyobra¿alnie wielkim ob³oku gazowym – ¶ci¶lej rzecz bior±c mowa tutaj o ok. 2% materii gwiazdowej. Trudno sobie tak± galaktykê wyobraziæ, jednak znacznie wa¿niejsze jest podstawowe pytanie, automatycznie siê narzucaj±ce – dlaczego w tej galaktyce nie powstawa³y i nie powstaj± gwiazdy tak masowo, jak to dzieje siê zazwyczaj?

Galaktyka zosta³a zaklasyfikowana jako kar³owata, gdy¿ pod wzglêdem ilo¶ci gwiazd jest rzeczywi¶cie maleñka, nie zmienia to jednak faktu, ¿e galaktyka jako taka jest wielka. Nie napotkali¶my dot±d w¶ród milionów czy miliardów nawet znanych nam galaktyk takiej, która mia³aby podobny stosunek materii “zagêszczonej” do ob³oku gazu – tym samym odkrycie Cannona i spó³ki jest naprawdê zaskakuj±ce. Znane nam dot±d galaktyki – jak siê zak³ada – powstaj± z takich ogromnych ob³oków, w których – prêdzej czy pó¼niej – niestabilno¶ci wymuszaj± wrêcz zagêszczanie gazu w niektórych miejscach, prowadz±ce nieuchronnie do powstawania gwiazd. Tym bardziej tajemnicze jest w kontek¶cie tego istnienie galaktyki, w której gaz mo¿e, ¿e tak powiem, spokojnie egzystowaæ bez grawitacyjnie wydawa³oby siê koniecznych zagêszczeñ. Nie wiemy dlaczego gaz nie koncentruje siê w gwiazdy, nie wiemy jaki czynnik mo¿e temu przeciwdzia³aæ – naukowcy poszukuj± obecnie kolejnych galaktyk o tak dziwacznej charakterystyce, jednak jak dot±d bez sukcesów.

Mo¿na wiêc oceniaæ pracê astronoma jako rutynowe, ¿mudne zajêcie – jednak w sytuacji tak ekscytuj±cego odkrycia wszystkie znoje i godziny nudy szybko odchodz± chyba w zapomnienie, prawda?

Praca naukowców w “Astrophysical Journal”

¬ród³a:

Link 1

Link 2

Link 3

Zdjêcie: John Cannon we w³asnej osobie

¬ród³o zdjêcia

Credit: Macalester College/J. Cannon
Wy¶wietl pe³ny artyku³



Nie wiem na jakich danych obserwacyjnych autorzy wysnuli takie wnioski, ale od razu przypomina mi siê hipoteza (nie pamiêtam czyja :( ) i¿ ka¿da wy¿ej rozwiniêta cywilizacja potrzebuje coraz to wiêkszych ilo¶æ energii. Postêp technologiczny w koñcu doprowadzi do faktu i¿ nasze zielone ludziki otworz± sferê na oko³o gwiazdy macierzystej, i innych, która to bêdzie przechwytywa³a promieniowanie jak i energie. Teraz ³atwo siê domy¶liæ i¿  dlatego w³a¶nie nie widzimy ¿adnych gwiazd, przynajmniej w zakresie "wy¿szych energii", nie mniej energia nie ginie i zapewne zauwa¿ymy wzmo¿on± emisje  zakresie choæby podczerwonym ;) Ale bez danych mo¿emy sobie tak dywagowaæ zw³aszcza ¿e artyku³ to 20 dolarów :/

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl