kiedy jest to szkic, a kiedy ju¿ grafika pro¶ba o dyskusjê 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Poniewa¿ po raz chyba kolejny, zaczyna siê dyskusja w w±tkach szkicowych,
to mo¿e umówmy siê tak, ¿e:

szkic to surówka, rysowana rêcznie na polu obserwacyjnym, skanowana do komputera i ewentualnie podrasowana w programie graficznym
natomiast obrazki malowane tylko w komputerze, bêdzie to traktowane ju¿ tylko jako grafika komputerowa

tu musimy stosowaæ te sam± miarê co w astrofotografii - surowy materia³ jest obrabiany w programach graficznych
rozstrzygnijmy to wreszcie ostatecznie, ¿eby ju¿ unikaæ dyskusji na ten temat w watkach prezentuj±cych swoj± twórczo¶æ


Ten post by³ edytowany przez sumas dnia: 28 January 2009 - 17:44


heh no w³a¶nie zapomnia³em, wzorem mpp, poprosiæ o nie "karmienie" tego w±tku ;)
tylko o jasne okre¶lenie swojego stanowiska, ¿eby¶my mogli wypracowaæ jaka¶ zasadê i potem siê jej trzymaæ

Nie bêdê ukrywa³, co mi po g³owie chodzi, bo to nie³adnie... I jak na mê¿czyznê przysta³o, wyra¿ê swoje zdanie i ewentualne gromy wezmê "na klatê":

Moim zdaniem szkic, to podobny do rysunku obraz wykonany rêk± i przyrz±dem rysowniczym (o³ówek, kredka, wêgiel itp.) podczas obserwacji astronomicznej.
Nie przekonuj± mnie GRAFIKI wykonane na komputerze w programie graficznym, choæ przyznam, ¿e niektóre mi siê podobaj±, s± bardziej estetyczne. Nie powinni¶my myliæ grafik ze szkicami, a jeszcze gorzej siê dzieje, jak tworzymy grafikê i nazywamy j± szkicem. To bardzo podobny problem to komponowania muzyki przy u¿yciu instrumentów i komponowania jej w programie komputerowym przy u¿yciu gotowych sampli.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szkic

Obróbka jest oczywi¶cie normaln± spraw±. Przecie¿ zale¿y nam na tym, aby obraz koñcowy wygl±da³ dok³adnie tak (albo bardzo blisko), jak go widzieli¶my w okularze PODCZAS OBSERWACJI! Jednak je¿eli efekt finalny mocno odbiega od surówki, to b±d¼my w porz±dku w stosunku do osób ogl±daj±cych ten szkic i poka¿my surówkê.
Ja nie mówiê, ¿e jestem idea³ i mam w pe³ni czyste rêce. To co piszê, zrobi³em tutaj:
http://astro-forum.o...nus-t24269.html
Widaæ jak daleko posuniêta by³a obróbka. Ale w³a¶nie dlatego, ¿e jest to najbardziej zdigitalizowany szkic z moich wszystkich, to pokaza³em surówkê, bo a¿ takiej ostrej obróbki nie lubiê. W tym przypadku jednak musia³em tak mocno go obrobiæ, by upodobniæ do obserwacji teleskopowej.

Pozdrawiam wszystkich!!

*EDIT*
A ja siê pos³u¿ê moim nowym obrazkiem :) Korzystajcie ile tylko chcecie ;)

Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 28 January 2009 - 17:03
To przedstawie swoje stanowisko.

Ide± szkicu (przynajmniej w moim rozumieniu) jest utrwalenie (odnotowanie) zaobserwowanego obiektu. Szkic niesie konkretn± informacje ogladajacemu, mówi±ca np. co moge zobaczyæ sprzetem X pod niebem Y. Jaki detal jest uchwytny, czego siê spodziewac itd itd. Wykonany przy okularze, wprawn± rêk± szkicuj±cego jest ca³kiem wartosciowym materia³em.

W chwili gdy szkic jest niedok³adny, nie oddaje rzeczywisto¶ci, staje sie po prostu abstrakcyjn± grafik±, która mo¿e komu¶ nadac siê jako ciekawa dekoracja ¶ciany lub pulpitu, ale nie jako ¼ród³o informacji. Nic te¿ nie da szkicuj±cemu. Szkic tradycyjnym rozumieniu, wykonany technikami opisanymi np. tutaj:

http://www.celestia....tro_szkicowanie

daje szkicuj±cemu co¶ bardzo cennego. Skupienie na obiekcie pozwalajace odkryc znacznie wiêcej niz gdy po prostu lookniemy na obiekt goniac od eMki do eMki. (tak zupe³nie naboku, szkicowanie za pomoca softu i laptopa z okularu teleskopu to bedzie istny hardcore aby poprawnie oddac detal i jasnosci szkicowanych obiektów - akomodacja oka vs ekran laptopa - w tym przypaku mam powazne zastrze¿enia równiez co do poprawnosci oddanych jasnosci gwiazd)

W chwili gdy szkic jest grafik± na podstawie fotki równiez traci ca³y background wymienionej wyzej przydatnosci dla odbiorcy. Ponownie, jest ciekawym materia³em dekoracyjnym, dla szkicuj±cego bedzie miec warto¶æ edukacyjn± w postaci do¶wiadczenia w operowaniu oprogramowaniem graficznym lub operowaniu tradycyjnymi narzedziami, ale dla odbiorcy nie bêdzie niczym rózni³ siê od fotki w komputerze, nie powie mu co mozna zobaczyæ, jaki detal mozliwy do uchwycenia itd.

Nie chodzi o szkicowanie z "suwmiark± i k±tomierzem", jednak niestety rozleg³y gwiazdozbiór to nie bu³eczka z mas³em przy szkicowaniu. W³asnie ze wzglêdu na bardzo ³atwe glebniecie przy pozycjach elementów szkicowanego obiektu.

Faktem tez jest, ze sa ludzie z pamieci robiacy takie szkice ¿e opada szczeka, i nie wazne jakiego toola do tego puszcz± w ruch, o³ówka, komputera, czy kozika i deski.

Pozdrawiam.



Mnie siê zawsze wydawa³o, ¿e szkic to jest co¶ takiego... Za³±czone miniaturki
    l l l l

I wed³ug mnie bardzo dobrze Ci siê wydawa³o...

(bardzo siê ciesze, ¿e osoby zaczynaj±ce szkicowaæ ³api± za o³ówek, a nie myszkê) ;)

Po dzisiejszym pytaniu sumasa, moze siê okazaæ, i¿ nikt nie odwa¿y siê zamie¶ciæ swojego szkicu z obawy, ¿e jego praca bedzie skrupulatnie sprawdzana i prze¶wietlana, pod wzglêdem graficznym... :D

Ja niepodchodzilbym a¿ tak bardzo restrykcyjnie do pojêcia szkicu...szczerze mowi±c, bardzo podobaj± mi sie szkice galaktyk np krzy¶ka, ktory delikatnie je podrasowuje, przez co staj± siê takie pe³niejsze i ¿ywsze. Ja nigdy nie poprawia³em szkiców w programie graficznym z racji tego, ¿e poprostu nie potrafiê obs³ugiwaæ tych programów...nie mam na to czasu. Ale zawsze co¶ mi sie podoba³o w tych podrasowanych sysunkach innych u¿ytkowników.

Id±c dalej nasuwa siê pytanie, czy np drugi z przes³anych przeze mnie szkiców (z odwróconymi kolorami) w ogóle mogê nazwaæ szkicem...??? Czy¿ nie zosta³ zmodyfikowany graficznie??

Oczywi¶cie podzielam w zupe³no¶ci zdanie hansa, szkic powinien zawieraæ istotne informacje dla ogl±daj±cych...przede wszystkim ma pokazaæ, jak wygl±da obserwowany obiekt u danego obserwatora w jego okularze.

Mo¿e wspólnie wymy¶limy jakie¶ kryteria, którymi bêdziemy sie kierowaæ, szkicuj±c obekty astro...???

Ja osobi¶cie jestem pocz±tkuj±cym zarówno rysownikiem jak i obserwatorem...dlatego zachêcam tych bardziej do¶wiadczonych, do dyskusji
Ten post by³ edytowany przez robson999 dnia: 28 January 2009 - 18:43
Dla mnie szkic to szkic. Wykonywany tylko i wy³±cznie rêk±. Jego jedyny kontakt z komputerem to skanowanie i inwersja kolorów (przecie¿ w jaki¶ sposób trzeba go przenie¶æ do sieci). Wed³ug mnie nawet lekkie poprawianie w jakimkolwiek programie graficznym to ju¿ grafika. Wiadomo, ¿e czasem postawi siê kreskê czy kropkê nie tam gdzie siê chcia³o, ale to jest ca³y urok szkicu. B³êdy s± rzecz± ludzk±, a te w rysunkach czasami dodaj± im uroku (a czasem wprost przeciwnie :D ).


Moim zdaniem szkic, to podobny do rysunku obraz wykonany rêk± i przyrz±dem rysowniczym (o³ówek, kredka, wêgiel itp.) podczas obserwacji astronomicznej.

Podpisujê siê pod tym obiema rêkami

Te¿ za jaki¶ czas zamierzam co¶ pokazaæ. Na razie jednak æwiczê. I na pewno nie bêdê u¿ywa³ Gimpopodobnych programów. Tylko i wy³±cznie rêka.

PS. Dodam jeszcze, ¿e na pocz±tku, z braku wprawy w pos³ugiwaniu sie sprzêtem (jednoczesne szkicowanie i obs³uga dobsa) bêdê szkicowa³ ze zdjêæ. Potem, po treningu na pewno na ¿ywo, przez telep. Niestety nie mam GOTO, które za³atwi³oby ustawienie na konkretnym miejscu i pozwoli³o siê skupiæ na szkicu. Nie mniej jednak i tak tylko "rêka".
Ten post by³ edytowany przez sawes1 dnia: 28 January 2009 - 19:25
Wybaczcie zbyt szybkiego + ode mnie.


Dla mnie szkic to szkic. Wykonywany tylko i wy³±cznie rêk±. Jego jedyny kontakt z komputerem to skanowanie i inwersja kolorów (przecie¿ w jaki¶ sposób trzeba go przenie¶æ do sieci). Wed³ug mnie nawet lekkie poprawianie w jakimkolwiek programie graficznym to ju¿ grafika. Wiadomo, ¿e czasem postawi siê kreskê czy kropkê nie tam gdzie siê chcia³o, ale to jest ca³y urok szkicu. B³êdy s± rzecz± ludzk±, a te w rysunkach czasami dodaj± im uroku (a czasem wprost przeciwnie :D ).

Podpisujê siê pod tym obiema rêkami

Te¿ za jaki¶ czas zamierzam co¶ pokazaæ. Na razie jednak æwiczê. I na pewno nie bêdê u¿ywa³ Gimpopodobnych programów. Tylko i wy³±cznie rêka.


No ale podpisaæ szkic jak±¶ ³adn± czcionk± w gimpie, chyba bedzie mozna...?? :D

przyznam, ze mam bardzo konserwatywne podej¶cie do szkiców
szkic to metoda udokumentowania obserwacji, której celem jest odwzorowanie istotnych szczegó³ów obiektu w okularze. Szkic nie musi byæ ³adny
je¶li robimy rysunek by by³ ³adny to zdecydowanie jest to grafika i nie ma znaczenia jakich metod u¿yli¶my

pozdrawiam

jak dla mnie to jedyne sensowne rozró¿nienie jest:
1. rysowanie tego co widaæ (szkic)
2. rysowanie tego co sobie tworzymy w wyobra¼ni (grafika)

technika w jakiej powsta³ dany rysunek nie powinna mieæ znaczenia dla jego klasyfikacji. mo¿e byæ szkic przetworzony sto razy w gimpie i nawet wygl±daj±cy jak fotka, ale dopóki pokazuje to co widaæ to nie ma powodu przenosiæ go do drugiej kategorii. przyk³ad wimmera z obróbk± wenus jest tu bardzo dobry. przetworzenie surowego szkicu pozwoli³o uzyskaæ obraz bardziej podobny do tego co widaæ w okularze - wiêc obraz jest prawdziwy, dalej jest szkicem w sensie nr 1. to ¿e komputeraz pozwala na ró¿ne triki graficzne to przecie¿ nie wada, o³ówek + palec te¿ pozwala!
to tak jak zdjêcie+photoshop. je¿eli przetworzymy fotkê (np. stosuj±c HDR) ale tak ¿eby pokazaæ to co naprawdê by³o widaæ ale nie wysz³o na surowym zdjêciu to dalej jest prawdziwe zdjêcie. je¿eli dodamy to co chcieliby¶my zobaczyæ to ju¿ sa fotoszopki.

Ja chcia³bym, aby jeszcze na koniec (chocia¿ nie wiem, mo¿e to dopiero pocz±tek dyskusji) swoje zdanie wypowiedzieli ludzie, którzy zaszczepili we mnie chêæ tworzenia szkiców astro...mpp i krzysiek, bo wimmer juz stanowisko zaj±³...

Gnêbi mnie jeszcze jedno pytanie...mianowicie jak traktowaæ (globalnie ) dzia³ astroszkice?? Czy jest to dzia³, który umo¿liwia szybk± analizê danego obiektu (wielko¶æ, kszta³t, jasno¶æ, po³o¿enie i rozmieszczenie w polu), taka pomoc dla pocz±tkuj±cych i nie tylko? Czy mo¿e dzia³ ten s³u¿y temu, aby pozachwycaæ siê sposobem tworzenia i w ogole sztuk± "astroszkice"...oraz oceniaæ warto¶æ artystyczn±.
Ten post by³ edytowany przez robson999 dnia: 28 January 2009 - 21:19
Chcia³bym powiedzieæ, ¿e wasza dyskusja jest kompletnie bezcelowa.... trochê przypomina pytanie czy bardziej jest prawdziwa kura czy jajko....

W skrócie....kiedy¶ malarstwo opiera³o siê o niesamowicie trudny warsztat malarza który u¿ywa³ do¶æ wyblak³ych kolorów z farb które sobie sam z czego¶tam utar³, potem przyszli impresjoni¶ci i ci "pojechali" z kolorem, Malewicz z suprematyzmem ( http://pl.wikipedia....iki/Suprematyzm ), potem by³ Pollock który farb± pryska³, potem pojawi³ siê w latach 70/80' hiperrealizm ( http://pl.wikipedia....ki/Hiperrealizm ) a teraz 90% wspó³czesnych i cenionych za awangarde malarzy maluje zdjêcia rzucone na obraz jako podrys i nikt nie bawi siê w rysowanie a farby (plastikowe) nak³adaj± sprejem, aerografem, drukuj± itd ..... wszystko to oczywi¶cie jest malarstwo robione rêcznie....

ale wierzcie mi... gdyby Rembrant zobaczy³ obraz z plastikowych farb nak³adanych na plastikowe p³ótno z plastikowym gruntem, z podrysem przerysowanym ze zdjêcia rzuconym z kompa, krawêdzie kolorów uzyskiwane przez maskowanie ta¶m± samoprzylepn± i ca³a praca na srodku oblepiona brokatem.... sorry a nie powiedzia³ by, ¿e to malarstwo.....

a tak najs³ynniejsze galerie sprzedaj± wspó³czesne malarstwo za du¿e sumy i ¶wiat krêci siê dalej.

.... bo i tak liczy siê efekt i cel a nie metoda. Nie dojdziecie do ³adu w tym w±tku, sorki ale nie uwierze w to. Poza tym tak naprawdê spieracie siê o terminologiê s³owa "grafika"... a to s³owo ma wiele znaczeñ i akurat z prac± zrobion± na kompie najmniej mi siê kojarzy... polecam lekturê wikipedii : http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika
Ten post by³ edytowany przez philips dnia: 28 January 2009 - 21:24
[quote name='philips' date='Jan 28 2009, 20:19' post='328217']
Chcia³bym powiedzieæ, ¿e wasza dyskusja jest kompletnie bezcelowa.... trochê przypomina pytanie czy bardziej jest prawdziwa kura czy jajko....

W skrócie....kiedy¶ malarstwo opiera³o siê o niesamowicie trudny warsztat malarza który u¿ywa³ do¶æ wyblak³ych kolorów z farb które sobie sam z czego¶tam utar³, potem przyszli impresjoni¶ci i ci "pojechali" z kolorem, potem by³ Pollock który farb± pryska³, potem pojawi³ siê w latach 70/80' hiperrealizm ( http://pl.wikipedia....ki/Hiperrealizm ) a teraz 90% wspó³czesnych i cenionych za awangarde malarzy maluje zdjêcia rzucone na obraz jako podrys i nikt nie bawi siê w rysowanie a farby (plastikowe) nak³adaj± sprejem, aerografem, drukuj± itd ..... wszystko to oczywi¶cie jest malarstwo robione rêcznie....

ale wierzcie mi... gdyby Rembrant zobaczy³ obraz z plastikowych farb nak³adanych na plastikowe p³ótno z plastikowym gruntem, z podrysem przerysowanym ze zdjêcia rzuconym z kompa, krawêdzie kolorów uzyskiwane przez maskowanie ta¶m± samoprzylepn± i ca³a praca na srodku oblepiona brokatem.... sorry a nie powiedzia³ by, ¿e to malarstwo.....

a tak najs³ynniejsze galerie sprzedaj± wspó³czesne malarstwo za du¿e sumy i ¶wiat krêci siê dalej.

.... bo i tak liczy siê efekt i cel a nie metoda. Nie dojdziecie do ³adu w tym w±tku, sorki ale nie uwierze w to. Poza tym tak naprawdê spieracie siê o terminologiê s³owa "grafika"... a to s³owo ma wiele znaczeñ i akurat z prac± zrobion± na kompie najmniej mi siê kojarzy... polecam lekturê wikipedii : http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika

Nie zauwa¿ylem zadnych sporów... :D hmmm...........tu chodzi tylko o jedno chyba zreszt± zauwa¿y³e¶, czy szkic ma byæ szybkim zarejestrowaniem obrazu widzianego w okularze i ewentualne do pozniejszego przeanalizowania, czy ma byc artystycznym dzie³em podrasowanym graficznie...i to wszystko. Rozszerzy³e¶ troche temat definicji grafiki, który mnie osobi¶cie w ogóle nie interesuje... :D

Mo¿e jeszcze niepotrzebnie nawi±zujesz do historii sztuki w szczególnosci malarstwa, któr± zapewne wiêkszo¶æ forumowiczów zna...nie o to naprawdê tutaj walczymy... :D
Ten post by³ edytowany przez robson999 dnia: 28 January 2009 - 21:44

Chcia³bym powiedzieæ, ¿e wasza dyskusja jest kompletnie bezcelowa.... trochê przypomina pytanie czy bardziej jest prawdziwa kura czy jajko....

W skrócie....kiedy¶ malarstwo opiera³o siê o niesamowicie trudny warsztat malarza który u¿ywa³ do¶æ wyblak³ych kolorów z farb które sobie sam z czego¶tam utar³, potem przyszli impresjoni¶ci i ci "pojechali" z kolorem, Malewicz z suprematyzmem ( http://pl.wikipedia....iki/Suprematyzm ), potem by³ Pollock który farb± pryska³, potem pojawi³ siê w latach 70/80' hiperrealizm ( http://pl.wikipedia....ki/Hiperrealizm ) a teraz 90% wspó³czesnych i cenionych za awangarde malarzy maluje zdjêcia rzucone na obraz jako podrys i nikt nie bawi siê w rysowanie a farby (plastikowe) nak³adaj± sprejem, aerografem, drukuj± itd ..... wszystko to oczywi¶cie jest malarstwo robione rêcznie....

ale wierzcie mi... gdyby Rembrant zobaczy³ obraz z plastikowych farb nak³adanych na plastikowe p³ótno z plastikowym gruntem, z podrysem przerysowanym ze zdjêcia rzuconym z kompa, krawêdzie kolorów uzyskiwane przez maskowanie ta¶m± samoprzylepn± i ca³a praca na srodku oblepiona brokatem.... sorry a nie powiedzia³ by, ¿e to malarstwo.....

a tak najs³ynniejsze galerie sprzedaj± wspó³czesne malarstwo za du¿e sumy i ¶wiat krêci siê dalej.

.... bo i tak liczy siê efekt i cel a nie metoda. Nie dojdziecie do ³adu w tym w±tku, sorki ale nie uwierze w to. Poza tym tak naprawdê spieracie siê o terminologiê s³owa "grafika"... a to s³owo ma wiele znaczeñ i akurat z prac± zrobion± na kompie najmniej mi siê kojarzy... polecam lekturê wikipedii : http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika


Ufff, wreszcie. Ju¿ mia³em elaborat pisaæ, ale widaæ, jest tu kto¶, kto nie pisze, co mu siê wydaje, ale co wie. Nie bêdê powtarza³ - zacytowa³em ¶wiadomie ca³y post, gdyby kto¶ go przeoczy³. Wyt³u¶ci³em te¿ wa¿ny fragment na temat "grafiki", bo mam wra¿enie, ¿e to s³owo (mylone zreszt± nagminnie) ma ju¿ pejoratywne znaczenie.

Patrzê na tê wasz± dyskusjê i to co rzuca siê w oczy, to niekonsekwencja. To cel powinien okre¶laæ miejsce i zadanie szkicu/ilustracji (technika, medium jest wtórn± spraw± - ¿eby nie wiem, jak bardzo Wam siê wydawa³o, ¿e jest inaczej). Widzê SZKICE, patrze na komentarze oraz to, o czym dyskutujecie i mogê powiedzieæ tylko jedno - CEL jest dok³adnie ten sam, co u Krzy¶ka w "grafikach". Czyli? No??? My¶leli¶cie o tym?

Pokazujecie sobie prace pod k±tem ekspresji, a nie naukowych dysput. Szkic mia³ warto¶æ w czasach, kiedy nie by³o innych metod (dok³adniejszych) rejestracji. Dzisiaj mo¿e byæ ju¿ tylko ekspresj± artystyczn± na temat kosmosu. Nic mniej, nic wiêcej - dok³adnie tak samo, jak inne grafiki. Dyskutujecie o warsztacie, dok³adno¶ci, ale nie widzia³em, ¿eby¶cie zastanawiali siê, ¿e jaka¶ gwiazda zmieni³a jasno¶æ, albo pojawi³a siê planetoida.

Jeste¶cie tym, czym kiedy¶ byli w³a¶nie hiperreali¶ci. Ortodoksyjno¶æ wasz± te¿ rozumiem - bo jest to pewna forma "odtrucia" psychiczno-wizualnego od wszechogarniaj±cej cyfrowej astrofotografii.

Nic w tym z³ego. Oby wiêcej. Ale nie palcie na stosie innych technik. A ju¿ zupe³nie paranoidalne jest przekre¶lanie pracy tylko dlatego, ¿e powsta³a na komputerze. Jako grafik/designer z 15 letnim do¶wiadczeniem zawodowym zwyczajnie protestujê przeciwko takiej manifestacji niewiedzy.

Ot i tyle mego zdania. Nie s±dzê, ¿eby co¶ ono zmieni³o, ale mam przynajmniej czyste sumienie ;)


hmmm...........tu chodzi tylko o jedno chyba zreszt± zauwa¿y³e¶, czy szkic ma byæ szybkim zarejestrowaniem obrazu widzianego w okularze i ewentualne do pozniejszego przeanalizowania, czy ma byc artystycznym dzie³em podrasowanym graficznie...i to wszystko. Rozszerzy³e¶ troche temat definicji grafiki, który mnie osobi¶cie w ogóle nie interesuje... :D
W obydwu przypadkach cel jest ten sam - paradoksalnie. Nie s± to badania naukowe, a realizacja swoich talentów rysunkowych, do tego z mo¿liwo¶ci± zaspokojenia swojego "artystycznego" ego przez twórce (setki, jak nie tysi±ce odbiorców). St±d retusze, upiêkszanie, g³adzenie.

I fajnie, bardzo fajnie.

To mo¿e wprowadziæ trzy kategorie:
1. Szkic wykonany rêcznie.
2. Szkic wykonany rêcznie podrasowany na kompie.
3. Szkic wykonany ca³kowicie na kompie traktowany jako grafika.
Mo¿e co¶ w tym stylu?


To mo¿e wprowadziæ trzy kategorie:
1. Szkic wykonany rêcznie.
2. Szkic wykonany rêcznie podrasowany na kompie.
3. Szkic wykonany ca³kowicie na kompie traktowany jako grafika.
Mo¿e co¶ w tym stylu?

Ale po co ? Kategorie gdzie ?


... CEL jest dok³adnie ten sam...

Zatem czym siê ró¿ni Twoje zdjêcie np. mg³awicy Koñski £eb, a zdjêcie tej samej mg³awicy zrobione przez zdalny teleskop GRAS 13?? Niczym? Cel jest ten sam.

pozdrawiam


szkic to surówka, rysowana rêcznie na polu obserwacyjnym, skanowana do komputera i ewentualnie podrasowana w programie graficznym
natomiast obrazki malowane tylko w komputerze, bêdzie to traktowane ju¿ tylko jako grafika komputerowa

no_karmi.gif


To chyba propozycja podzia³u szkiców na jakie¶ kategorie.
Ka¿dy z nas ma inn± definicjê czym jest grafika, a co zalicza siê do szkicu. Ja zgadzam siê z wimmerem. Dla mnie ingerencja obróbki komputerowej w rysunek to grafika. ¯eby by³a jasno¶æ - absolutnie nie mam nic przeciwko pokazywaniu wszech¶wiata za pomoc± grafiki. Ma³o tego. Bardzo mi siê ten sposób podoba. Ale chodzi mi o to, ¿e jest to GRAFIKA, nie SZKIC.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szkic


Zatem czym siê ró¿ni Twoje zdjêcie np. mg³awicy Koñski £eb, a zdjêcie tej samej mg³awicy zrobione przez zdalny teleskop GRAS 13?? Niczym? Cel jest ten sam.
Dok³adnie - niczym. Co wiêcej, astrofotografia ma dok³adnie taki sam cel, jak Wasze szkice, czy grafiki Krzy¶ka. Jaki cel? ...Pokazywanie jej innym :P

W przypadku astrofotografii mamy 2 dziedziny. Jedna sprzêtowa, druga zdjêciowa. W sprzêtowym kontek¶cie robienie gotowym, zdalnym obserwatorium jest ³atwiejsze - lamerskie, jakby m³odzie¿ powiedzia³a. Za to w kontek¶cie fotograficznym nie ma ¿adnego znaczenia. Dok³adnie na takiej samej zasadzie, jak zrobiæ fotografiê kreacyjn± w³asnorêcznie wykonan± kamer± otworkow±, a gotowym, nowym DSLRem - choæ te¿ w du¿ym uproszczeniu, bo w "normalnej" fotografii trzeba ruszyæ g³ow±, a potem cztery litery, czy to po modeli, rekwizyty, czy do danego krajobrazu (sam nie przyjdzie). W przypadku astro, nie trzeba siê ruszaæ, bo w kontek¶cie skali kosmosu, czy bêdziemy w USA, czy PL, to niebo jest takie samo. Nie da siê pomy¶lêæ, z której tu strony dzisiaj M42 sfotografujê, czy wybraæ ¶wiat³o, jakim ma byæ o¶wietlona ;)

astronomia to nauka licz±ca sobie kilka tysiêcy lat. Przez te lata obros³a w wiele tradycji. Jedn± z nich s± w³a¶nie szkice

szkic obserwacyjny wykonuje obserwator ¶wiadomy tego co robi i co widzi. Dlatego na szkicu znajduj± siê wiernie przedstawione istotne szczegó³y obserwowanego obiektu bez zbêdnych "ozdóbek"

pos³u¿ê siê analogi±: rysuj±c szkic mojego mieszkania zaznaczam gdzie s± ¶ciany, ³ózko czy szafa a pomijam grê ¶wiat³a i cienia. Ca³kowicie ignorujê firany czy kwiatki bo to nieistotne szczegó³y. Szkic nie musi byæ realistyczny ale precyzyjny

je¶li kto¶ chce grafikê nazywaæ szkicem to pytam: po co? Skoro s± odrêbne terminy na szkic i grafikê to po co to zmieniaæ?
nie ma potrzeby by pod ten konkretny termin podci±gaæ wszystko co nie jest fotografi±. Szkic to szkic, a grafika to grafika. Uszanujmy licz±c± setki lat tradycjê i nazywajmy rzeczy po imieniu

nikomu nie przyjdzie do g³owy by wszystkie pojazdy nazwaæ samochodem. Rower to rower, motocykl to motocykl a hulajnoga to hulajnoga. I nie zmieniajmy tego

pozdrawiam

EDIT
je¶li nie bêdziemy pilnowaæ prawid³owej terminologii to na forum zaczniemy spotykaæ takie teksty: dzisiaj wieczorem obserwowa³em jasn± gwiazdê ... jak jej tam by³o ... aaa Wenus
Ten post by³ edytowany przez ZbyT dnia: 28 January 2009 - 23:47
Adam, fotografia to osobny temat. Nijak ma siê to do szkiców. Na prawdê. Jest spora ró¿nica w tym, czy co¶ rysujemy, czy fotografujemy. Polecam prosty test: Narysowaæ psa i sfotografowaæ psa :) I nie chodzi mi tu o to, co jest trudniejsze, a co ³atwiejsze. Moim zdaniem po prostu jest miêdzy tym przepa¶æ.
Poza tym przykro mi s³yszeæ, ¿e dla Ciebie nie ma ró¿nicy, czy robisz to sam, czy przez zdalny teleskop. Dla mnie róznica jest istotna. Bo albo korzystamy ze swoich umiejêtno¶ci (szkic), albo TYLKO z opcji jakie nam daje "maszynka"(GIMP). No oczywi¶cie, ¿eby u¿ywaæ tej maszynki te¿ trzeba zaprezentowaæ spore umiejêtno¶ci. No ale gdzie jest miejsce na ducha? Na to co¶, co mamy w g³owie i w d³oniach? Mo¿e nie wszyscy czuj± siê w jakikolwiek sposób zwi±zani emocjonalnie z tym, co robi±, a po prostu robi± to, ¿eby tylko pokazaæ.
Ja jednak czujê siê z tym zwi±zany. Szkic, to co¶ wiêcej ni¿ tylko "namalowanie" obiektu. To co¶ wiêcej ni¿ przekazanie ¶wiat³a na trasie kosmos, teleskop, okular, oko, papier. W to wk³adamy jeszcze ciut naszego charakteru. Jest to tak¿e przez nas interpretowane. W astrofoto te¿ tak jest. Jedni lubia B&W, inni kolor, jeszcze inni szersze ujêcia. Jedni chc± ró¿ow± M42, a inni b³êkitno-niebiesk±. Czyli jednak te fotony z kosmosu co¶ tam w nas poruszaj±, ze nadajemy im charakter.
Dobrym przyk³adem s± szkice Ksiê¿yca. Osoba szkicuj±ca ujmie to, co najbardziej zagra³o jej na odczuciach. Dlatego jedni naszkicuj± grê cienia, a na mniejszych kraterach siê nie skupi±, a inni starannie naszkicuj± kratery, a nieco mniej uka¿± grê cienia.

Nie chcê, ¿eby kto¶ pomy¶la³, a zw³aszcza Krzysiek, ¿e napadam na jego grafiki, obrazy, czy jak to nazwaæ. Ju¿ wcze¶niej wspomina³em, ¿e to, co robi na prawdê cieszy oko. Poza tym, jak widaæ, nie ma w tym sobie równych. Publikacje na ASOD te¿ mówi± za siebie - to siê po prostu podoba.

ALE. Trzeba zwróciæ uwagê na to, ¿e nie s± to szkice. Niestety.
Osobi¶cie nie widzê problemu, ¿eby znajdowa³y siê w dziale razem ze szkicami. Piszê to w tym w±tku, aby tylko przedstawiæ swoje zdanie.

pozdrawiam
Ten post by³ edytowany przez wimmer dnia: 29 January 2009 - 00:06

Adam, fotografia to osobny temat. Nijak ma siê to do szkiców. Na prawdê. Jest spora ró¿nica w tym, czy co¶ rysujemy, czy fotografujemy. Polecam prosty test: Narysowaæ psa i sfotografowaæ psa :)
Mówisz o zdjêciach, nie o fotografii. To s± dwie ró¿ne dziedziny.

Dalszej czê¶ci nie komentuje, bo bazuje na z³ym zrozumieniu tego co piszê i co my¶lê, a jak widaæ, w tek¶cie pisanym nie wyt³umaczê. Mo¿e kiedy¶ bêdzie okazja do osobistej rozmowy, to gwarantuje Ci, ¿e przyznasz mi racjê.

I jeszcze jeden argument na logikê: czy jest dla Ciebie ró¿nica, czy o³ówek wystruga³e¶ sobie sam, czy kupi³e¶ w sklepie? Za bardzo zafixowany jeste¶ na narzêdziu, a ono nie jest istot± sztuki. Tak samo, jak trudno mówiæ o astrofotografii jako sztuce. Dlaczego? Ju¿ kiedy¶ pisa³em, co my¶lê. A my¶lê, ¿e za ma³o jest w astrofotografii form wyrazu, w³asnej ekspresji (tej duszy, o której mówisz), ¿eby mo¿na by³o nazwaæ j± sztuk±. A jak dodasz do astrofotografii w³asne ekspresje, to ¶wiatek nie przyjmie takiego reinterpretowanego zdjêcia np. M42 w zieleniach, z kapeluszem i motylem w tle.
Ten post by³ edytowany przez Adam_Jesion dnia: 29 January 2009 - 00:15
Co bêdzie je¿eli szkic bêdzie ¶wietnie oddawa³ rzeczywisty obraz widziany w okularze i jednocze¶nie bêdzie ³adny, bêdzie mia³ ³adnie wypracowane cieniowanie itd.? Czy to ju¿ nie bêdzie szkic tylko dlatego, ¿e kto¶ potrafi rysowaæ i robi takie ³adne rysunki bez specjalnego wysi³ku? To, ¿e kto¶ nie jest estet± to nie znaczy, ¿e jego szkice s± lepsze od kogo¶, kto poza warto¶ci± merytoryczn± zwraca równie¿ uwagê na warto¶æ estetyczn±. Szczególnie, ¿e w przypadku nieba mamy sporo czasu na szkicowanie, bo sam obraz jest do¶æ statyczny (z regu³y).
To jest chyba problem naszych czasów: wa¿ny jest sama informacja, a sposób jej podania jest ma³o istotny. Nast±pi³a brutalizacja przekazu i ³adne rzeczy nie kojarz± siê z rzetelnym przekazem.


Co bêdzie je¿eli szkic bêdzie ¶wietnie oddawa³ rzeczywisty obraz widziany w okularze i jednocze¶nie bêdzie ³adny, bêdzie mia³ ³adnie wypracowane cieniowanie itd.? Czy to ju¿ nie bêdzie szkic tylko dlatego, ¿e kto¶ potrafi rysowaæ i robi takie ³adne rysunki bez specjalnego wysi³ku?
masz wyra¼ny problem z rozró¿nieniem terminów nie musi i nie mo¿e

na szczê¶cie to uleczalne :D

pozdrawiam

EDIT
skupi³e¶ siê na estetyce, a istotna jest tre¶æ a nie forma oraz powód wykonania szkicu
jedni naszkicowali co¶ co ich zdaniem jest wa¿ne lub ciekawe inni by zrobiæ ³adny obrazek
Ten post by³ edytowany przez ZbyT dnia: 29 January 2009 - 00:40

... bazuje na z³ym zrozumieniu tego co piszê i co my¶lê, a jak widaæ, w tek¶cie pisanym nie wyt³umaczê.
Bardzo mo¿liwe, ¿e nie potrafiê w³asciwie zrozumieæ tego, co piszesz, gdy¿ prawdopodobnie nasze my¶lenie bardzo siê ró¿ni.


Mo¿e kiedy¶ bêdzie okazja do osobistej rozmowy, to gwarantuje Ci, ¿e przyznasz mi racjê.
Ja gwarantujê, ¿e bêdzie okazja, ale nie gwarantujê, ¿e przyznam Ci racjê :)


Za bardzo zafixowany jeste¶ na narzêdziu, a ono nie jest istot± sztuki.
Nie wiem, co to znaczy zafixowany. Ale zgadzam siê z tym, ¿e to nie narzedzie jest istot± sztuki. I byæ mo¿e jestem zafixowany. Tylko zwróæ proszê uwagê, ¿e ja sam tak¿e stosujê grafikê komputerowa do wyra¿ania swego rodzaju odczuæ, czyli do tworzenia skromnej sztuki (vide w±tek Space-Art).


A jak dodasz do astrofotografii w³asne ekspresje, to ¶wiatek nie przyjmie takiego reinterpretowanego zdjêcia np. M42 w zieleniach, z kapeluszem i motylem w tle.

Nie no. Ten kapelusz i motyl, to przesada... ale przecie¿ zdarza³y siê "podrasowane" fotki. Zabawa z dodawaniem koloru, albo zmian± koloru to w³a¶nie ta nadinterpretacja (tak to rozumiem)
(By³y fotki z bardziej fioletow± galaktyk±. Kto¶ powiedzia³, ¿e za fioletowa i odj±³ troszkê, aby by³a b³êkitnawa. A autor powiedzia³: Ja wolê bardziej fioletow±)

Wszystko powy¿sze i tak nie zmienia mojego pogladu, ¿e grafika komputerowa nie jest szkicowaniem :)
Bo nie jest.

pozdrawiam


masz wyra¼ny problem z rozró¿nieniem terminów nie musi i nie mo¿e

na szczê¶cie to uleczalne :D

pozdrawiam


Zapewne masz racjê, ale chodzi³o mi o to:

szkic obserwacyjny wykonuje obserwator ¶wiadomy tego co robi i co widzi. Dlatego na szkicu znajduj± siê wiernie przedstawione istotne szczegó³y obserwowanego obiektu bez zbêdnych "ozdóbek"

pos³u¿ê siê analogi±: rysuj±c szkic mojego mieszkania zaznaczam gdzie s± ¶ciany, ³ózko czy szafa a pomijam grê ¶wiat³a i cienia. Ca³kowicie ignorujê firany czy kwiatki bo to nieistotne szczegó³y. Szkic nie musi byæ realistyczny ale precyzyjny


Wszystko zale¿y co jest dla kogo istotne i do czego ma pó¼niej s³u¿yæ dany szkic. Bo szkic do czego¶ s³u¿y, w przeciwieñstwie do grafiki, która mo¿e byæ sama dla siebie. Ale szkic to jest studium jakiego¶ aspektu obserwowanego obiektu i czasem mo¿e byæ zrobiony naprawdê dok³adnie, z wieloma i nadal to bêdzie szkic.

hmm, no to mo¿e odrobinê z innej strony: czy mo¿emy spróbowaæ siê zgodziæ z tym, ¿e szkic jest prób± rejestracji obiektu, zjawiska?
to co ju¿ wy¿ej napisa³ Hans, Zbyt
Ten post by³ edytowany przez sumas dnia: 29 January 2009 - 00:53
O to chyba chodzi. Ze swojej strony dodam, ¿e fajnie jak to jest przy okazji estetycznie wykonane. Sam fakt, ¿e to jest szkic, nie oznacza ¿e ma byæ wykonany byle jak, byle pokazaæ istotê zjawiska.


Ale szkic to jest studium jakiego¶ aspektu obserwowanego obiektu i czasem mo¿e byæ zrobiony naprawdê dok³adnie, z wieloma i nadal to bêdzie szkic.
prawdopodobnie my¶limy bardzo podobnie ale nieco inaczej stawiamy akcenty. Szkic mo¿e byæ piêkny ale to nie jest istotne poniewa¿ estetyka w tym przypadku jest spraw± drugorzêdn±. Z drugiej strony szkic wykonany niechlujnie nie spotka siê z uznaniem

w grafice jest dok³adnie odwrotnie. Pierwszoplanow± rolê odgrywa w³a¶nie estetyka

pozdrawiam

No w³a¶nie. Chodzi mi o to, ¿e warto zwracaæ uwagê na estetykê, nawet jak to jest szkic. Szczególnie jak chcemy to potem komu¶ pokazaæ.


Bardzo mo¿liwe, ¿e nie potrafiê w³asciwie zrozumieæ tego, co piszesz, gdy¿ prawdopodobnie nasze my¶lenie bardzo siê ró¿ni.
No w³a¶nie to za³o¿enie jest b³êdne. Ja uwa¿am wrêcz przeciwnie, ¿e nasze my¶lenie jest bardzo podobne, tylko patrzymy na pewne rzeczy z ró¿nych perspektyw, ale jak na chwilê posadzê ciebie na moim krzese³ku, a ja usi±dê na Twoim, to przyznamy sobie racjê. Albo jest siê wra¿liwym, albo nie. Reszta to kwestia u¿ytego nazewnictwa i poznanych rzeczy.

Odnoszê wra¿enie, ¿e jako astrofotograf który przeszed³ wiele szczebli (od statywu z aparatem analogowym, przez siedzenie w polu w 20 stopniowym mrozie, po zrobotyzowane obserwatorium), mogê ju¿ co¶ tam powiedzieæ, czym jest astrofotografia i... obawiam siê, ¿e jest wiele innych czynno¶ci, które s± zdecydowanie bardziej kreatywne. Mo¿emy sobie mówiæ, ¿e astrofoto to sztuka, do tego dla wyj±tkowo wra¿liwych. Mo¿emy nazywaæ siebie natchnionymi, wyj±tkowymi artystami. Tylko jako¶ zupe³nie nie ma to nic wspólnego z rzeczywisto¶ci±.

Wasze szkice, czy szerokok±tna fotografia pocz±tkuj±cych jest o niebo bardziej ekspresyjn± czynno¶ci±, ni¿ walka z technologi± przy fotografii d³ugimi ogniskowymi. Tak po prostu jest i gdybym napisa³ inaczej, to musia³bym usn±æ z ko³ataj±cym w g³owie s³owem - HIPOKRYTA. Ekspresja to najpro¶ciej "uzewnêtrznienie". Trudno mi poj±æ, jak mój pelikan mo¿e uzewnêtrzniaæ moj± najg³êbsz± to¿samo¶æ. Zbyt ma³y wp³yw mia³em na tê kreacjê - kolor nie wystarczy. Ka¿da poprawna, pod wzglêdem technologicznym, rejestracja, doprowadzi do powstania podobnego zdjêcia. Artyst± dzie³ kosmosu by³ chyba jednak kto¶ inny, a my tylko sobie to reprodukujemy - jak tury¶ci w Louvrze. Mniej, lub bardziej poprawnie. Nie zmieniamy ich kontekstu, znaczenia. Nie próbujemy wykorzystaæ ukrytych symboli, ¿eby przekazaæ tre¶æ. Nie!

Astrofotografia to bardzo mechaniczna czynno¶æ, zarówno na poziomie samego zbierania materia³u, jak i pó¼niejszej jego interpretacji. Oczywi¶cie, wk³adamy tam "siebie", ale stanowczo za ma³o, ¿eby uznaæ to dzia³aniem nosz±cym znamiona pracy twórczej, kreatywnej.

To tylko moje zdanie i do tego wynikaj±ce z perspektywy krzes³a, na którym teraz siedzê. Nie piszê po to, ¿eby kogo¶ przekonaæ do swojego zdania. Chcê/chcia³bym pokazaæ inny punkt widzenia. Mo¿na nad tym przykucn±æ, ale wrêcz przeciwnie - przej¶æ do kolejnego postu.

PS. Ale ¿eby nie by³o za ³atwo, to powiem Wam, ¿e s± chwile, kiedy moja pewno¶æ g³oszonej powy¿ej teorii siê za³amuje. O ile nie mam w±tpliwo¶ci, ¿e twórca nie jest artyst±, o tyle mam problem z interpretacj± samego dzie³a. Bez w±tpienia mo¿e ono powodowaæ wewnêtrzne reakcje u ogl±daj±cego. Wp³ywaæ na jego my¶li, emocje. Pobudzaæ, inspirowaæ, fascynowaæ. No i to jest ten mój paradoks - mo¿e nawet sprzeczno¶æ.
Ten post by³ edytowany przez Adam_Jesion dnia: 29 January 2009 - 04:08
No i teraz zdecydowanie rozumiem Twój punkt widzenia.
My¶lê, ¿e nawet ju¿ nie ma potrzeby zamieniac siê krzes³ami, bo¶my siê w tej kwestii zrozumieli.
:)

Przepraszam, wyedytowa³em jeszcze post i dopisa³em jeden paragraf na koñcu w PS - moje w±tpliwo¶ci. Co o tym s±dzisz?

Je¿eli chodzi Ci o astrofoto, to jestem zdania, ¿e ono te¿ wzbudza w nas rózne emocje. Jednak wydaje mi siê, ¿e s± to raczej emocje, które rodz± siê w odbiorcy, a nie takie, które stara³ siê w³ozyæ w nie autor astro-fotografii. Ale to zdanie odnosi siê do pewnego "gatunku" astrofoto, ¿e tak go nazwê "obiektowego"; czyli pokazanie okre¶lonego obiektu (mg³awica, galaktyka). Trudno tutaj w³ozyc jakie¶ emocje, jak myslê...
Jest te¿ natomiast astrofoto "emocjonalne", w którym autor zdjêcia - moim zdaniem - ¶wiadomie buduje klimat. Do takich zdjêæ nale¿y piekne zdjêcie czubka Giewontu i krzy¿a na tle Ksiê¿yca, albo takie zdjêcie krêgów, jakie zarysowa³y gwiazdy z przydro¿n± kapliczk± na pierwszym planie.
Tak wiêc moim zdaniem astrofoto nie musi byæ tylko "pustym" uwiecznianiem obiektu X.
Zale¿y co kto lubi.
pozdrawiam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl