Stopieñ upierdliwo¶ci konserwacji Reflektora w porównaniu z 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Jaki jest stopieñ upierdliwo¶ci konserwacji Reflektora w porównaniu z Refraktorem.

Czyli ile czasu i ¶rodków zajmuje jak reflektor stoi w k±cie... ;D

Czy reflektor mo¿e siê sam rozkolimowaæ , rojustowaæ czy sam "rozcokolwiekzrobiæ" tak, ¿e nie da siê z nim wyj¶æ odrazu w plener?

I podkre¶lam, ¿e niechodzi mi o przypadki losowe w stylu "pies siê nim bawi³" ale normalne rutynowe sk³adowanie...



Je¿eli bêdzie sta³ spokojnie w k±cie to nie mo¿e sie tak sam z siebie rozkolimowaæ. Ale ju¿ podczas transportu to i owszem.
Co do pierwszej czê¶ci Twojego postu to przyznam szczerze, ¿e nie bardzo wiem o co Ci chodzi.

Ja te¿ niewiem o co mi chodzi dlatego pytam... ;D ;D ;D ;D ;D

Czy z takim sprzêtem cokolwiek siê robi czy nic...

Jakie¶ zabezpieczaenia przed wilgoci±, kurzem itp.


1. Czy z takim sprzêtem cokolwiek siê robi czy nic...
2. Jakie¶ zabezpieczaenia przed wilgoci±, kurzem itp.


Ad. 1 tak - jak jest juz ciemno na niebie to wtedy wystawiasz na dwor i ogladasz: gwiazdy, [lanety, DS, sasiadki - cokolwiek jest w zasiegu :)

Ad. 2 tak! dbanie i nie przechowywanie sprzetu w lazience pod wanna :)

;)



Warto co pewien czas sprzêta przetrzeæ z kurzu szmatk±.
Moim zdaniem tuba optyczna powinna byæ zamknieta tak aby nic nie wlaz³o do ¶rodka, a by³y juz na forach przyk³ady, ¿e wlaz³ kot i naszcza³ w±¿ mo¿e wle¼æ mysz, paj±k itp.

Refraktor jest prawie bezobs³ugowy, reflektor wymaga zabiegów, ale i kolimacja mo¿e byæ czym¶ satysfakcjonuj±cym i fajnym.
Pozdr.

Obcowanie ze sprzêtem czy czyszczenie sprzêtu podnosi nasz± wiedzê na jego temat i rozszerza nasze horyzonty :D
Dobrze wykonane mocowania luster w Newtonie wytrzymuj± po kilka lat bez ¿adnych poprawek czy kolimacji :) :D ;D
Kolimacji wymagaj± tak¿e refraktory Schmidty czy Maksutowy!!!

Dobrze gadasz Januszu - ostatnio pytalem ciebie w sprawie czyszczenia refraktora. W weekend postanowilem wziac sie za to! Juz w Jachrance kolega Adam zauwazyl, ze cos nie teges jest z moim obiektywem. Kiedy podswietlalo sie go latarka wygladalo to jakos "mlecznie". Tak jakby byl "zaparowany". Poza tym, kiedy stal jako "eksponat" w Jachrance i ludziska sobie ogladaly, zdejmowali zakrywke, ale juz zalozyc to bylo niestety dla niektorych trudno. Tak wiec bywalo, ze w tym ruchliwym miejscu stal i sie porzadnie zakurzyl!

Podchodzac do zadania specjalnego ze srobokretem w reku, troche sie balem. Ten refraktor jest spory i wydaje sie byc jakis taki troche skomplikowany. Po rozkreceniu okazal sie byc prosty, jak budowa cepa! Wyjalem obiektyw, przedmuchalem, a nastepnie specjalnymi "chusteczkami" do czyszczenia optyki delikatnie wszystko wyczyscilem. Nic sie nie stalo, wszystko teraz wyglada cycus. Zero kurzu, zero tluszczu...

Co istotne, zanim go rozkrecilem, patrzylem przez niego bez okularu, zlaczki itp na kwiatek po przeciwnej stronie. Ten osad znajdowal sie w centralnej czesci i niewiarygodnie zmniejszal kontrast na np lisciach zielonych. Wygladalo to jak mgla... Przy krawedzi dookola obraz byl ostry i kontrastowy. Zastanawiam sie, jak duze to moglo miec znaczenie przy obserwacjach?

Jezeli chodzi o kolimacje po rozkreceniu to nie ma z tym problemu, bo sruby sluzace do ustawiania tejze, zostaly na swoim miejscu i nic nie moze sie przestawic. Jezeli nawet cos by sie rozkolimowalo, to trudno mi wyobrazic sobie urzadzenie prostrze w kolimacji niz REFRAKTOR. Tak jak mowilem - CEP!

Ciesze sie, ze to zrobilem. Dalo mi to sporo satysfakcji i tak jak mowi Janusz, swiadomosc posiadanego sprzetu znacznie wzrosla!

REFLEKTOR

Jak juz mowilem - mialem wczesniej reflektor Soligora 200mm. Z ta kolimacja u niego jest faktycznie pewien problem - tzn nie problem - trzeba sie tego poprostu nauczyc. To bardzo szybki newton wiec i kolimacja musi byc dokladna. Przez pierwszy okres uzytkowania nie wnikalem zbytnio w te kwestie. Zakladalem, ze obraz np planet jest taki i juz lepszy nie bedzie. Potem czytajac rozne opinie postanowilem pokombinowac. Oczywiscie najpierw wszystko w drobiazgi rozkolimowalem na amen. Ze 3-4 godziny walczylem z ustawianiem. Udalo sie i efekt byl super. Na saturnie mialem zawsze jakis rozjazd w jedna strone. Kombinujac precyzyjnie kolimacja calkowicie usunalem ten efekt! Co podnioslo mi bardzo walory tego sprzetu.
Nie ulega watpliwosci, ze Janusz w Krakowie ustawil wszystko jak trzeba, ale przy takim transporcie (odleglosci) nie wykluczone, ze sprzet sie troche rozkolimowal. Faktem jest tez, ze kiedys zona wywalila mi go do tylu. Co prawda osunal sie po lozku, ale lustro musialo sie minimalnie ruszyc.

Kiedy sprzedawalem ten sprzet, lustro bylo juz powaznie zakurzone i na pewno wymagalo oczyszczenia. O sprzet bardzo dbalem, ale IMO nie ma szans na zachowanie sterylnych warunkow w zmiennych, terenowych warunkach. Wiec chyba lepiej sie poprostu nauczyc dbac, przegladac, czyscic sprzet niz zachowywac sie z nim jak, ze zlotym jajkiem i chowac go ciagle w hermetyzowanym pomieszczeniu :)

Konkluzja

Na pewno refraktor jest znacznie latwiejszym w obsludze sprzetem. Kolimacja trzyma na pewno dlugo, bo to zwarta konstrukacja i nic sie nie moze dziac, no i mniej sie kurzy - bo zamknieta kontrukacja. Do tego soczewki latwiej i bezpieczniej sie czysci niz lustro.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl