[ATM] Puchacz - dziennik budowy teleskopu [optyka] budowa mojego teleskopu 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Witam u¿ytkowników forum,

wprawdzie jestem ju¿ na forum od kilku miesiêcy, ale nie zd±¿y³em siê jeszcze przedstawiæ, wiêc zrobiê to pokrótce.

Mam na imiê Pawe³ i jestem absolwentem makrokierunku (informatyka z domieszkami po angielsku) na Politechnice ¦l±skiej w Gliwicach, a obecnie mieszkam i pracujê we Wroc³awiu.
Ju¿ od dziecka interesujê siê astronomi±, ale nigdy nie mia³em ani czasu ani bud¿etu aby moje marzenia o w³asnym sprzêcie zrealizowaæ.
Pewnego dnia w maju zesz³ego roku spotka³em emisariuszy PTMA w Gliwicach podczas ³owów na Saturna na placu ko³o wydzia³u budownictwa, wtedy moja pasja do astronomii od¿y³a i postanowi³em, gdy bêdê mia³ trochê czasu, ¿e zbudujê w³asny sprzêt.

Przygotowania do budowy teleskopu rozpoczê³y siê ju¿ w grudniu, wtedy gdy do³±czy³em do AF.
Szuka³em materia³ów na lustro g³ówne, tutaj mo¿na ¶ledziæ moje poszukiwania.
W koñcu uda³o mi siê zdobyæ dwa kr±¿ki, jeden 228 mm oraz jeden 190 mm, pó¼niej rozejrza³em siê za proszkami szlifierskimi.
Babcia mojej ¿ony za³atwi³a mi plastikow± beczkê, na której szlifujê a tata wygrzeba³ z gara¿u stare krzes³o, trochê je przespawa³ i tak oto powsta³o moje stanowisko szlifierskie.

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SZ2uFVvFkoI/AAAAAAAADxQ/S3Ega3V9W6U/s640/100_1699.JPG
Stanowisko szlifierskie

Jak widaæ na obrazku, szlifujê z u¿yciem tile tool. Wykona³em kr±¿ek z gipsu, zabezpieczy³em go przed dostawaniem siê tam wody ¿ywic± epoksydow± i naklei³em warstwê pokruszonych p³ytek.
Eresix ubieg³ mnie i za³o¿y³ w±tek o tile tool'u. Mo¿na tam znale¼æ informacjê jak wykonaæ taki tool i jak siê nim szlifuje.

Proszê wszystkich u¿ytkowników AF, którzy chc± mieæ wk³ad w budowê mojego teleskopu o pomoc i pozytywn± krytykê.

Tutaj zaczyna siê mój dziennik:

grudzieñ i styczeñ - poszukiwania materia³ów na lustro oraz proszków szlifierskich, zakup czujnika zegarowego oraz lupy

28 styczeñ - wykonanie odlewów z gipsu

6 luty - zabezpieczenie kr±¿ka gipsowego ¿ywic± epoksydow±

7 luty - naklejenie p³ytek

9 luty - wykonanie stanowiska do szlifowania

11 luty - pocz±tek szlifowania, obejrza³em dok³adnie kr±¿ek, który bêdzie przysz³ym lustrem, z pomiarów które wykona³em czujnikiem zegarowym wysz³o, ¿e jedna strona jest ju¿ trochê wyszlifowana, oko³o 1 mm, ale bardzo nierówna. Ta strona posiada du¿o mniej pêcherzyków powietrza, ni¿ ty³ lustra, Z ty³u lustra s± "fale Dunaju" na oko³o 1mm.

Postanowi³em, ¿e poæwiczê trochê szlifowanie i ró¿ne rodzaje ruchów szlifuj±c ty³ lustra, tak, ¿eby by³ równy. Szlifowa³em do¶æ d³ugo, oko³o 4 godzin proszkiem #80 i okaza³o siê, ¿e wyszlifowa³em wg³êbienie na oko³o 1.2 mm. Gdy to zobaczy³em to wpad³em w niema³e zdumienia, ale pó¼niej przypomnia³em sobie, ¿e nale¿a³o od czasu do czasu zmieniaæ pozycjê lustra i tile tool'a. Ko kolejnych kilku godzinach zredukowa³em wg³êbienie i mam ju¿ p³aski ty³ zwierciad³a.

17 luty - mia³em ma³± przerwê w szlifowaniu, ale od dzi¶ zabieram siê do szlifowania w³a¶ciwej czê¶ci zwierciad³a, po 5 godzinach szlifowania, mojej ¿onie pêka³y ju¿ uszy od ha³asu :( wiêc nie pozwoli³a mi dokoñczyæ po¿±danego wg³êbienia (oko³o 2.6 mm)

18 luty - dokoñczy³em szlifowanie proszkiem #80 i mia³em wg³êbienie 2.5 mm co znaczy, ¿e przy tej ¶rednicy lustra ¶wiat³osi³a tego lustra wynosi³aby jakie¶ f/5.6 co mnie zadowala. Po wyczyszczeniu stanowiska przestawi³em siê na szlifowanie proszkiem #100. Po dwóch wet'ach obejrza³em sobie lustro i ku memu zdziwieniu, okaza³o siê duuuu¿o g³adsze ni¿ po proszku #80. Niestety zaniepokoi³y mnie ma³e czarne kropki, które zauwa¿y³em patrz±c pod ¶wiat³o. Obejrza³em je dok³adnie pod lup± i nie by³y to w¿ery po proszku, ale niestety b±ble powietrza, które wysz³y na powierzchniê. Zdecydowa³em, ¿e poszlifujê jeszcze tym proszkiem i je usunê, bo nie by³y zbyt du¿e. Pod dwóch godzinach szlifowania tym proszkiem jeden b±bel zlikwidowa³em, ale niestety inny, du¿o wiêkszy (oko³o 1mm) wyszed³ na powierzchnie. Na dzi¶ postanowi³em skoñczyæ.

19 luty - Obejrza³em jeszcze raz dok³adnie lustro pod ¶wiat³o, zaznaczy³em pisakiem, b±ble i oszacowa³em jak g³êboko mog± by³ pod powierzchni± i podj±³em mêsk± decyzjê, ¿e wyszlifujê je i lustro bêdê mia³ bezb±belkowe :) Po kilku godzinach szlifowania zacz±³em siê martwiæ, ¿e braknie mi proszku #80, ale akurat jak mi siê skoñczy³ to zeszlifowa³em kr±¿ek tak, ¿e wg³êbienia ma teraz g³êboko¶æ 3mm a po b±blach zosta³y ju¿ tylko ma³e ich dna do zliklidowania akurat proszkiem #100, szlifuj±c matryc± na górze, bo nie chcê mieæ a¿ tak ¶wiat³osilnego lustra.

Kolejny problem na jaki siê pojawi³ podczas szlifowania to grubo¶æ p³ytek na brzegach tile tool'a, zeszlifowa³em je tak bardzo, ¿e zacz±³em siê obawiaæ, ¿e nied³ugo zacznê szlifowaæ po gipsie :( No nic, my¶lê, jak trzeba bêdzie to naklejê kolejn± warstwê. Zacisn±³em zêby i szlifowa³em dalej. Tutaj rada dla tych którzy bêd± chcieli szlifowaæ ¶wiat³osilne lustro t± metod±: naklejcie sobie dwie warstwy p³ytek. Moje p³ytki mia³y oryginalnie grubo¶æ 11 mm, a po szlifierce na brzegach zosta³o oko³o 2mm!

Teraz jak bêdê szlifowa³ proszkiem #100 z tool'em na górze to brzegni nie powinny siê ju¿ du¿o bardziej zetrzeæ, tak± mam przynajmniej nadziejê.
Dopasowanie matrycy i szk³a oceniam na bardzo dobre, po jednym wet'cie po przej¶ciu na proszek #100 ca³a powierzchnia ³adnie siê wyrówna³a.

Jutro dalsza czê¶æ moich przygód ze szlifowaniem.

Wczoraj wraz z ¿on± wymy¶lili¶my nazwê tego teleskopu, bêdzie siê nazywa³ Puchacz, a z drugiego kr±¿ka, dla mojej ¿onki wyskrobiê w przysz³o¶ci Sowê :)
Do g³owy przysz³a mi te¿ nazwa Netoperek, z czeskiego, jeszcze siê chyba zastanowiê nad nazw±, wstêpnie Puchacz.



¶wietna relacja :)
czekam z niecierpliwo¶ci± na dalsze losy przysz³ego lustra :)


18 luty - dokoñczy³em szlifowanie proszkiem #80 i mia³em wg³êbienie 2.5 mm co znaczy, ¿e przy tej ¶rednicy lustra ¶wiat³osi³a tego lustra wynosi³aby jakie¶ f/5.6 co mnie zadowala. Po wyczyszczeniu stanowiska przestawi³em siê na szlifowanie proszkiem #100. Po dwóch wet'ach obejrza³em sobie lustro i ku memu zdziwieniu, okaza³o siê duuuu¿o g³adsze ni¿ po proszku #80. Niestety zaniepokoi³y mnie ma³e czarne kropki, które zauwa¿y³em patrz±c pod ¶wiat³o. Obejrza³em je dok³adnie pod lup± i nie by³y to w¿ery po proszku, ale niestety b±ble powietrza, które wysz³y na powierzchniê. Zdecydowa³em, ¿e poszlifujê jeszcze tym proszkiem i je usunê, bo nie by³y zbyt du¿e. Pod dwóch godzinach szlifowania tym proszkiem jeden b±bel zlikwidowa³em, ale niestety inny, du¿o wiêkszy (oko³o 1mm) wyszed³ na powierzchnie. Na dzi¶ postanowi³em skoñczyæ.

19 luty - Obejrza³em jeszcze raz dok³adnie lustro pod ¶wiat³o, zaznaczy³em pisakiem, b±ble i oszacowa³em jak g³êboko mog± by³ pod powierzchni± i podj±³em mêsk± decyzjê, ¿e wyszlifujê je i lustro bêdê mia³ bezb±belkowe :) Po kilku godzinach szlifowania zacz±³em siê martwiæ, ¿e braknie mi proszku #80, ale akurat jak mi siê skoñczy³ to zeszlifowa³em kr±¿ek tak, ¿e wg³êbienia ma teraz g³êboko¶æ 3mm a po b±blach zosta³y ju¿ tylko ma³e ich dna do zliklidowania akurat proszkiem #100, szlifuj±c matryc± na górze, bo nie chcê mieæ a¿ tak ¶wiat³osilnego lustra.


Drogi Pafcio, nie wiem czy czyta³e¶ temat o mojej budowie teleskopu, ale chyba niestety nie :( Te¿ chcia³em siê pozbyæ wszelkich b±belków nie wiedz±c ile szk³a zostaje zeszlifowane jeszcze nastêpnymi proszkami. No ale nic, cz³owiek uczy siê ca³e ¿ycie :) Co do naklejania kolejnej warstwy p³ytek - jak najbardziej, tak w³a¶nie robi siê w przypadku zeszlifowania p³ytek.

Pozdrawiam i powodzenia!
Rafa³

No to tradycyjnie - wiêcej szlifuj, mniej siê martw!
Pozdrawiam i powodzenia! :)




Drogi Pafcio, nie wiem czy czyta³e¶ temat o mojej budowie teleskopu, ale chyba niestety nie :( Te¿ chcia³em siê pozbyæ wszelkich b±belków nie wiedz±c ile szk³a zostaje zeszlifowane jeszcze nastêpnymi proszkami. No ale nic, cz³owiek uczy siê ca³e ¿ycie :) Co do naklejania kolejnej warstwy p³ytek - jak najbardziej, tak w³a¶nie robi siê w przypadku zeszlifowania p³ytek.

Pozdrawiam i powodzenia!
Rafa³


No w³a¶nie, ciekaw jestem ile tego szk³a jeszcze zeszlifujê nastêpnymi proszkami, my¶lê, ¿e po proszkach o drobnej granulacji tj. > 220 to za du¿o juz go nie zeszlifujê :)

A tak oto prezentuje siê ten, który szlifuje podczas pope³niania swojego lustra ;)

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SZ2toYdvkCI/AAAAAAAADwU/38mh9bfNcIQ/s640/100_1678.JPG
Oto ja...

¯yczê Ci jeszcze jednego - aby ¿once starczy³o cierpliwo¶ci chocia¿ do figuryzacji! :szczerbaty:


¯yczê Ci jeszcze jednego - aby ¿once starczy³o cierpliwo¶ci chocia¿ do figuryzacji! :szczerbaty:

Dziêki za rady, przyda siê, ju¿ mi tu kiedy¶ skrzecza³a, ¿e j± od tego hurgotu g³owa boli, ale jako¶ prze¿y³em.
Ci którzy maj± obr±czkê na palcu, niech zdejm± na czas szlifowania, ja moj± trochê porysowa³em, ale na szczê¶cie mam czym wypolerowaæ, tlenku ceru, jest u mnie a¿ pó³ kilo :P

Witam,


Witam u¿ytkowników forum,
(...)
Postanowi³em, ¿e poæwiczê trochê szlifowanie i ró¿ne rodzaje ruchów szlifuj±c ty³ lustra, tak, ¿eby by³ równy. Szlifowa³em do¶æ d³ugo, oko³o 4 godzin proszkiem #80 i okaza³o siê, ¿e wyszlifowa³em wg³êbienie na oko³o 1.2 mm. Gdy to zobaczy³em to wpad³em w niema³e zdumienia, ale pó¼niej przypomnia³em sobie, ¿e nale¿a³o od czasu do czasu zmieniaæ pozycjê lustra i tile tool'a. Ko kolejnych kilku godzinach zredukowa³em wg³êbienie i mam ju¿ p³aski ty³ zwierciad³a. (...)

trzeba by³o tak szlifowaæ ty³ p³yty (tej na zwierciad³o), aby zostawiæ j± jako wypuk³± o krzywi¼nie podobnej do g³ównego zwierciad³a...


(...) 18 luty - dokoñczy³em szlifowanie proszkiem #80 i mia³em wg³êbienie 2.5 mm co znaczy, ¿e przy tej ¶rednicy lustra ¶wiat³osi³a tego lustra wynosi³aby jakie¶ f/5.6 co mnie zadowala
(...)

w±tpiê, czy sam bym siê podj±³ wykonaæ swoje pierwsze zwierciad³o o ¶rednicy ok. 200 mm i du¿ej ¶wiat³osile, bez kontroli fachowca z dziedziny optyki astronomicznej (takiego, jakim u nas w PTMA jest L. Newelski).
Ale ¿yczê powodzenia !!


trzeba by³o tak szlifowaæ ty³ p³yty (tej na zwierciad³o), aby zostawiæ j± jako wypuk³± o krzywi¼nie podobnej do g³ównego zwierciad³a...

rzeczywi¶cie, nie pomy¶la³em o tym...


w±tpiê, czy sam bym siê podj±³ wykonaæ swoje pierwsze zwierciad³o o ¶rednicy ok. 200 mm i du¿ej ¶wiat³osile, bez kontroli fachowca z dziedziny optyki astronomicznej (takiego, jakim u nas w PTMA jest L. Newelski).

to, ¿e sagitta wynosi³a u mnie wczoraj jeszcze 3 mm, to efekt uboczny tego, ¿e chcia³em pozbyæ siê b±bli, wg. obliczeñ ¶wiat³osi³a wynosi³aby dla tej apertury 4.8, a to stanowczo za ma³o jak na pierwszy raz.

Troszkê j± zredukowa³em, relacja z dzisiaj w nastêpnym po¶cie :)

20 luty - to sobie poszlifowa³em... serce stanê³o mi w gardle, kiedy podczas p³ukania powierzchni zwierciad³a pod bie¿±c± wod± zobaczy³em ciemn± plamê o ¶rednicy 3 mm. Niech to szlag, pomy¶la³em, ale na szczê¶cie okaza³o siê, ¿e po prostu woda nie zmy³a czê¶ci mocno przyklejonego proszku #100 z powierzchni i ¿aden b±bel nie wyszed³ na powierzchniê. Trochê przytrzyma³em was w napiêciu, co nie?

Dzi¶ zmierzy³em sagitte raz jeszcze i od wczoraj, jak siê mo¿na spodziewaæ nic siê nie zmieni³o... wynosi³a 3 mm. Przy tej aperturze ¶wiat³osi³a wynosi³aby a¿ (tylko) 4.8, a to stanowczo za du¿o, celujê w 5.5. Ale jak siê ona zmieni, to ¿aden dla mnie problem.

Po³o¿y³em przysz³e zwierciad³o na blacie do szlifowania, wcze¶niej pod³o¿ywszy pod spód szmatkê w celach amortyzacji, i zabra³em siê do szlifowania proszkiem #100. W zwi±zku z tym, ¿e do zeszlifowania mia³em kilka b±bli i zale¿a³o mi na tym, ¿eby zredukowaæ wg³êbienie postanowi³em trochê poeksperymentowaæ. Moje has³o podczas wszelkich prac to "work smart, not hard", wiêc wyprobowa³em trzy sposoby szlifowania ka¿de przez jedn± godzinê:

1) szlifowanie ¶rednio d³ugimi ruchami, TOM (tool over mirror), COC (center over center) bez przep³ukiwania toola pod bie¿±c± wod±.
po godzinie takiego szlifowania uda³o mi siê zebraæ 2/100 mm szk³a, du¿o sie napracowa³em, a efekt marny, podejrzewam, ¿e to dlatego, ¿e ¶wie¿y proszek miesza³ siê z b³otkiem, które powstawa³o w rowkach tile toola i nie by³ efektowny.

2) szlifowanie ¶rednio d³ugimi ruchami, TOM, COC, z p³ukaniem toola przed ka¿dym dodaniem proszku, efekt ju¿ lepszy, zeszlifowa³em 8/100 mm szk³a.

3) szlifowanie ¶rednio d³ugimi ruchami, oraz ruchami d³ugimi, p³ukanie toola co 10-15 minut, efekt: zeszlifowane bagatela 22/100 mm szk³a :)

Dodam, ¿e nie szlifowa³em z naciskiem, bo chodzi mi o to, aby tool i lustro siê do siebie jeszcze lepiej dopasowa³y.

Po tych trzech godzinach obejrza³em lustro ponownie pod silnym ¶wiat³em, ¶wietnie nadaje siê do tego lampka na biurko, ustawiona tak, ¿eby ¶wieci³a prosto w oczy i przes³oniêta przysz³ym zwierciad³em i zaznaczy³em w¿ery, które zosta³y po szlifowaniu proszkiem #100 i zrobi³em im zdjêcie. Dna b±bli, które wysz³y po szlifowaniu proszkiem #80, zosta³y piêknie zeszlifowane i ¶ladu po nich ju¿ nie by³o, mo¿na by³o wiêc w zasadzie w ciemno stwierdziæ, ¿e mogê przej¶æ na proszek #220. Moja nadgorliwo¶æ nie da³a mi jednak spokoju, i postanowi³em jeszcze chwilkê poszlifowaæ. Po pó³ godzinie szlifowania obejrza³em lustro jeszcze raz i zaznaczy³em w¿ery.

Porównalem nowe w¿ery z tymi ze zdjêcia i stwierdzi³em, ¿e stare zniknê³u, ale pojawi³y siê nowe, a to oznacza³o, ¿e proszkiem #100 ich ju¿ nie zeszlifujê, bo to s± pozosta³o¶ci po nim w³a¶nie.

Wyczy¶ci³em stanowisko i zacz±³em szlifierkê proszkiem #220..

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SZ8hBjbwKbI/AAAAAAAADxw/AzTG97x0cAg/s640/100_1701.JPG
Blank po godzince szlifowania proszkiem #100, sagitta 3mm -> f/4.8

http://lh3.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SZ8hTegKLzI/AAAAAAAADyo/JFPN5OrsJtw/s640/100_1700.JPG
A to blank po przeszlifowaniu proszkiem #220 wyra¼nie g³adszy, chocia¿ na zdjêciu trudno to dostrzec.. Teraz sagitta to 2.5 mm -> f/5.7
Tym proszkiem i ruchami jak z punktu 3) zeszlifowa³em 10/100 mm. Ten ruch ma niez³ego powera, nawet bez dodatkowego dociskania.
Muszê teraz uwa¿aæ, ¿eby mi inne b±ble nie wysz³y na górê.

W¿erów jest do¶æ du¿o, ale mam nadziejê, ¿e znikn±, jutro planujê poszlifowaæ z lustrem na górze, wtedy wiêkszo¶æ w¿erów ze ¶rodka kr±¿ka powinna siê ulotniæ...

Jutro kolejna czê¶æ relacji... Wszystkim którzy czytaj± ten w±tek dziêkujê, zarówno za krytykê jak i za zachêtê :)
Udanego wieczoru...

21 luty - ajaj, no to siê dorobi³em pierwszego pryszcza w lustrze, mam nadziejê, ¿e jedynego :(

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaAtYcCQaJI/AAAAAAAADzg/_X8yOsFe8PE/Pryszcz.JPG
Pryszcz, wielko¶æ oko³o 1,2 mm

Wyszed³ podczas wyrównywania powierzchni proszkiem #220. Szlifowa³em sobie powoli i delikatnie oko³o 2 godzinek, co 20 minut sprawdzaj±c powierzchniê lustra. Chcia³em siê pozbyæ w¿erów po proszku #100 i pozosta³o¶ci po innych malutkich b±blach powietrza, a¿ tu szok po przep³ukaniu lustra pod bie¿±c± wod±, i tym razem to nie jest ¿art :| ¬le oszacowa³em g³êboko¶æ tego b±bla, wydawa³o mi siê, ¿e znajduje siê trochê g³êbiej a tu zonk.

No mówi siê trudno i ¿yje siê dalej b±bel tej wielko¶ci to na szczê¶cie to jeszcze nie jaka¶ tragedia, ale dla mnie perfekcjonisty to jak kolec w sercu...

Aby stwierdziæ na jakiej g³êboko¶ci s± b±belki powietrza zastosowa³em nastêpuj±c± metodê, niestety nie obserwowa³em wszystkich b±bli:

1) wska¼nik laserowy przy³o¿y³em do szlifowanej powierzchni lustra, tak, aby o¶wietla³ b±bel wewn±trz
2) obróci³em kr±¿ek tak, aby patrzeæ na niego z boku,
3) tak o¶wietlony b±belek bardzo mocno siê iskrzy, wiêc mo¿na w miarê dok³adnie stwierdziæ jak g³êboko siedzi i czy siê do niego doszlifuje.

Teraz sagitta mojego zwierciad³a wynosi 2,425 mm co odpowiada ogniskowej 1330 i ¶wiat³osile 5.8.

Zeszlifujê teraz jeszcze troszkê ten b±bel, aby móc ³atwiej wyp³ukiwaæ proszek szlifierski ze ¶rodka, szkoda by by³o, aby niszczy³ pracê przy nastêpnych frakcjach.

Tak w³a¶nie poczyta³em sobie o karborundzie i jego reakcji na zasady i kwasy. Okazuje siê, ¿e karborund rozpuszcza siê w zasadach przy udziale tlenu.
Zachodzi nastêpuj±ca reakcja:

SiC + 4KOH + 2O2 ==> K2SiO3 + K2CO3 + 2H2O.

Problem w tym, ¿e od teraz szlifowa³ bêdê tlenkiem glinu, który reaguje tylko z mocnymi kwasami albo zasadami i nie wiem czy podczas aluminizacji, tzn. przygotowania do niej, zostanie dobrze rozpuszczony? Jak my¶licie? Czy kto¶ zna dok³adnie proces aluminizacji? Jakich odczynników siê u¿ywa siê do przygotowania szk³a do napylania i w jakim stê¿eniu?

Reakcja tlenku glinu z kwasem:

Al2O3 + 6HCl ? 2AlCl3 + 3H2O

i zasad±:

Al2O3 + 6NaOH + 3H2O ? 2Na3[Al(OH)6]

Zeszlifowalem jeszcze troche ten b±bel, ¿eby ³atwiej by³o z niego wyp³ukiwaæ b³otko. My¶lê, ¿e teraz wejdzie tam nawet ig³a i mo¿na bêdzie pod niewielkim ci¶nieniem oraz przy u¿yciu strzykawki b³otko wyp³ukiwaæ.

Ciekawi mnie, co dzieje siê z takim b±blem podczas aluminizacji, wiecie mo¿e?
Mo¿e polecicie kogo¶ kto wykonuje aluminizajce? Wiem, ¿e mo¿na to zrobiæ w Astrokraku oraz u Pana Gomu³y z Politechniki Wroc³awskiej (co akurat dla mnie jest wygodne, bo jestem na miejscu). Kto wykonuje aluminizacjê lepiej? Wiem, ¿e do aluminizacji to jeszcze d³uga droga, ale takie informacje zaczynam powoli gromadziæ.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 21 February 2009 - 20:57

Mo¿e polecicie kogo¶ kto wykonuje aluminizajce? Wiem, ¿e mo¿na to zrobiæ w Astrokraku oraz u Pana Gomu³y z Politechniki Wroc³awskiej
a masz pewno¶æ, ¿e AK nie robi tego w³a¶nie na PWr?

bo z tego co pamiêtam to kiedy moje lustro wys³a³em do aluminizacji w³a¶nie do AK to Janusz przes³a³ je znów do Wrocka na PWr, a oni odes³ali do Krakowa, po czym po kilku tygodniach zosta³o ono odes³ane do mnie do Wrocka. To se poje¼dzi³o :D

pozdrawiam

PS
dlaczego chcesz eksperymentowaæ ze szlifowaniem Al2O3?


a masz pewno¶æ, ¿e AK nie robi tego w³a¶nie na PWr?

nie mam szczerze powiedziawszy zielonego pojêcia gdzie napyla AK.
S±dzi³em, ¿e robi± to u siebie, w koñcu firma, która produkuje teleskopy i lustra do nich mo¿e sobie chyba pozwoliæ na odpowiednio du¿± komorê pró¿niow± i odpowiednie pompy.
Pracowa³em z takim sprzêtem i wiem, ¿e jest drogi, ale inwestycja powinna siê zwróciæ po pewnym czasie.


dlaczego chcesz eksperymentowaæ ze szlifowaniem Al2O3?

W zasadzie to nie bêdzie eksperyment, zakupi³em tlenek glinu, o drobnej granulacji do dok³adnego szlifowania bez wiêkszej analizy za i przeciw. Wiedzia³em, ¿e czy bêdê szlifowa³ wêglikiem krzemu, czy tlenkiem glinu to nie powinno robiæ ró¿nicy, no mo¿e wêglikiem krzemu by³oby troszkê szybciej, bo jest ciut twardszy.

Witam,

(...) Czy kto¶ zna dok³adnie proces aluminizacji? Jakich odczynników siê u¿ywa siê do przygotowania szk³a do napylania i w jakim stê¿eniu? (...)

Chyba najlepsz± odpowied¼ na to pytanie przedstawi³ w ostatnim czasie Lucjan Newelski (PTMA Warszawa) na "Astro4u" w w±tku "O aluminizacji zwierciade³ s³ów kilka..." :
http://astro4u.net/y...p?topic=13098.0


Problem w tym, ¿e od teraz szlifowa³ bêdê tlenkiem glinu, który reaguje tylko z mocnymi kwasami albo zasadami i nie wiem czy podczas aluminizacji, tzn. przygotowania do niej, zostanie dobrze rozpuszczony? Jak my¶licie? Czy kto¶ zna dok³adnie proces aluminizacji? Jakich odczynników siê u¿ywa siê do przygotowania szk³a do napylania i w jakim stê¿eniu?
prawdê powiedziawszy to nie mia³em nigdy do czynienia z aluminizacj± zwierciade³ ale mia³em do czynienia z technik± pró¿niow± i wydaje mi siê, ¿e nie ma specjalnych metod czyszczenia zwierciade³ przed naparowaniem
podejrzewam, ze wykonuje siê standardow± procedurê oczyszczania i nie ma potrzeby rozpuszczania karborundu czy tlenku glinu. Oczyszczanie wszystkiego co wk³ada siê do aparatury pró¿niowej robi siê by nie zanieczy¶ciæ uk³adu. W przypadku zwierciade³ dodatkowo chodzi o dobr± adhezjê Al do szk³a. Szczególnie chodzi o zanieczyszczenia organiczne. Pamiêtam, ¿e ju¿ podczas pierwszej wizyty w laboratorium zabronili mi dotykaæ elementów pracuj±cych w pró¿ni :D

podczas czyszczenia zwierciad³a raczej nie u¿ywa siê kwasów. Pewnie jakie¶ detergenty, spirytus, a potem woda dejonizowana. Mo¿e jeszcze jakie¶ operacje wykonuje siê po odpompowaniu ale nadal bez kwasów

przypominam, ¿e to tylko moje przypuszczenia i mogê siê myliæ

pozdrawiam

EDIT
o widzê, ¿e Hermes by³ szybszy :szczerbaty:
Ten post by³ edytowany przez ZbyT dnia: 22 February 2009 - 01:49
Dziêkujê za ciekawy artyku³ Hermesie :)

Tutaj znalaz³em krótkie wyja¶nienie od Janusza_P. dotycz±ce aluminizacji.

Rzeczywi¶cie k±piel w wodorotlenku sodu ma na celu nie rozpuszczenie wêgliku krzemu, ale odt³uszczenie lustra.

Och³on±wszy trochê po wczorajszym b±blu i ciekawej dyskusji na temat odpowiedzi do 3 kolejki konkursu, obliczy³em sobie jak± powierzchniê tego lustra zabierze mi ten przeklêty b±bel.

ze wzoru na powierzchniê ko³a obliczy³em 3,14 * (114^2) = 40 807,44
wiêc b±bel o ¶rednicy 1,2 mm to 3,14 * ((1,2 / 114)^2) = 0,000347922438 czê¶æ powierzchni, w zasadzie tyle co nic :)

Ciekaw jestem jak siê taki b±bel poaluminizuje, czy kto¶ z Was robi³ ju¿ takie lustro z b±blem, jak on wp³ywa na aluminizacjê.
Wiem, ¿e on nie bêdzie przeszkadza³ w obserwacjach, bo pó¼niej go zamaluje, albo zaklejê, ale czy lusto od niego nie bêdzie "gni³o"? Tzn, czy nie bêdzie siê od tego b±bla psu³a pow³oka odblaskowa?


Ciekaw jestem jak siê taki b±bel poaluminizuje, czy kto¶ z Was robi³ ju¿ takie lustro z b±blem, jak on wp³ywa na aluminizacjê.
Wiem, ¿e on nie bêdzie przeszkadza³ w obserwacjach, bo pó¼niej go zamaluje, albo zaklejê, ale czy lusto od niego nie bêdzie "gni³o"? Tzn, czy nie bêdzie siê od tego b±bla psu³a pow³oka odblaskowa?

moje zwierciad³o ma ju¿ prawie 7 lat i tak wygl±da mimo posiadania jednego b±bla. Dla u³atwienia dodam, ¿e nie by³o czyszczone (do dzisiaj) :D


zdjêcie zrobione dzisiaj. Przy okazji umy³em ;)

pozdrawiam


moje zwierciad³o ma ju¿ prawie 7 lat i tak wygl±da mimo posiadania jednego b±bla. Dla u³atwienia dodam, ¿e nie by³o czyszczone (do dzisiaj) :D
dziurka.JPG

zdjêcie zrobione dzisiaj. Przy okazji umy³em ;)

pozdrawiam


O to dobre wiadomo¶ci, sam to lustro szlifowa³e¶? Je¶li tak, to mo¿e po¿yczysz mi nó¿ Foucaulta?

Mycie do dobra rzecz, ale brud ma to do siebie ze poni¿ej 1 cm nie szkodzi, a powy¿ej sam odpada :P

22 luty - skoñczy³em szlifowanie proszkiem #220, a przynajmniej tak mi siê wydawa³o, zaznacza³em na powierzchni lustra co wiêksze w¿ery i kontrolowa³em ich ¶cieranie. U¿ywa³em proszku #220 do ¶cierania przez 3 godziny i wydawa³o by siê, ¿e ju¿ zlikwidowa³em wszystkie w¿ery po proszku #100 i nie da³o mi, pomimo niedzieli i szlifn±³em na czy¶ciutkim stanowisku proszkiem #320 przez godzinkê. Okaza³o siê, ¿e kilka w¿erów mimo wszystko po #220 zosta³o. Postanowi³em, ¿e nastêpnego dnia je zeszlifujê.

Przed przej¶ciem na proszek #320 postanowi³em sprawdziæ dopasowanie lustra i tile tool'a, wykona³em test sharpie: po prostu narysowa³em o³ówkiem na szlifowanej powierzchni kratê i po³o¿y³em na matrycy do szlifowania. Wykona³em kilka tylko ruchów i zdj±³em szk³o. Sp³uka³em delikatnie b³otko z powierzchni i obejrza³em to co zosta³o z kratki, a raczej to co zostaæ powinno. Nie zobaczy³em ani jednej kreski na szlifowanej powierzchni, co ¶wiadczy³oby o bardzo dobrym kontakcie obu powierzchni. Zrobi³em to przed przej¶ciem na kolejn± frakcjê, bo jak ju¿ wcze¶niej pisa³em, proszek #220, ma do¶æ du¿y power i mo¿liwa by³aby jeszcze korekcja dopasowania.

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaQoXQJi-4I/AAAAAAAAD3Y/3bqAK9x4oig/s1024/100_1742.JPG
Przed testem Sharpie

23 luty - kontynuujê szlifowanie proszkiem #320. Kolejne 2 godziny szlifowania za mn±, co pó³ godziny kontrola w¿erów, oczywi¶cie nie wszystkich, znalaz³em sobie jeden, który wydawa³ mi siê najg³êbszy i stara³em siê go zetrzeæ. Problem w tym, ¿e to nie w¿er by³, tylko bardzo ma³y b±belek powietrza, który wyszed³ sobie na powierzchniê i za Chiny Ludowe, nie chcia³ stamt±d znikaæ. Kolejna mêska decyzja, wracam do proszku #220, aby go zlikwidowaæ, Jak pomy¶la³em, tak te¿ zrobi³em. Poszlifowa³em 1.5h tym proszkiem i zakoñczy³em na dzi¶, bo nie mia³em ju¿ do tego pêcherza si³y.

24 luty - Szlifowanie #220 i bardzo czêste kontrole, nawet co 10, 15 minut, aby nie zeszlifowaæ za du¿o. Po godzinie szlifowania uda³o siê, pêcherz zeszlifowany. Na³o¿y³em jeszcze strza³kê, bo zeszlifowa³em j± ju¿ prawie ca³kowicie. Wyczy¶ci³em stanowisko, poszlifowa³em 15 minut nastêpn± frakcj± proszku, obejrza³em bardzo dok³adnie lustro i zaznaczy³em w¿ery po proszku #220. Zaznaczy³em je i zrobi³em zdjêcie. Wybra³em sobie ulubiony w¿er i zacz±³em siê nad nim pastwiæ :) Po godzinie szlifowania pozby³em siê go i obejrza³em szlifowan± powierzchniê jeszcze raz, zosta³o oczywi¶cie jeszcze kilka w¿erów i ju¿ mam mojego kolejnego ulubieñca :) Planujê jeszcze dzi¶ poszlifowaæ z godzinkê, postaram siê przygotowaæ lustro do szlifowania kolejnym proszkiem, mo¿e siê uda.

http://lh3.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaQpqvAQ8QI/AAAAAAAAD5k/YI8UoRvo6Mg/s1024/100_1751.JPG
W¿ery do usuniêcia proszkiem #320

Zastanawiam siê, przy jakiej frakcji proszku lustro zacznie byæ przezroczyste, pewnie dopiero przy #1000?

Odkry³em dzisiaj, ¿e dawa³em przy wcze¶niejszym szlifowaniu za du¿o proszku i wody, z wod± poradzi³em sobie du¿o wcze¶niej, wiedzia³em ju¿ jaka jest odpowiednia jej ilo¶æ. Z ilo¶ci± proszku dopiero teraz za³apa³em. Wcze¶niej dawa³em prawie jedn± p³ask± ³y¿eczkê #220 i #320! Czyste marnotrawstwo z mojej strony. Du¿a czê¶æ tego proszku zosta³a podczas pierwszych kilku ruchów usuwana spomiêdzy tile tool'a i szk³a na zewn±trz w postaci b³otka. Teraz dajê 1/3 ³y¿eczki i bardzo ma³± ilo¶æ wody. My¶lê, ¿e teraz szlifowanie jest wydajniejsze. Czy mo¿ecie to potwierdziæ? Niestety teraz trudno ju¿ jest eksperymentowaæ, bo wg³êbienie na ¶rodku siê ju¿ w zasadzie nie zmienia.


Odkry³em dzisiaj, ¿e dawa³em przy wcze¶niejszym szlifowaniu za du¿o proszku i wody, z wod± poradzi³em sobie du¿o wcze¶niej, wiedzia³em ju¿ jaka jest odpowiednia jej ilo¶æ. Z ilo¶ci± proszku dopiero teraz za³apa³em. Wcze¶niej dawa³em prawie jedn± p³ask± ³y¿eczkê #220 i #320! Czyste marnotrawstwo z mojej strony. Du¿a czê¶æ tego proszku zosta³a podczas pierwszych kilku ruchów usuwana spomiêdzy tile tool'a i szk³a na zewn±trz w postaci b³otka. Teraz dajê 1/3 ³y¿eczki i bardzo ma³± ilo¶æ wody. My¶lê, ¿e teraz szlifowanie jest wydajniejsze. Czy mo¿ecie to potwierdziæ? Niestety teraz trudno ju¿ jest eksperymentowaæ, bo wg³êbienie na ¶rodku siê ju¿ w zasadzie nie zmienia.

Potwierdzam. Co wiêcej - je¶li proszku jest zbyt du¿o, to dzia³a on tak, jakby ziarna by³y wiêkszej wielko¶ci, co przek³ada siê na ilo¶æ powstaj±cych samoczynnie w¿erów.


Potwierdzam. Co wiêcej - je¶li proszku jest zbyt du¿o, to dzia³a on tak, jakby ziarna by³y wiêkszej wielko¶ci, co przek³ada siê na ilo¶æ powstaj±cych samoczynnie w¿erów.

Dok³adnie! To samo zaobserwowa³em, ¿adnych zgrzytów z innych proszków u mnie nie zauwa¿y³em, ale stwierdzam, ¿e jak zeszlifujê pewne w¿ery to pojawiaj± siê inne i to nie wiadomo sk±d.
Cenna uwaga, mo¿e jeszcze jakie¶ masz odno¶nie szlifowania drobnym ziarnem, bêdê wdziêczny za wszelkie wskazówki. Dobrze jest siê uczyæ na b³êdach, ale najlepiej nie na swoich :)

Od proszku 400-500 warto nak³adaæ równomiernie proszek (a raczej zawiesinê proszku w wodzie) pêdzelkiem na matrycy/lustrze. No i przede wszystkim dekantowaæ, choæby nie wiem jak± pewno¶æ by¶my mieli ¿e nie ma ¿adnego wiêkszego ziarna! Pamiêtaj aby uwa¿aæ na sklejanie siê matrycy i zwierciad³a, chocia¿ przy szlifowaniu tile tool jest to znacznie mniej prawdopodobne. Jak co¶ mi siê przypomni to dam znaæ ;)

Pozdrawiam
Rafa³

Tutaj znalaz³em krótki opis dekantowania dwutlenku ceru.
Tutaj Zbig opisa³, trochê nieporadnie, ale jak siê cz³owiek trochê zastanowi nad tym to mo¿na go dobrze zrozumieæ, jak szlifowaæ lustro, kilka cennych uwag mo¿na tutaj znale¼æ.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 25 February 2009 - 00:59
25 luty - Pod±¿aj±c za rad± eReSiXa szlifowa³em dzi¶ dalej proszkiem #320, do rozprowadzania u¿y³em jednak pêdzla, wiem ¿e robi siê tak z drobnymi frakcjami ale na te w¿ery to ju¿ innej rady nie mia³em.

Poskutkowa³o B)

W¿ery po wcze¶niejszym proszku usun±³em ca³kowicie, obejrza³em lustro ze wszystkich stron i nie zauwa¿y³em ¿adnych g³êbszych w¿erów. Tak jak wcze¶niej spostrzeg³em, ¿e jedne w¿ery znika³y podczas szlifowania a inne siê pojawia³y i uzna³em to za znak do zmiany proszku na drobniejszy.

Przeszed³em na proszek #500 i szlifowa³em nim oko³o pó³ godziny, po czym umy³em lustro najpierw wod± a pó¼niej po wysuszeniu przetar³em je denaturatem aby pozbyæ siê t³ustych odblasków po paluchach.
Zaznaczy³em wszystkie w¿ery, które zauwa¿y³em, a co g³êbsze zaznaczy³em "X" i teraz bêdê siê nad nimi znêca³ ;)

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaWQM7FH_dI/AAAAAAAAD6g/kt8S38-yOsM/s912/100_1755.JPG
W¿ery do usuniêcia piêæsetk±

Zmierzy³em wczoraj jeszcze g³êboko¶æ wg³êbienia na ¶rodku. Wynosi teraz 2.54 mm.
To co mnie zdziwi³o to to, ¿e gdy przekrêcê przyrz±d do pomiaru o 90 stopni, to pokazuje mi 2.50 mm. Czy¿by astygmatyzm :o ? Mam nadziejê, ¿e nie.
Podczas szlifowania stara³em siê nie wprowadzaæ ¿adnego schematu ruchów, nie wiem nawet ile obrotów lustra robiê podczas jednego przej¶cia wokó³ stanowiska do szlifowania. Zrobi³em to specjalnie, aby siê tym wynikiem nie sugerowaæ. Random to random. Przysz³o mi do g³owy jeszcze, ¿e mój przyrz±d do mierzenia mo¿e mieæ wadê: z miernika zegarowego wypad³ mi ¶rucik, ten, który jest na koñcu koñcówki :P do pomiaru. Teraz mierzê bez ¶ruta i mo¿liwe, ¿e powierzchnia tej zepsutej koñcówki jest nierówna i to prowadzi do takich wyników. Mam nadziejê, ¿e to oka¿e siê prawd±.

Je¶li nie, to jakie s± sposoby na zredukowanie takiego astygmatyzmu?
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 25 February 2009 - 20:51

Zmierzy³em wczoraj jeszcze g³êboko¶æ wg³êbienia na ¶rodku. Wynosi teraz 2.54 mm.
To co mnie zdziwi³o to to, ¿e gdy przekrêcê przyrz±d do pomiaru o 90 stopni, to pokazuje mi 2.50 mm. Czy¿by astygmatyzm :o ? Mam nadziejê, ¿e nie.
Podczas szlifowania stara³em siê nie wprowadzaæ ¿adnego schematu ruchów, nie wiem nawet ile obrotów lustra robiê podczas jednego przej¶cia wokó³ stanowiska do szlifowania. Zrobi³em to specjalnie, aby siê tym wynikiem nie sugerowaæ. Random to random. Przysz³o mi do g³owy jeszcze, ¿e mój przyrz±d do mierzenia mo¿e mieæ wadê: z miernika zegarowego wypad³ mi ¶rucik, ten, który jest na koñcu koñcówki :P do pomiaru. Teraz mierzê bez ¶ruta i mo¿liwe, ¿e powierzchnia tej zepsutej koñcówki jest nierówna i to prowadzi do takich wyników. Mam nadziejê, ¿e to oka¿e siê prawd±.


¯aden astygmatyzm, spokojnie :Beer: Trudno jest utrzymaæ idealnie ko³owy kszta³t rzutu powierzchni czynnej zwierciad³a na p³aszczyznê styczn± do sfery której wycinkiem jest zwierciad³o - krócej, istniej± zapewne ró¿nice w ¶rednicy lustra w róznych miejscach(drobne), które powoduj±, ¿e gdy oprzesz przyrz±d o krawêdzie lustra (chyba tak to robisz?) w dwóch ró¿nych pozycjach, to raz jest on ciut ni¿ej, a raz ni¿ej, nie wiem czy wyt³umaczy³em to do¶æ czytelnie. :szczerbaty:

Pozdrawiam
Rafa³
Ten post by³ edytowany przez eReSix dnia: 25 February 2009 - 21:21
Z tymi rzutami to zamiesza³e¶ :szczerbaty:, ale zrozumia³em o co chodzi, zapewne mo¿e tak byæ jak mówisz i zamiast idealnego ko³a mam elipsê a to t³umaczy³oby ró¿nicê w pomiarach.
My¶lê, ¿e w³a¶nie tak jest, bo przekrêci³em koñcówkê czujnika o 90 stopni i zmierzy³em jeszcze raz. Wyniki pomiaru pokazuj± takie same ró¿nice. Oczywi¶cie sam przyrz±d do mierzenia generuje b³±d pomiaru. Do tego otwór w który wsadzona jest koñcówka czujnika nie jest idealnie prostopad³y do powierzchni podpórki i to te¿ mo¿e mieæ wp³yw na pomiar.


Z tymi rzutami to zamiesza³e¶ :szczerbaty:, ale zrozumia³em o co chodzi, zapewne mo¿e tak byæ jak mówisz i zamiast idealnego ko³a mam elipsê a to t³umaczy³oby ró¿nicê w pomiarach.
My¶lê, ¿e w³a¶nie tak jest, bo przekrêci³em koñcówkê czujnika o 90 stopni i zmierzy³em jeszcze raz. Wyniki pomiaru pokazuj± takie same ró¿nice. Oczywi¶cie sam przyrz±d do mierzenia generuje b³±d pomiaru. Do tego otwór w który wsadzona jest koñcówka czujnika nie jest idealnie prostopad³y do powierzchni podpórki i to te¿ mo¿e mieæ wp³yw na pomiar.


Ale za to jak naukowo zabrzmia³o :D Wszystko siê oka¿e przy badaniu cieniowym Foucaulta, najwy¿ej trzeba bêdzie wróciæ do szlifowania :szczerbaty: (tfu, TFU, TFU!) Idziesz jak burza, tak trzymaj :)

Jeszcze co do szlifowania drobnymi proszkami - trzeba ich znacznie, znacznie mniej ni¿ grubych, u mnie "2 pêdzelki" wystarcza³y.

Pozdrawiam
Rafa³

Witam,

25 luty -
(...) Podczas szlifowania stara³em siê nie wprowadzaæ ¿adnego schematu ruchów, nie wiem nawet ile obrotów lustra robiê podczas jednego przej¶cia wokó³ stanowiska do szlifowania. Zrobi³em to specjalnie, aby siê tym wynikiem nie sugerowaæ. (...)

ilo¶æ obrotów zwierciad³a wokó³ jego osi wzglêdem naszego obej¶cia stanowiska jest wa¿na !!
Nale¿y wykonaæ ok. 1.5 obrotu zwierciad³a - w tym samym kierunku ! - przy jednym okr±¿eniu stanowiska.


Nale¿y wykonaæ ok. 1.5 obrotu zwierciad³a - w tym samym kierunku ! - przy jednym okr±¿eniu stanowiska.

Dlaczego akurat 1.5?

Wydaje mi siê, ¿e powinno tu przede wszystkim chodziæ o to, aby nie wykonywaæ ca³kowitej liczby obrotów lustra na jedno obej¶cie stanowiska, z oczywistych wzglêdów.
Ja krêcê szk³em do¶æ czêsto i czasem ma³o a czasem du¿o i jest to na pewno wiêcej ni¿ 2- 3 obroty na jedno obej¶cie stanowiska.
Czy to mog³o spowodowaæ takie ró¿nice? Musia³by to byæ bardzo niefortunny zbieg okoliczno¶ci.
Poza tym kto¶ tu na forum kiedy¶ wspomina³, ¿e skonstruowa³ urz±dzenie do szlifowania, które by³o napêdzane silnikiem od pralki, w±tpiê, ¿eby ten silnik tak wolno pracowa³ :P i uda³o mu siê wyszlifowaæ dobre lustro.

Dokona³em pomiarów szklanego kr±¿ka:

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaXQD-eRnQI/AAAAAAAAD8U/xlajYNUdZQY/s1024/100_1755a.JPG
Pomiary lustra

Kr±¿ek który mam jest "jajcem" z krótsz± osi± 228 mm i d³u¿sz± 230 mm.
Mierz±c po krótszej osi wg³êbienie wynosi 2.43 mm a po d³u¿szej 2.47.

Jak to wyja¶niæ, nie umiem sobie wyobraziæ dlaczego powsta³ taki w³a¶nie kszta³t.
Czy kto¶ z szanownych forumowiczów potrafi to wyt³umaczyæ, najlepiej rysunkiem!
Zdaje siê, ¿e eReSiX co¶ na ten temat mo¿e wiedzieæ :)
Ja siê z tym prze¶piê i przemy¶lê to jutro.

Edit:
Ok, d³ugo mi to nie zajê³o, wcze¶niej zapomnia³em w³±czyæ wyobra¼ni :)

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SaXYnTHnjMI/AAAAAAAAD8c/-07N5eLBF4o/s1024/100_1756.JPG
Jajcowaty kr±¿ek i wp³yw jajcowato¶ci na wg³êbienie na ¶rodku.

Opis do rysunku:

Kolorem niebieskim zaznaczony jest okr±g³y wycinek z kuli: przypadek idealny. Na p³aszczy¼nie przeciêcia kuli narysowane s± osie a ko³a, które powsta³o.
Teraz, to co sta³o siê u mnie: taki idealny wycinek sfery kto¶ zeszlifowa³, ale nie z góry, tylko niejako z ty³u, patrz±c na ten na ten rysunek, to szlifierz by³ przede mn±.
Tak powsta³ kszta³t zaznaczony czarnym kolorem. O¶ b jest teraz krótsza, ale ca³a powierzchnia wewnêtrzna jest dalej wycinkiem sfery!!!

Teraz wyja¶nienie pomiaru:
Mierz±c teraz po osi a nadal otrzymujê s, ale ju¿ mierz±c po osi b nie, poniewa¿ tam gdzie koñczy siê o¶ b (przy czarnej kresce) jest teraz ni¿ej ni¿ by³o przed "szlifowaniem" i dlatego takie wyniki a nie inne.

Oto moje wyobra¿enie tego co dzieje siê u mnie z kr±¿kiem, proszê o komentarze i w³asne interpretacje.
Mam nadziejê, ¿e za bardzo nie zamiesza³em z tym opisem, je¶li jest to niejasne, to postaram siê inaczej ubraæ to w s³owa.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 26 February 2009 - 02:07

Dokona³em pomiarów szklanego kr±¿ka:

Kr±¿ek który mam jest "jajcem" z krótsz± osi± 228 mm i d³u¿sz± 230 mm.
Mierz±c po krótszej osi wg³êbienie wynosi 2.43 mm a po d³u¿szej 2.47.

Jak to wyja¶niæ, nie umiem sobie wyobraziæ dlaczego powsta³ taki w³a¶nie kszta³t.
Czy kto¶ z szanownych forumowiczów potrafi to wyt³umaczyæ, najlepiej rysunkiem!
Zdaje siê, ¿e eReSiX co¶ na ten temat mo¿e wiedzieæ :)
Ja siê z tym prze¶piê i przemy¶lê to jutro.


Czyli je¶li w tej chwili szlifujesz sferê, to wg³êbienie na krótszej osi powinno byæ p³ytsze, niz na osi d³u¿szej kr±¿ka szklanego.

Przejaskrawiaj±c, ¿eby dobrze to sobie wyobraziæ... wyobra¼ sobie prostopad³o¶cian o podstawie elipsy, w którym od góry odci¶niêto sferê (wycinek kuli) wtedy widaæ ¿e brzegi przy krótszej osi s± bardziej obni¿one licz±c od najg³êbszego miejsca ni¿ brzegi, które s± bardziej oddalone od ¶rodka... postaram siê zaraz w archicadzie co¶ takiego zmajstrowaæ i mo¿e wrzucê tutaj rysunek.

pozdrawiam
Ori


Czyli je¶li w tej chwili szlifujesz sferê, to wg³êbienie na krótszej osi powinno byæ p³ytsze, niz na osi d³u¿szej kr±¿ka szklanego.

Przejaskrawiaj±c, ¿eby dobrze to sobie wyobraziæ... wyobra¼ sobie prostopad³o¶cian o podstawie elipsy, w którym od góry odci¶niêto sferê (wycinek kuli) wtedy widaæ ¿e brzegi przy krótszej osi s± bardziej obni¿one licz±c od najg³êbszego miejsca ni¿ brzegi, które s± bardziej oddalone od ¶rodka... postaram siê zaraz w archicadzie co¶ takiego zmajstrowaæ i mo¿e wrzucê tutaj rysunek.

pozdrawiam
Ori


Dok³adnie!
Zanim przeczyta³em Twoj± odpowied¼, wymy¶li³em w³asn± teorie, zacz±³em edytowaæ post:) i doda³em rysunek.
Po zakoñczeniu edycji, Twoja odpowied¼ ju¿ by³a, szybka jeste¶ ;)
Dziêki za inn± spojrzenie na problem.


Dziêki za inn± spojrzenie na problem.

Nie ma za co, dla mnie geometria wykre¶lna to hobby, uwielbiam takie zabawy przestrzenne i przenikanie siê bry³... :Salut:

pozdrawiam
Ori

Poniewa¿ nie mogê edytowaæ poprzedniego postu, to wklejam pod spodem obiecane rysunki:

sfera wyciêta z walca, czyli z kr±¿ka idealnego. Jak widaæ brzegi wyciêcia sfery s± na takiej samej wysoko¶ci od dna zag³êbienia.


sfera wyciêta z równoleg³oboku, ¿eby przejaskrawiæ jajowato¶æ kr±¿ka ;), tutaj widaæ ¿e na osi krótszej zag³êbienie jest ni¿ej licz±c od najni¿szego punktu zag³êbienia, ni¿ na osi d³u¿szej...

ta druga grafika sie nie zmie¶ci³a w tym po¶cie :( wrzucê ni¿ej w nastêpnym

pozdrawiam
Ori

sfera wyciêta z równoleg³oboku, ¿eby przejaskrawiæ jajowato¶æ kr±¿ka ;) , tutaj widaæ ¿e na osi krótszej zag³êbienie jest ni¿ej licz±c od najni¿szego punktu zag³êbienia, ni¿ na osi d³u¿szej...



pozdrawiam
Ori

Bardzo przejrzyste rysunki Ori :)

Jakim programem je zrobi³a¶?
Muszê siê przerzuciæ na inny serwis do zamieszczania zdjêæ ni¿ Picassa, bo niestety nie wszystkie siê wy¶wietlaj± :(

Tak sobie my¶lê na przysz³o¶æ odno¶nie figuryzacji: czy kto¶ z Was zna mo¿e symulator nó¿a Foucault'a? Chodzi mi o tak± aplikacjê, która potrafi wygenerowaæ obrazy lustra, dla jego ró¿nych wad.
Czekam na sugestie do poniedzia³ku, oczywi¶cie sam te¿ bêdê szuka³, ale je¶li nic mi siê nie nawinie pod rêce to spróbujê napisaæ taki symulator w DirectX'ie albo OpenGL'u. Czy w takim wypadku znajd± siê chêtni do pomocy? Potrzeba mi bêdzie przede wszystkim testerów, którzy ju¿ sami wypolerowali lustro i potrafi± na 100% interpretowaæ wyniki. Nie obiecujê oczywi¶cie, ¿ê projekt dojdzie do fina³u, bo nie znam ani DirectX'a ani OpenGL'a za dobrze, ale je¶li da siê dobrze zasymulowaæ odbicie, to technik± Bump Mappingu powinno daæ siê równie¿ uzyskaæ odpowiednie cienie. Najwiêkszy problem bêdzie stanowi³a jednak chyba ¿yletka i jej symulacja. Zobaczymy co siê da z tym zrobiæ :) Pogrzebiê dzi¶ trochê w Internecie i obadam sprawê.

Pozdrawiam


Bardzo przejrzyste rysunki Ori :)

Jakim programem je zrobi³a¶?


Program to darmowy SketchUp z googli :rolleyes: , tutoriale s± w you tubie, tak wiêc ka¿dy z nas mo¿e takie cuda zrobiæ.
http://sketchup.google.com/

pozdrawiam
Ori
Ten post by³ edytowany przez Ori2711 dnia: 26 February 2009 - 16:18
26 luty - zakoñczy³em szlifowanie proszkiem #500. Dzi¶ zrobi³em 5 serii po oko³o 40 minut. Po ka¿dej serii obserwowa³em mój ulubiony w¿er, a mo¿e to by³ ma³y pêcherzyk powierza? Kto wie, wydaje mi siê, ¿e to drugie.

Doszlifowa³em siê drugiego pryszcza w lustrze :(, jest podobnej wielko¶ci co poprzedni, ale by³em na to przygotowany. By³ tak blisko powierzchni po szlifowaniu proszkiem #320, ¿e ju¿ tylko czeka³em a¿ siê zape³ni b³otkiem. Sta³o siê to po pierwszej serii szlifowania proszkiem #500. Zrobi³ mi siê dodatkowo od niego ma³y odprysk i prawie ca³y zeszlifowa³em.

Wg³êbienie lustra pog³êbi³o siê do 2.48 - 2.44 mm. Wydaje mi siê, ¿e zeszlifowa³em z 10/100 mm, ale nie jestem tego w stanie teraz stwierdziæ. Fazka na brzegu lustra prawie ca³kowicie zniknê³a i bojê siê teraz now± nak³adaæ, bo mog³yby mi siê brzegi lustra postrzêpiæ. Co radzicie, spróbowaæ to delikatnie zrobiæ, czy lepiej zostawiæ jak jest?

Powierzchniê po 5 serii ogl±da³em przez oko³o pó³ godziny pod lup±. S± tam bardzo ma³e w¿ery, wydaje mi siê, ¿e po proszku #500. Te, które wcze¶niej zaznaczy³em po szlifowaniu #320 ju¿ zniknê³y wiêc przechodzê teraz do szlifowania proszkiem #1000 a pó¼niej to ju¿ tylko polerka mi zostanie. Czekam na dostawê smo³y szewskiej.

Do tej pory szlifowa³em tak:

proszkiem #80: 9h ty³ kr±¿ka - wiem, strasznie d³ugo, ale wypróbowywa³em ró¿ne ruchy szlifierskie itp szlifowa³em o 4 godziny na pierwszy raz i to by³o o 2 za d³ugo i zrobi³em wg³êbienie ma ponad milimetr, pó¼niej zeszlifowywa³em to wg³êbienie przez 5 godzin :P (10 luty)
proszkiem #80: 7,5h szlifowania pocz±tkowego wg³êbienia
proszkiem #100: 4,5h szlifowania w¿erów i b±bli po #80
proszkiem #220: 5,5h - 3 godziny szlifowania po proszku #100, a pó¼niej powrót do tego proszku na jeszcze 2,5 godziny po szlifowaniu proszkiem #320, bo wysz³y g³êbsze b±belki
proszkiem #320: 6h - 3 godziny szlifowania w¿erów po proszku #220, ale musia³em wróciæ do niego bo wysz³o kilka b±bli, pó¼niej jeszcze 3 godziny i wyrówna³em w¿ery po #220, drugim razem nak³ada³em proszek za pomoc± pêdzla
proszkiem #500: 4h - likwidacja w¿erów po proszku #320, nak³adanie pêdzlem
---------------------------------------------------------------------------------------------
36,5h szlifowania, z tego 12,5 niepotrzebnych

i zu¿y³em tyle proszków:
proszek #80: 2.5 kg - ca³o¶æ :)
proszek #100: 0.7 kg
proszek #220: 0.7 kg
proszek #320: 0.4 kg
proszek #500: 0.3 kg

Proszków zamówi³em sobie dwa razy tyle ni¿ jest zalecane. I ca³e szczê¶cie, lepiej, ¿eby zosta³o, ni¿ mia³oby zabrakn±æ podczas szlifowania.

Tile tool podczas dzisiejszego szlifowania sklei³ mi siê z kr±¿kiem na pocz±tku pi±tej serii. Ale chwila w wodzie i uderzenie piê¶ci± w szk³o pomog³o.
Dodatkowo p³ytki star³em tak bardzo, ¿e na brzegach, tak na oko³o 5 mm szlifujê ju¿ niestety po gipsie :(

Ciekawe jak to wp³ywa na kszta³t lustra na brzegach? Rys z gipsu oczywi¶cie nie bêdzie bo jest to materia³ bardzo miêkki, no chyba ze s± w nim zanieczyszczenia.

Teraz jest ju¿ za pó¼no na naklejenie drugiej warstwy p³ytek, bo musia³bym wróciæ do szlifierki proszkiem #100, a to nie za ciekawa perspektywa. Rozwa¿am obciêcie tile toola tak, ¿eby zmniejszyæ mu ¶rednicê o oko³o 2 cm. Po dzisiejszym szlifowaniu nie zauwa¿y³em zmiany ró¿nicy g³êboko¶ci mierzonej po najd³u¿szej i najkrótszej osi, wiêc chyba to szlifowanie po gipsie nie bêdzie takie z³e.

Dalsza czê¶æ relacji zeszlifowania dopiero w poniedzia³ek :) Robiê krótk± przerwê.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 27 February 2009 - 01:03

Fazka na brzegu lustra prawie ca³kowicie zniknê³a i bojê siê teraz now± nak³adaæ, bo mog³yby mi siê brzegi lustra postrzêpiæ. Co radzicie, spróbowaæ to delikatnie zrobiæ, czy lepiej zostawiæ jak jest?
fazka to podstawa. Je¶li jej nie bêdzie to ³atwo mo¿e powstaæ odprysk. Ja poprawia³em fazkê dwa razy, czyli w sumie zrobi³em trzy :unsure:

pozdrawiam

2 marca - na³o¿y³em kolejn± fazkê na brzegu kr±¿ka.
U¿y³em do tego p³askiego, drobnego kamienia szlifierskiego, zakupionego w markecie budowlanym za 2 z³. A pó¼niej dodatkowo wyg³adzi³em papierem ¶ciernym.

Efekt zadowalaj±cy, chocia¿ kilka drobnych odprysków siê pojawi³o podczas nak³adania fazki.

Przyst±pi³em do szlifowania proszkiem #1000. Rozrobi³em w szklaneczce dwie ³y¿eczki tego proszku i zacz±³em szlifowaæ. Niestety, warstwa ¿ywicy wraz z p³ytkami uleg³a starciu na brzegu tile toola i gips bardzo szybko ch³on±³ wodê z b³otka i musia³em przerwaæ szlifowanie. Pilnikiem zebra³em trochê brzegu tile toola i zabezpieczy³em go ¿ywic± epoksydow±. Teraz czekam na jej wyschniêcie.

3 marca - zacz±³em prace nad budow± nó¿a Foucault'a. Mam nadziejê, ¿e uda mi siê w tym tygodniu skoñczyæ, bo pó¼niej bêdê mia³ znacznie mniej czasu - koñczy mi siê zwolnienie lekarskie i na pewno prace bêd± siê posuwa³y duuu¿o wolniej :(

4 marca - kolejne próby budowy no¿a wg mojego projektu zakoñczy³y siê niepowodzeniem. W do¶æ prowizorycznych warunkach zabra³em siê do wiercenia otworów w aluminiowej sztandze. Niestety kolejne próby wykonania osiowych otworów w kawa³kach aluminium zakoñczy³y siê fiaskiem :(. Zwróci³em siê do znajomego tokarza aby wykona³ dla mnie kilka metalowych czê¶ci, teraz czekam na ich wykonanie.

5 marca - zmuszony do przerwania prac nad no¿em zabra³em siê do dokoñczenia szlifowania proszkiem #1000. Naprawiony tile tool nadawa³ siê do u¿ytku. Obejrza³em jeszcze raz lustro i zobaczy³em, ¿e po poprzednim szlifowaniu proszkiem #1000 powsta³a rysa. Wróci³em do proszku #500 i po pó³ godzinie zniknê³a. Rozrobi³em jeszcze raz trochê proszku #1000 w szklaneczce i szlifowa³em. Po pó³ godzinie obejrza³em powierzchniê i pojawi³y siê kolejne rysy. Tym razem to nie by³ ju¿ przypadek. Postanowi³em, ¿e zdekantujê proszek przed kolejn± prób±. Powrót do #500 i godzinka szlifowania.

Zdekantowa³em proszek. Do w±skiego s³oiczka po oliwkach wsypa³em kilka ³y¿eczek proszku i dola³em do 3/4 wysoko¶ci wody. Mocno potrz±sn±³em roztworem i powsta³o bardzo rzadkie b³otko. Odczeka³em a¿ na samej górze woda zacznie robiæ siê przejrzysta i wtedy zla³em wiêksz± czê¶æ p³ynu znad osadu z do³u. Podczas szlifowania u¿ywa³em tylko tej frakcji roztworu.

Szlifowa³em oko³o pó³torej godziny i powierzchnia szk³a wyra¼nie lepiej odbija³a ¶wiat³o. Zauwa¿y³em to, bo po proszku #500 trzeba by³o patrzeæ pod bardzo ma³ym k±tem (s±dzê, ze oko³o 5 stopni) aby zobaczyæ odbicie na powierzchni. Po przeszlifowaniu proszkiem #1000 ten k±t uleg³ znacznemu zwiêkszeniu, teraz mo¿na zauwa¿yæ odbicie z oko³o 30 stopni. Niestety podczas szlifowania, a raczej zdejmowania szk³a z tool'a nabawi³em siê do¶æ g³êbokiej rysy :( Postanowi³em, ¿e poszlifujê jeszcze najdrobniejszym proszkiem i bêdê sprawdza³ jak rysa znika. U³o¿y³em szk³o na dole i kontynuowa³em szlifowanie. Po pó³torej godzinie zeszlifowa³em rysê, ale za to wyszed³ maleñki b±belek powietrza na powierzchniê. Stwierdzi³em, ¿e ryzyko doszlifowania siê do kolejnego, podczas zeszlifowywania tego jest za du¿e i zostawi³em go w spokoju.

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SbAzhE7n2gI/AAAAAAAAD-M/cT_G2pqZbJU/s912/100_1792.JPG
Odbicie w lustrze po proszku #1000, na ¶rodku ³adnie widaæ w³ókno ¿arówki, powierzchnia jest sucha.

Zakoñczy³em szlifowanie proszkiem #1000. Oczy¶ci³em lustro, wysuszy³em je a na koniec przetar³em denaturatem. Obejrza³em dok³adnie. Oprócz 3 pêcherzy, które wysz³y na powierzchniê (1 mm, 1,2 mm i 0,2 mm) mam jeszcze dwie p³ytkie rysy, które równie¿ zdecydowa³em ¿e zostawiê do zeszlifowania dwutlenkiem ceru. Rysy bardzo dobrze widaæ gdy o¶wietli siê tyln± czê¶æ zwierciad³a.

Tutaj pytanie, czy dobrze robiê? Czy taka rysa siê spoleruje?

Pojutrze zabiorê siê do wykonania polerownika. Podstawê z gipsu ju¿ mam, smo³a do mnie ju¿ te¿ dotar³a, jutro kupiê tylko kalafoniê i wszystkie sk³adniki bêdê mia³.

Dodatkowy czas szlifowania to: 0,5h #1000 + 1h #500 + 1,5h #1000 + 1,5h #500 + 4h #1000

Aha, zbada³em osad, który pozosta³ po dekantacji proszku: okaza³o siê, ¿e zawiera³ domieszki szk³a, nawet takie na 0.6 mm grubo¶ci i to one powodowa³y rysy na powierzchni.
Przyznajê, ¿e by³em zaskoczony czysto¶ci± poprzednich frakcji proszków i dlatego nie oczyszcza³em proszku #1000 na pocz±tku. Mia³em nadziejê, ¿e bêdzie on równie czysty, niestety okaza³o siê, ¿e jest inaczej.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 05 March 2009 - 22:44

Tutaj pytanie, czy dobrze robiê? Czy taka rysa siê spoleruje?
Zale¿y to od g³êboko¶ci rysy ale nawet je¿eli nie jest ona strasznie g³êboka to szanse ¿e zniknie nie s± chyba du¿e. Jednak polerka to nie to samo co szlifowanie i tutaj szk³a zdziera siê mikr± warstwê. Je¿eli masz jeszcze frakcjê 1000, to na Twoim miejscu po¶wiêci³bym jeszcze trochê czasu(hehe ³atwo powiedzieæ :lol: ) i usun±³bym to rysy. Tylko pojawia siê pytanie czy w czasie szlifowania nie zrobi siê co¶ nowego?? Ostateczna decyzja nale¿y do Ciebie. Je¿eli uznasz, ¿e rysy nie s± du¿e i specjalnie nie bêd± Ci przeszkadza³y, to je zostaw w spokoju, a je¶li bêd± Ci gra³y na nerwach, to je zetrzyj #1000.

pozdrawiam
Mateusz

PS. Fajnie siê czyta Twoje sprawozdania :)


PS. Fajnie siê czyta Twoje sprawozdania :)

Dziêkuje :)

7 marca - zabra³em siê do wykonania polerownika. Smo³ê zakupi³em u producenta firmy, Orion z Poznania za 3,60 za kostkê. Z niektórych opowie¶ci o szlifowaniu luster wynika³o, ¿e 150-200g powinno wystarczyæ. Jak sobie pomy¶la³em, jak± objêto¶æ taka smo³a bêdzie mieæ, to po rozlaniu na powierzchni podstawy polerownika mia³aby ona grubo¶æ zaledwie kilku mm, a to stanowczo za ma³o wiêc kupi³em tej smo³y a¿ pó³ kilo!

Kalafoniê, drugi sk³adnik potrzebny do sporz±dzenia diabelskiego p³ynu, w takiej samej ilo¶ci za 12 z³ kupi³em w sklepie z czê¶ciami elektronicznymi, przy okazji zaopatruj±c siê w zestaw 4 diod to no¿a Foulcauta (czerwona i zielona, po jednej jasnej i super jasnej). Wypróbujê ka¿d± i zobaczê która nada siê najlepiej, moim osobistym typem jest zielona jasna.

Ze strychu przytaszczy³em star±, dawno nie u¿ywan± kuchniê elektryczn± z dwoma palnikami, babci podkrad³em na parê godzin du¿y garnek, otworzy³em puszkê brzoskwiñ ^_^, brzoskwinie zjad³em a puszkê przystosowa³em do topienia smo³y :) Nape³ni³em garnek wod± i w³o¿y³em na dno kawa³ek plastiku (nie wiem z czego dok³adnie pochodzi³) na ten plastik po³o¿y³em szk³o. Plastik utrzymywa³ szk³o dalej od dna uniemo¿liwiaj±c zagotowanie siê wody tu¿ przy dnie i zbytnie nagrzanie szk³a z jednej strony.

Puszkê postawi³em na drugim palniku i pozwoli³em siê jej powoli nagrzewaæ. Po chwili u¿y³em m³otka. Zakrêcon± puszkê z kalafoni± obt³uk³em do¶æ mocno i otrzyma³em kalafoniê py³ek. Wsypa³em trochê do puszki, tak mniej wiêcej z 50g. Zacz±³em rozpakowywaæ smo³ê. Z pierwsz± i drug± kostk± nie posz³o mi zbyt sprawnie, ale z to kolejne otworzy³em szybko i bezbole¶nie. W tym czasie kalafonia zaczê³a wydzielaæ przepiêkny zapach i a¿ szkoda by³o to psuæ smrodem smo³y, ale có¿, mus to mus.

W³o¿y³em do puszki 2 kostki smo³y i zacz±³em opakowywaæ podstawê polerownika w mury obronne z kartonu. Wyci±³em pasek na szeroko¶æ oko³o 6 cm i obwi±za³em go ciasno wokó³ gipsowego kr±¿ka. Oczywi¶cie powsta³y pewne szparki, ale zostawi³em je w spokoju. Wa¿ne jest to, ¿e 95% ca³o¶ci ¶ci¶le przylega³o do gipsu.

Smo³a w tym czasie piêknie siê stopi³a i dorzuci³em kolejne kostki. W sumie stopi³em 6 kostek. Gdy ju¿ ca³o¶æ nie zawiera³a grudek zacz±³em tej mikstury próbowaæ. Nie dos³ownie oczywi¶cie - patykiem, którym miesza³em ca³o¶æ nabra³em troszkê mikstury i kapn±³em na gips. Odczeka³em a¿ stwardnieje - oko³o 2 minut i zacz±³em rysowaæ po tym paznokciem. Wchodzi³ do¶æ g³êboko, a temperatura na zewn±trz to jakie¶ 5 stopni, przy 19 które mam w mieszkaniu, smo³a by³a by na pewno za miêkka. Doda³em jeszcze trochê kalafonii i poczeka³em a¿ przetopi siê i wymiesza ze smo³±. Takie operacje powtarza³em kilkukrotnie. A¿ w koñcu stwierdzi³em, ¿e smo³a ma odpowiedni± gêsto¶æ - paznokieæ przy lekkim nacisku ledwo odznacza³ siê na smole, ale gdy próbowa³em zrobiæ rysê to ona powstawa³a, bardzo p³ytka, ale by³a.

Cieplutk± smo³ê wyla³em pewnym ruchem na podstawê, troszkê tym wszystkim jeszcze porusza³em, ¿eby b±belków powietrza nie by³o i poczeka³em a¿ trochê zastygnie.
Niestety moja wrodzona ciekawo¶æ poprowadzi³a mnie do poruszania podstaw± podczas stygniêcia smo³y i sta³o siê to co nie powinno: powsta³a nierówna powierzchnia - taki garb, co¶ jak zaspa ¶niegu. Odczeka³em jeszcze trochê a¿ bardziej stwardnieje i po³o¿y³em cieplutkie szk³o na smo³ê, wcze¶niej odrywaj±c tekturê. Zacz±³em dociskaæ, krêciæ i stosowaæ rozmaite triki, aby tê smo³ê trochê ugnie¶æ, niestety bez rezultatu. Bardzo siê zasmuci³em... :( bo wysz³o mi co¶, co do siê mo¿e nadawaæ do polerowania sreberek po cukierkach a nie do lustra.

Nie podda³em siê jednak, wzi±³em nó¿ i zacz±³em wbijaæ w smo³ê, ci±gn±c go do góry, po paru minutach od³upa³em niez³± kulê smo³y i przetopi³em j± jeszcze raz :)
Tym razem by³em m±drzejszy - wyla³em cieplutk± smo³ê jeszcze raz na podstawê i po kilkunastu sekundach pokropi³em ciep³± wod±. Pó¼niej jeszcze raz i jeszcze raz, a¿ powsta³a cienka warstwa wody. Po 2-3 minutach, gdy smo³a by³a jeszcze bardzo ciep³a, bardzo ciep³e szk³o po³o¿y³em na tej smole, nie ba³em siê, ¿e siê sklej±, bo miêdzy nimi by³o duuuu¿o wody.

Po³o¿y³em to wszystko na pod³odze i zacz±³em dociskaæ, krêciæ itd. Zostawi³em obie czê¶ci w kontakcie jeszcze na jak±¶ chwilê i pobieg³em po wiadro i nape³ni³em je wod±. To wiadro wa¿±ce z 10 kg postawi³em na szkle i poszed³em sobie zje¶æ obiad :)

Gdy wróci³em zdj±³em wiadro i chcia³em zdj±æ szk³o z polerownika - nie da³o siê. Stukam, pukam, w koñcu walê piê¶ci±, raz to ju¿ pomog³o przy sklejeniu siê z tile toolem. Wszystko na nic. Próbowa³em rozerwaæ obie czê¶ci, ale sklejenie szk³a i smo³y wielokrotnie przewy¿sza³o si³ê moich ramion. W ostateczno¶ci wzi±³em kawa³em drewna, zrobi³em z niego ma³y klin i wbi³em go w smo³ê tu¿ pod powierzchni± szk³a. M³otkiem kilka razy stukn±³em klin przystawi³ najpierw do szk³a a pó¼niej pyk i szk³o odesz³o. ¯adnych rys a dopasowanie jak na pocz±tek chyba ca³kiem dobre :)

W ostatniej fazie wykona³em starym trójk±tnym pilnikiem rowki w polerowniku.

Polerownik prezentuje siê teraz tak:

http://lh5.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SbbpQxnH_DI/AAAAAAAAD_M/je_swIdl93g/s1024/100_1799.JPG
Polerownik
i bêdzie potrzebowa³ nowej os³ony z ¿ywicy epoksydowej.

Jak ju¿ skoñczê szlifowanie to polerownik muszê jako¶ przemyciæ do piekarnika na parê minut (jak mojej ¿ony nie bêdzie), ¿eby go nagrzaæ i dopasowaæ do szk³a ;)

Jutro dopiszê dalszy ci±g przygód ze szlifowania, bo trochê tego by³o, a ¿e teraz ju¿ pracujê to ma³o mam czasu na czytanie AF a jeszcze mniej na pisanie.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 11 March 2009 - 01:18

7 marca - zabra³em siê do wykonania polerownika. Smo³ê zakupi³em u producenta firmy, Orion z Poznania za 3,60 za kostkê.
to ciekawe - do dzi¶ mam zapas smo³y po polerowaniu swoich zwierciade³.
Produkt: "Smo³a szewska specjalna". Producent: "W. Szafarkiewicz. Poznañ, ul. (...) Cena: 4.50 z³ za kostkê 50 g.


. Po 2-3 minutach, gdy smo³a by³a jeszcze bardzo ciep³a, bardzo ciep³e szk³o po³o¿y³em na tej smole, nie ba³em siê, ¿e siê sklej±, bo miêdzy nimi by³o duuuu¿o wody.

Po³o¿y³em to wszystko na pod³odze i zacz±³em dociskaæ, krêciæ itd. Zostawi³em obie czê¶ci w kontakcie jeszcze na jak±¶ chwilê i pobieg³em po wiadro i nape³ni³em je wod±. To wiadro wa¿±ce z 10 kg postawi³em na szkle i poszed³em sobie zje¶æ obiad :)

Gdy wróci³em zdj±³em wiadro i chcia³em zdj±æ szk³o z polerownika - nie da³o siê. Stukam, pukam, w koñcu walê piê¶ci±, raz to ju¿ pomog³o przy sklejeniu siê z tile toolem. Wszystko na nic. Próbowa³em rozerwaæ obie czê¶ci, ale sklejenie szk³a i smo³y wielokrotnie przewy¿sza³o si³ê moich ramion. (...)

a gdzie myd³o ??? :o


W ostatniej fazie wykona³em starym trójk±tnym pilnikiem rowki w polerowniku.
to rowki bêd± trójtk±tne ? :D

9 marca - zdekantowa³em jeszcze troszkê proszku #1000 i postanowi³em, ¿e zeszlifujê te dwie drobne rysy, które powsta³y podczas ostatniego szlifowania. Po pó³ godzinie szlifowania te rysy zeszlifowa³em, ale pojawi³y mi siê dwie inne. Szlifowa³em wiêc dalej i po kolejnej pó³ godzinie, moim oczom ukaza³y siê okropne g³êbokie rysy. Proszek musia³em mieæ widocznie ¼le oczyszczony. Wkurzy³em siê na maksa, bo oceni³em, ¿e aby to zeszlifowaæ to kilka godzin pracy proszkiem #500 bêdê musia³ po¶wiêciæ. I rzeczywi¶cie po 3,5 godzinach zredukowa³em rysy i malutki b±belek, ale za to zeszlifowa³em te¿ prawie do zera delikatn± fazkê któr± na³o¿y³em tydzieñ wcze¶niej. Na dzi¶ da³em sobie ju¿ spokój - 4,5 godziny wystarczy a do pracy i tak muszê wstaæ :)

10 marca - przemy¶la³em to i owo, po przeczytaniu kilku rad dotycz±cych szlifowania i postanowi³em trochê wyg³adziæ tyln± stronê szk³a. Jak bêdzie przezroczyste to ³atwiej bêdzie mo¿na obserwowaæ proces polerowania. A tak to nic nie zobaczê. Do zeszlifowania tylnej strony u¿y³em ose³ki. Z godzinê tak szlifowa³em i brzegi wyg³adzi³em mniej wiêcej do takiego poziomu jak po proszku #1000, ale na ¶rodku s± do¶æ g³êbokie w¿ery i bêd± potrzebowa³y jeszcze trochê szlifowania. Na³o¿y³em jeszcze fazkê, tym razem tak±, która przetrwa ju¿ do koñca. Nabawi³em siê przy okazji maleñkich odprysków które zacz±³em zeszlifowywaæ. Po 1,5 godziny odpryski trochê zesz³y. Skoñczy³em prace i po³o¿y³em siê spaæ obmy¶laj±c jak tu dobrze zdekantowaæ kolejne proszki.

11 marca - kolejne 1,5 godziny szlifowania proszkiem #500. Kolejne odpryski na brzegach zniknê³y. Zosta³y tylko te najg³êbsze. Bo pó³toralitrowej butelki nasypa³em do¶æ du¿o proszku i dola³em wody tak oko³o 1,2 litra. Mocno tym wszystkim potrz±sn±³em, ¿eby wszystkie grudki siê rozbi³y i odstawi³em proszek do nastêpnego dnia.

12 marca - po¶wiêci³em kolejn± godzinê na zeszlifowanie odprysków. Obejrza³em powierzchniê teraz zmiany na brzegach lustra postêpuj± bardzo powoli. Postanowi³em, ¿e poradzê sobie w inny sposób. Ju¿ tak wcze¶niej robi³em. Z arkusza papieru #500 uci±³em kilka w±skich pasków, namoczy³em je wod± i przeg³adzi³em nimi fazkê. Papier delikatnie zebra³ szk³o, usun±³ odpryski i dodatkowo wyg³adzi³ fazkê. Teraz szk³o jest ju¿ chyba po raz czwarty przygotowane do szlifowania proszkiem #1000. Ogólnie rzecz bior±c to przez ostatnich kilka dni szk³o przesz³o generalny remont, ale to wszystko niepotrzebnie i przez moj± w³asn± g³upotê :/
Chcia³bym tu przestrzec innych pocz±tkuj±cych szlifuj±cych, aby zrobili sobie ogromn± fazkê zaraz na pocz±tku szlifowania. Tak± na przynajmnniej 4 mm. Oszczêdzi wam to dodatkowych godzin szlifowania w przysz³o¶ci. W ostateczno¶ci mo¿na u¿yæ papieru ¶ciernego, oczywi¶cie o drobnym ziarnie: #320 - 500 i pó¼niej do wyg³adzenia #800 - 1000. To dobry sposób i bezpieczny przy zachowaniu odrobiny ostro¿no¶ci.

Jutro przedstawiê moj± now± metodê dekantowania proszków. Mam nadziejê, ¿e bêdzie skuteczna.


to ciekawe - do dzi¶ mam zapas smo³y po polerowaniu swoich zwierciade³.
Produkt: "Smo³a szewska specjalna". Producent: "W. Szafarkiewicz. Poznañ, ul. (...) Cena: 4.50 z³ za kostkê 50 g.

a gdzie myd³o ??? :o

to rowki bêd± trójtk±tne ? :D


Moje poszukiwania smo³y szewskiej przebieg³y szybko i sprawnie i kupi³em smo³em nawet taniej ni¿ Ty.
O mydle nie my¶la³em podczas wykonywania polerownika. My¶lê, ¿e na pewno u³atwi³oby rozdzielenia a mo¿e nawet uniemo¿liwi³o sklejenie siê obu powierzchni.

A rowki bêd± trójk±tne. Kszta³t ich przekroju nie ma chyba najmniejszego znaczenia.
Z praktycznego punktu widzenia trójk±tny rowek zrobiæ jest o wiele ³atwiej ni¿ prostok±tny, a po za tym rowki kojarz± mi siê rowami przy drogach, które s± na ogó³ trójk±tne :D

Rowki mo¿na te¿ wytopiæ, np. lutownic±.


Rowki mo¿na te¿ wytopiæ, np. lutownic±.

My¶la³em te¿ o tym, ale za du¿o smrodu by siê przy tym narobi³o, chyba, ¿e siê mylê?

Witam po d³u¿szej przerwie :)

Mia³em trochê zaleg³o¶ci do nadrobienia w pracy z powodu wcze¶niejszego zwolnienia lekarskiego i przez to ma³o czasu na pisanie i szlifowanie.
Teraz ma³e sprawozdanie w ostatnich 2 tygodni, trochê mo¿na bêdzie poczytaæ.

14 marca - po moim pobycie w szpitalu i kilku wypitych przez rurkê kroplówkach przysz³o mi do g³owy, ¿eby zastosowaæ metodê kroplówkow± do zdekantowania proszku. Po poprzednich próbach pozosta³y mi tylko z³e wspomnienia i paskudne rysy. Zrobi³em wiêc tak: do butelki po wodzie mineralnej wla³em wody i dosypa³em trochê proszku, tak na oko na dnie po osadzeniu by³o go 2 cm. Potrz±sa³em tym roztworem co jaki¶ czas i obserwowa³em jak szybko proszek opada. Ustali³em, ¿e muszê odczekaæ 20 minut aby na samej górze woda zaczê³a robiæ siê przezroczysta. Nastêpnie, butelkê postawi³em na podwy¿szeniu i 4 cm od spodu naklei³em kilka warstw plastra, takiego do opatrunków. W plaster wbi³em ig³ê lekarsk±, rozmiar 80, z pod³±czon± rureczk±. Tak powsta³a moja kroplówka do dekantowania proszku. Dekantowanie przebiega³o powoli, bo przez tak cienk± ig³ê woda bardzo wolno kapa³a. Po godzinie, mo¿e trochê mniej, roztwór trzeba by³o powtórnie zamieszaæ, poniewa¿ wiêkszo¶æ proszku opad³a na dno i sama woda kapa³a, a przecie¿ nie o to mi chodzi³o. Odcedzi³em oko³o litra p³ynu i pozostawi³em do odstania, ¿eby sprawdziæ ile proszku mi pozosta³o. W butelce po kubusiu na dnie osadzi³o siê oko³o 1 cm, czyli mniej wiêcej po³owy z tego co by³o wcze¶niej.

Ten roztwór wla³em do butelki ze spryskiwaczem i teraz ni± zamiast pêdzla siê pos³ugiwa³em do rozprowadzania proszku po powierzchni szk³a.
Szlifowa³em tego dnia 4 godziny i ju¿ prawie wszystkie poprzednie w¿ery zeszlifowa³em. Zostawi³em sobie jeszcze na kolejny dzieñ parê godzinek.

15 marca - Kolejne 2 godzinki szlifowania przebieg³y bez wiêkszego problemu. Powierzchnia szk³a b³yszcza³a ju¿ piêknie, ale jeszcze co¶ tam znalaz³em i trochê poszlifowa³em. Niestety za bardzo chcia³em. Sta³o siê dorobi³em siê kolejnej rysy i do tego nie wiem sk±d siê wziê³a, bardzo d³uga i bardzo g³êboka. Podejrzewam, ¿e mog³o co¶ spa¶æ mi z ubrania, albo za paznokciem co¶ mia³em, nie mam zielonego pojêcia, Nie s³ysza³em nawet ¿adnego d¼wiêku podczas szlifowania. Trudno, wkurzy³em siê tylko, bo co mi pozosta³o. Obejrza³em dok³adnie rysê i stwierdzi³em ¿e to bêdzie z 10 godzin szlifowania proszkiem #1000 i wróci³em siê a¿ do proszku #320

20 marca - Dwie godziny szlifowania proszkiem #320 zebra³y rysê. Pog³êbi³o mi siê przez to wg³êbienie na ¶rodku do 2.70 mm. Dodam, ¿e p³ytek na tile toolu za du¿o to ju¿ wtedy nie mia³em :) Nie dokleja³em ich, bo mia³em nadziejê, ¿e mi siê nie zetr±, a doklejenie ich pó¼no oznacza³oby cofniêcie siêze szlifowaniem bardzo do ty³u, a tego nie chcia³em. Proszek #500 i #1000 to dla p³ytek ¿adne zagro¿enie, ale #320 jest jak szlifierka :) Po szlifowaniu nim zosta³o mi z 230 mm p³ytek oko³o 130. Na brzegach tile toola, zosta³ ju¿ tylko gips. To by³ b³±d, ¿e do tego doprowadzi³em. Zbyt optymistycznie podszed³em do kwestii rysowania szk³a. Dosta³em nauczkê i chcia³bym przestrzec innych, aby warstwa p³ytek by³a gruba.

Przeszed³em z tym tile toolem na proszek #500. Poszlifowa³em jaki¶ czas i obejrza³em sobie szk³o. Na ¶rodku, by³o piêknie wypolerowane, ale na brzegach zosta³ matowy okr±g o grubo¶ci oko³o 2 cm po proszku #320. Zmartwi³em siê bo wiem co to oznacza: powa¿n± wadê kszta³tu lustra. Wyd³u¿y³em ruchy podczas szlifowania, tak, aby p³ytki, które mia³em na ¶rodku dociera³y tak¿e na brzegi. Trochê pomog³o, ale za wolno to sz³o. ¦rodek pog³êbi³ mi siê jeszcze bardziej, do 2.75 mm. Zastosowa³em inn± technikê szlifowania: skoro brzegi nie chcia³y siê wyszlifowaæ to szlifowa³em tak, ¿eby ¶rodek toola przechodzi³ zawsze przez krawêd¼ szk³a. By³y to ruchy maj±ce tylko i wy³±cznie na celu sp³aszczenie brzegów. Zastanawia³em siê co siê bêdzie wtedy dzia³o ze ¶rodkiem szlifowanym przez gips. Gdy skoñczy³ mi siê proszek #500 zosta³ mi ju¿ malutki okr±g, oko³o 6 mm z jednej strony i oko³o 10 z innej. Przypominam, ¿e mój kr±¿ek jest jajowaty :) Teraz to bardzo ³adnie zobaczy³em. Tym proszkiem szlifowa³em oko³o 2-3 godzin. Dok³adnie ju¿ nie pamiêtam.

21 marca - Szlifowania ci±g dalszy w koñcu weekend jest :) Proszek #1000 idzie w ruch, to dopiero bêdzie wyzwanie: zeszlifowaæ matowy okr±g po proszku #320 tym w³a¶nie proszkiem. Zachêcony poprzednimi efektami polerowania brzegów zabra³em siê do szlifowania. Szlifowa³em i szlifowa³em, co 15 - 20 minut sprawdza³em powierzchniê na obecno¶æ rys, gdyby siê pojawi³y, to naklei³bym warstwê p³ytek i zamówi³ proszki, a mo¿e nawet zrobi³bym ca³kiem nowego toola. Na szczê¶cie siê nie pojawia³y 4 godziny szlifowania mia³em za sob±. Zosta³a mi jeszcze jedna rysa, któr± zauwa¿y³em dopiero teraz, najprawdopodobniej po proszku #500, Gdy mi siê skoñczy³ to lustro obejrza³em tylko pobie¿nie. G³ównie interesowa³ mnie wtedy ten matowy okr±g.

22 marca - kolejne godziny szlifowania. Matowy okr±g z jednej strony ca³kowicie ju¿ zszed³, zosta³o jeszcze tylko 2-3 mm z tej strony, gdzie lustro jest "d³u¿sze". Szlifowa³em dalej, rysa zmniejsza³a siê a matowo¶æ znika³a. Zmierzy³em wg³êbienie: 2.82 mm, Pog³êbia siê, ale to dobrze pomy¶la³em, go i brzeg schodzi i ¶rodek, wiêc jest szansa, ¿e to co uzyskam po wyszlifowaniu bêdzie choæ trochê przypominaæ wycinek sfery. Zeszlifowa³em ca³kowicie matowy okr±g.

23 marca - Jeszcze jedna godzina szlifowania. Serce bi³o mi coraz bardziej z ka¿d± minut±, straszne by³oby to czego tak siê ba³em: nowa rysa. Ufff, ale ulga, pod ¶wiat³o obejrza³em powierzchniê szk³a, nie by³o ¿adnych rys, a przynajmniej nie takich, które bym móg³ zauwa¿yæ! Hurra!!! Koniec ze szlifowaniem proszkiem #1000. Szk³o mam w koñcu przygotowane do polerowania.

Ostania seria polerowania wygl±da³a wiêc tak (o ile sobie dobrze przypominam):

6h szlifowania, po poprzednim przygotowaniu proszkiem #500 - efekt wielka g³êboka rysa, której nie chcia³em szlifowaæ proszkiem #1000, ani #500.
2h szlifowania proszkiem #320 - zeszlifowana rysa
3h szlifowania proszkiem #500 - zeszlifowana wiêkszo¶æ w¿erów po poprzednim proszku, matowy okr±g na brzegu, prawdopodobnie niepoprawny kszta³t szk³a.
6h szlifowania proszkiem #1000 - TOM, ale nie COC (Center Over Center), lecz COE (Center Over Edge) w celu zeszlifowania matowego okrêgu i rysy.

W sumie do tej pory:

proszkiem #80: 9h ty³ kr±¿ka - wiem, strasznie d³ugo, ale wypróbowywa³em ró¿ne ruchy szlifierskie itp szlifowa³em o 4 godziny na pierwszy raz i to by³o o 2 za d³ugo i zrobi³em wg³êbienie ma ponad milimetr, pó¼niej zeszlifowywa³em to wg³êbienie przez 5 godzin tongue.gif (10 luty)
proszkiem #80: 7,5h szlifowania pocz±tkowego wg³êbienia
proszkiem #100: 4,5h szlifowania w¿erów i b±bli po #80
proszkiem #220: 5,5h - 3 godziny szlifowania po proszku #100, a pó¼niej powrót do tego proszku na jeszcze 2,5 godziny po szlifowaniu proszkiem #320, bo wysz³y g³êbsze b±belki
proszkiem #320: 6h - 3 godziny szlifowania w¿erów po proszku #220, ale musia³em wróciæ do niego bo wysz³o kilka b±bli, pó¼niej jeszcze 3 godziny i wyrówna³em w¿ery po #220, drugim razem nak³ada³em proszek za pomoc± pêdzla
proszkiem #500: 4h - likwidacja w¿erów po proszku #320, nak³adanie pêdzlem

-- tu lustro mia³em przygotowany po raz pierwszy do szlifowania proszkiem #1000 (36.5h)

Dodatkowy czas szlifowania to:
0,5h #1000 + 1h #500 + 1,5h #1000 + 1,5h #500 + 4h #1000 (pierwsza seria poprawek 8,5h)
+ 1h #1000 + 3,5h + 1h (ty³) + 1,5h #500 + 1,5h #500 (druga seria poprawek 8,5 h)
+ 6h #1000 + 2h #320 + 3h #500 + 6h #1000 (trzecia seria poprawek 17h)

--tu mam lustro przygotowane do polerowania ;)
---------------------------------------------------------------------------------------------
W sumie 36,5 + 8,5 + 8,5 + 17 = 70,5h :D Trochê tego by³o.

Wysi³ek to by³ do¶æ du¿y i sprawdzian dla cierpliwo¶ci, ale teram jak na t± powierzchniê patrzê to pojawi± siê piêkny banan na twarzy :)

Jak czytam Twoje sprawozdania, to tak jakbym z tob± szlifowa³a to lustro... :Boink:

Piêkna inspiracja ta kroplówk± :Beer:

pozdrawiam
Ori

a ja gratulujê cierpliwo¶ci i zapa³u :)
faktycznie, jak siê czyta relacjê to tak jakby siê samemu je szlifowa³o ;p albo razem z Tob± :)

i ¿yczê powodzenia.
Pozdrawiam
mlody188

24 marca - Postanowi³em byæ przezorny. Zosta³o mi jeszcze 4 kostki smo³y, a, ¿e nie jestem pewny co do czysto¶ci polerownika, mog³y pojawiæ siê tam jakie¶ opi³ki, czy inne brudy, bo wykonywa³em go w gara¿u, to przetopi³em je z kalafoni± i wyla³em na obecn± warstwê smo³y. Procedura taka jak wcze¶niej, czyli topienie, mieszanie i wylewanie, Gotowanie szk³a w wielkim garnku, a ¿eby siê je ³atwiej wyci±ga³o to po³o¿y³em je na ¶cierce i wyci±ga³em razem z ni±. W ten sposób zabezpieczy³em siê przed st³uczeniami i innymi niepo¿±danymi efektami.na ciep³± smo³ê wyla³em trochê wody z ludwikiem, zdar³em gazetê z boków i po³o¿y³em ciep³e szk³o. Trochê pokrêci³em i jakby poszlifowa³em. Zdj±³em szk³o i wyci±³em wstêpnie rowki. Wystawi³em polerownik na balkon, ¿eby szybciej wystyg³. Po wystygniêciu kontynuowa³em wycinanie rowków. Bardzo ¼le siê to robi³o, ale jako¶ siê przemog³em i zrobi³em je do¶æ szerokie. Przy tym, powierzchnia polerownika zrobi³a mi siê bardzo nierówna. Nagrza³em wiêc znowu szk³o i przy³o¿y³em na chwilê. Rowki siê przymknê³y i tym razem ich wycinanie przy pomocy no¿yka do tapet sz³o bardzo dobrze. Bez brudzenia, smo³a siê do no¿a nie lepi³a. Oby w przysz³o¶ci zawsze tak by³o.

Na noc zostawi³em szk³o i polerownik na ciep³e dopasowanie. Zrobi³em szerokie rowki, nagrza³em jeszcze raz lustro i po³o¿y³em je na smo³ê a na lustro garnek, ten w którym podgrzewa³em szk³o i dolewa³em tam stopniowo gor±cej wody a¿ do nape³nienia. Sam garnek wa¿y oko³o kilograma, z wod± i pokrywk± oko³o 7 rano, pewnie bêdzie trudno jedno od drugiego oddzieliæ, ale bêd± na pewno dobrze dopasowane. Na rozdzielanie s± te¿ przecie¿ sposoby :)

Jutro postaram siê napisaæ jak przebieg³o dopasowanie. Po¶wiêcê kilka godzin na wypolerowanie powierzchni zanim bêdê mia³ nó¿ Foulcauta. Wtedy postaram siê oceniæ jaki kszta³t ma powierzchnia.

Wczoraj przeprowadzi³em nastêpuj±c± obserwacjê: na stoliku postawi³em lampkê biurow±, któr± skierowa³em na szk³o zwil¿one wod±. Odsun±³em siê na tak± odleg³o¶æ, aby na ¶cianie widaæ by³o ostry obraz w³ókna ¿arówki. Teraz nie wiem jak zinterpretowaæ wyniki pomiarów, otó¿:

od lustra do ¿arówki by³o oko³o 175 cm, a do obrazu na ¶cianie oko³o 300 cm. Teoretyczna ogniskowa przy tej ¶rednicy lustra (228 mm) i wg³êbieniu 2.82 mm wynosi 117 cm.
Jak zinterpretowaæ te wyniki?

Witam,


(...) Wczoraj przeprowadzi³em nastêpuj±c± obserwacjê: na stoliku postawi³em lampkê biurow±, któr± skierowa³em na szk³o zwil¿one wod±. Odsun±³em siê na tak± odleg³o¶æ, aby na ¶cianie widaæ by³o ostry obraz w³ókna ¿arówki. Teraz nie wiem jak zinterpretowaæ wyniki pomiarów, otó¿:
od lustra do ¿arówki by³o oko³o 175 cm, a do obrazu na ¶cianie oko³o 300 cm. Teoretyczna ogniskowa przy tej ¶rednicy lustra (228 mm) i wg³êbieniu 2.82 mm wynosi 117 cm.
Jak zinterpretowaæ te wyniki?

je¶li dobrze zrozumia³em, to zrobi³e¶ co¶ w rodzaju tzw. "³awy optycznej" dla soczewek, z tym, ¿e tutaj ¼ród³o ¶wiat³a nie by³o w promieniu krzywizny zwierciad³a, wiêc przypomina³o to trochê jak pomiar (na no¿u) zwierciad³a elipsoidalnego) :D W przeliczeniu tych danych 175 cm i 300 cm wychodzi przybli¿ona ogniskowa 111 cm.


Witam,

je¶li dobrze zrozumia³em, to zrobi³e¶ co¶ w rodzaju tzw. "³awy optycznej" dla soczewek, z tym, ¿e tutaj ¼ród³o ¶wiat³a nie by³o w promieniu krzywizny zwierciad³a, wiêc przypomina³o to trochê jak pomiar (na no¿u) zwierciad³a elipsoidalnego) :D W przeliczeniu tych danych 175 cm i 300 cm wychodzi przybli¿ona ogniskowa 111 cm.


Bardzo dziêkujê Hermesie za te obliczenia.
Twój pomys³ dodaniem myd³a do wody, okaza³ siê bardzo dobry. Ja zastosowa³em p³yn do mycia naczyñ, ze wzglêdu na ³atwo¶æ aplikacji.

Dziêkujê wam mlody188 i Ori za s³owa uznania.

Jeden etap szlifowania mam za sob±, ale przede mn± jeszcze mnóstwo godzin szlifowania, oby sz³o lepiej ni¿ dotychczas.

Pozdrawiam,
Pawe³


Dziêkujê wam mlody188 i Ori za s³owa uznania.

Jeden etap szlifowania mam za sob±, ale przede mn± jeszcze mnóstwo godzin szlifowania, oby sz³o lepiej ni¿ dotychczas.


3mamy kciuki ;) i czekam na efekty :)

Pozdrawiam
mlody188

25 marca - zacz±³em polerkê :)

Przygotowywa³em siê do tego ju¿ kilka tygodni, polerownik ju¿ na mnie czeka³, ale szlifowanie proszkiem #1000 da³o mi siê nie¼le we znaki :/
Po sze¶ciu próbach w koñcu siê uda³o, ale chyba nie do koñca. Mam na ¶rodku szk³a rysê, ale o trochê innych w³a¶ciwo¶ciach ni¿ poprzednie.
Jest nieregularnego kszta³tu, p³ytka, i poprzerywana, tzn. nieci±g³a, wygl±da mniej wiêcej jak ¶cieg po maszynie do szycia. Ciekawe jak powsta³a, mo¿liwe, ¿e jej nie zauwa¿y³em po poprzednim proszku, ale wydaje mi siê, ¿e jej nie by³o.

T± rysê, któr± zeszlifowywa³em tak uporczywie ostatnim szlifowaniem proszkiem #1000 na na godzinê przed zakoñczeniem szlifowania wypatrzy³em dopiero po oko³o 5 minutach patrzenia na odbicie ¿arówki na powierzchni. By³a tak drobna, ¿e nie uda³o mi siê tego pó¼niej powtórzyæ! T±, któr± mam teraz na pewno bym zauwa¿y³, gdyby tam by³a. Poszlifujê jeszcze trochê i zobaczê jak bêdzie schodziæ. Ewentualnie wrócê siê na chwilê do poprzedniego proszku.

Teraz opowiem jak w ogóle zaczê³o siê moje polerowanie. Po ca³onocnym dociskaniu na ciep³o nie mog³em oczywi¶cie oderwaæ szk³a od smo³y, spodziewa³em siê tego :| Szk³o dolega³o idealnie do smo³y :)
Rano, po 7-8 godzinach dociskania, garnek z wod± by³ jeszcze troszkê ciep³y. Cieszê siê, ¿e kupili¶my sobie takie fajne garnki, nie do¶æ, ¿e dobrze siê w nich gotuje, to jeszcze ¶wietnie nadaj± siê do dociskania szk³a do polerownika. Ciekawe, czy producent o tym pomy¶la³ :P

No wiêc do rzeczy. Szk³o postanowi³em oderwaæ od smo³y metod± si³ow±: cieniutk± r±czkê od pêdzla w³o¿y³em w pozosta³o¶æ po rowku. Ledwo wesz³a. Smo³a na szczê¶cie to nie kamieñ i zacz±³em wpychaæ t± r±czkê na chama pod szk³o. Szk³o powoli zaczê³o siê odrywaæ od powierzchni polerownika. Gdy przylega³o doskonale do smo³y widaæ by³o piêkn± czarn± powierzchniê przez szk³o, gdy zaczê³o siê odrywaæ pojawia³a siê szara plama, która powiêksza³a siê bardzo powoli. By³a coraz to wiêksza a¿ w koñcu przesz³a przez ¶rodek polerownika i szk³o w koñcu odesz³o :)

Pó¼niej pog³êbi³em prawie pozamykane rowki , a te które ca³kiem siê zamknê³y wyci±³em na nowo. Dociska³em lustro jeszcze jaki¶ czas na zimno a w tym czasie zdekantowa³em sobie proszek.

Kroplówka przy dwutlenku ceru sprawdza siê gorzej, bo proszek bardzo szybko opada na dno. ¯eby jak najwiêcej proszku odzyskaæ z roztworu butelkê mia³em ca³y czas zakrêcon± i j± ¶ciska³em j± z ca³ej si³y, wtedy woda wykapywa³a szybciej.

Gdy mia³em ju¿ zdekantowany proszek, posmarowa³em nim polerownik i szk³o i zacz±³em szlifowanie. To by³o straszne: :unsure: po kilku ruchach, szk³o tak ³apa³o polerownik, ¿e próbuj±c polerowaæ przesuwa³em ca³e stanowisko, a lustro prawie siê nie przesuwa³o po smole. Wtedy sobie pomy¶la³em, ¿e ci co polerowali mieli racje: to bêdzie naprawdê ciê¿ka praca. Ja sobie pomy¶la³em, ¿e po 5 minutach na czole mia³em pot jak po godzinie biegania, bo co bêdzie po jednej kolejce szlifowania? Trochê zbity z tropu szlifowa³em dalej. Do roztworu proszku doda³em troszkê p³ynu do mycia naczyñ, ¿eby sobie trochê chocia¿ ul¿yæ.

Pomaga³o, ale tylko na kilka ruchów, pó¼niej znowu do samo. Ciê¿ko.... uff.

Nie podda³em siê mimo to. Po 20 - 30 minutach takiej mordêgi zacz±³em zauwa¿aæ, ¿e idzie l¿ej i ¿e stanowisko, które wa¿y bagatela 60 kg, przesuwa siê mniej a za to lustro bardziej. Jeszcze kilka ruchów i by³o ju¿ ca³kiem dobrze :) Wreszcie! Uda³o siê przeszlifowaæ polerownik.

Kolejne 30 minut up³ynê³o mi na radosnym przesuwaniu szk³a po smole i dodawaniu od czasu do czasu roztworu do szlifowania. To, co napisa³em na samym pocz±tku wydarzy³o siê w³a¶nie po tych przygodach.

Lustro teraz ju¿ ³adnie siê b³yszczy. ¦rodek jest widocznie lepiej wyg³adzony ni¿ brzegi, ale to normalne. Na polerowniku w miarê równomiernie od³o¿y³y siê resztki proszku. My¶lê, ¿e ¶wiadczy to o równej powierzchni lustra, tzn o tym, ¿e jest to mimo wszystko wycinek sfery, a nie co¶ go przypominaj±cego po tym jak szlifowa³em ruchem COE (Center Over Edge). Nie wyczuwam ¿adnych szarpniêæ, lustro po ca³ej powierzchni, jakby p³ywa :)

Wiem ju¿ te¿ co mia³ na my¶li autor jednego z opracowañ na temat szlifowania, gdy napisa³, ¿e po polerowaniu lustro bêdzie mia³o "butterly touch" - bêdzie w dotyku jak mas³o. Rzeczywi¶cie, przy odrobinie wyobra¼ni, mo¿na wyczuæ w³a¶nie tak± mas³owo¶æ szk³a. Mam nadziejê, tylko, ¿e po kolejnych godzinach szlifowania, nie wejdzie mi w nie palec :P

Kolejna relacja ze szlifowania ju¿ nied³ugo, pewnie dopiero w poniedzia³ek, bo wybieram siê w weekend na narty.

Zapraszam do obejrzenia galerii na picasie. Link znajdziecie w stopce. Bêdê tam dorzuca³ zdjêcia z postêpów w wykonywaniu lustra, bo do³±czanie obrazków do postów nie zawsze dzia³a.

Pozdrawiam serdecznie
¯yczê udanej lektury
Pawe³
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 26 March 2009 - 18:02
26 marca - mia³em napisaæ dopiero w poniedzia³ek, ale znalaz³em dzi¶ chwilkê czasu na polerowanie.

Wynikiem godzinnego polerowania jest zlikwidowanie rysy, któr± mia³em na ¶rodku lustra (tak w koñcu tak mogê nazwaæ ten kawa³ek szk³a :)) i wypolerowanie brzegów.
Na pocz±tku dzisiejszego polerowania te¿ mia³em problemy z rozruchem, nie a¿ takie jak wczoraj, ale by³y, dopiero po kilku minutach polerowanie zaczê³o przebiegaæ p³ynnie.

http://lh5.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/Scv-TP4xn2I/AAAAAAAAEHg/QgMIpShB1-M/s800/100_1897.JPG
Szk³o przed polerowaniem

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/Scv-qqScXrI/AAAAAAAAEIQ/SpeQQBOUvBg/s800/100_1915.JPG
Ju¿ lustro, po pó³torej godzinie polerowania
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 27 March 2009 - 00:36
¦wietne sprawozdanie!
Dlaczego dociskasz tak d³ugo? Smo³a jest tak twarda?


¦wietne sprawozdanie!

Dziêkujê, mi³o przeczytaæ takie s³owa.


Dlaczego dociskasz tak d³ugo? Smo³a jest tak twarda?

W zasadzie to by³ eksperyment, chcia³em zobaczyæ czy tyle wystarczy :P Wysz³o na to, ¿e tak, a nawet za du¿o by³o. Po godzinie takiego dociskania wydawa³o mi siê, ¿e jeszcze szk³o nie przylega idealnie do smo³y i dlatego zostawi³em ca³o¶æ na noc. Powinienem by³ jeszcze trochê ca³o¶æ poobserwowaæ, ale chcia³o mi siê ju¿ spaæ :)

Witam,

ostatnio du¿ych postêpów przy szlifowaniu nie zrobi³em i piszê tylko, aby uspokoiæ tych, którzy czekaj± na dalsze sprawozdania: bêd±, ale dopiero w przysz³o¶ci.

Czekam teraz na wykonanie no¿a i bêdê mia³ go prawdopodobnie dopiero po ¶wiêtach Wielkiej Nocy.

Pozdrawiam wszystkich :)
Pawe³

09 kwiecien - sze¶æ godzin polerowania mam za sob±. Wczoraj polerowa³em godzinkê ale nie zauwa¿y³em postêpów. Dzisiaj dwie godziny, po wcze¶niejszym usuniêciu zanieczyszczonej dwutlenkiem ceru warstwy smo³y.

Smo³ê usun±³em naft±. Stwierdzi³em, ¿e jak mam skrobaæ ¿yletk± czy no¿ykiem do tapet, to równie dobrze mogê wzi±æ co¶ co rozpuszcza smo³ê i efekt bêdzie podobny. Po obu tych zabiegach i tak trzeba bêdzie na nowo robiæ dopasowanie, a po scinaniu bed± na pewno wiêksze do³ki ni¿ po zwyk³ym przetarciu naft±.

Efekt przetarcia zadowalaj±cy. Smo³a szybko wróci³a do czarnego koloru. Zrobi³em szybkie dopasowanie na ciep³o i dzisiaj polerowa³em dalej.

Pisa³em wcze¶niej, ¿e nie zauwa¿y³em postêpów, nie do koñca tak by³o, dwie drobniutkie, naprawdê drobniutkie ryski wczorajszym polerowaniem zlikwidowa³em, a przynajmniej nie mog³em ich ju¿ wypatrzeæ. Dodam, ¿e przy tak wypolerowanym lustrze ogl±danie go pod lup± jest trudne. Mo¿e kto¶ z was poleci mi lepszy sposób na wyszukiwanie rysek?

Wracaj±c do obserwacji efektów polerowania: ryski zniknê³y, ale to na marginesie. Wokó³ b±bla, który niestety wyszed³ na powierzchniê nie spolerowa³ siê kawa³ek szk³a. Podejrzewam, ¿e gdy szlifowa³em proszkiem #1000 to ten proszek zbiera³ siê w b±blu i z niego wychodzi³ podczas szlifowania i pracowa³ mocniej woków tego b±bla i w ten sposób wyszlifowa³ grubsz± warstwê szk³a co w efekcie da³o p³ytki do³eczek, który do¶æ trudno jest spolerowaæ. Ten w³a¶nie do³eczek obserwujê.

Gdy smo³a by³a pokryta pomarañczow± warstw± drutlenku ceru to nawet po godzinie szlifowania nie zauwa¿y³em, ¿eby matowo¶æ wokó³ b±bla zmiejsza³a siê. Po usuniêciu zanieczyszczonej smo³y i godzinie polerowania matowa powierzchnia wyra¼nie siê zmniejszy³a :)

Po dwóch godzinach dzisiejszego szlifowania zosta³o jeszcze tylko kilka ryseczek wokó³ tego b±bla. Do zlikwidowania podczas kolejnej godziny polefowania.

Kilka obserwacji dla tych którzy bêd± sami wykonywaæ w przysz³o¶ci lustro. Mo¿liwe, ¿e moje obserwacje s± b³êdne, albo mam po prostu szczê¶cie i pewnie niektórzy siê z nimi nie zgodz±, ale:

- podczas szlifowania ostatnim proszkiem, nie trzeba koniecznie zredukowaæ wszystkich rys, te g³êbsze oczywi¶cie tak, ale nie trzeba przesadzaæ w drug± stronê, tak jak ja, szkoda czasu, warto spróbowaæ je spolerowaæ, po godzinie, dwóch, bêdzie widaæ, czy schodz±
- smo³ê trzeba do¶æ czêsto czy¶ciæ, my¶lê, ¿e nawet co 2-3 godziny polerowania
- do rozprowadzania proszku polerskiego mo¿na u¿yæ spryskiwacza ogrodowego :)
- gdy po szlifowaniu proszkiem, zostawimy sobie jak±¶ drobn± rysê, to bêdzie to dobry obiekt do obserwacji procesu polerowania, nie nale¿y oczywi¶cie przesadzaæ :)

Kolejne przygody z polerowania opiszê dopiero po ¶wiêtach.

Wszystkim czytaj±cym ¿yczê Radosnych ¦wi±t Wielkiej Nocy :)
Pawe³

Witam po d³u¿szej nieobecno¶ci na forum

Po wstêpnym polerowaniu postanowi³em sobie trochê odpocz±æ, od czasu do czasu co¶ tam jeszcze porusza³em lustrem po polerowniku, ale tak na prawdê to nie ma o czym pisaæ.

Szczerze powiedziawszy, to straci³em trochê zapa³, bo za d³ugo czeka³em na wykonanie elementów do no¿a Foucaulta.
Gdy ju¿ je dosta³em (12 kwietnia) to nie by³y jeszcze wykonane z tak± dok³adno¶ci± jakiej bym sobie ¿yczy³, có¿ stwierdzi³em, ¿e bêdê sobie musia³ jako¶ z nimi poradziæ.

Z³o¿y³em elementy i tak oto powsta³o to urz±dzenie:

http://lh5.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWJMdIuUfI/AAAAAAAAEM0/5Yizb48M8zM/s800/100_1937.JPG
nó¿ Foucaulta wersja pierwsza.

Nó¿ sk³ada siê z prowadnicy poprzecznej w postaci dwóch rurek regulowanej ¶rub± o ¶rednicy 12 mm i takiej samej prowadnicy pod³u¿nej. Niestety wiert³o, którym zosta³y wywiercone otwory mia³o ciut wiêksz± ¶rednicê ni¿ rurki i powsta³y, na pierwszy rzut oka, ma³e luzy. Gwint na ¶rubie i o otworze, ma te¿ trochê luzu :(

¦ruby reguluj±ce zabezpieczone s± przy pokrêt³ach zabezpieczeniami Sigera, przez co krêc±c nimi, ¶ruba zostaje w miejscu a przemieszcza siê prowadnica.
Du¿o lepiej by³oby, gdybym takie zabezpieczenia mia³ z obu stron, a nie tylko z jednej, luzy by³yby mniejsze. Có¿ teraz to wiem, gdy projektowa³em nó¿, to my¶la³em ¿e tyle wystarczy, bo gwint bêdzie ciasny. Wysz³o inaczej.

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWJQlCGEuI/AAAAAAAAEM8/TfdJ6PGWD1o/s800/100_1952.JPG
Ma³e zbli¿enie.

Na rurce umieszczone jest ¼ród³o ¶wiat³a w postaci diody LED oraz ¿yletka,

Pierwsze próby pomiarów dokonywa³em przy pomocy no¿a niewspomaganego sprê¿ynami naci±gaj±cymi Wprowadzi³em je, aby zredykowaæ luzy. Jak siê pó¼niej okaza³o nie by³ to wcale taki z³y pomys³, ale niewystarczaj±co dobry.

Mia³em wielkie problemy z ustawieniem przesuniêcia no¿a wzd³u¿ osi optycznej lustra. To by³a naprawdê mêka, za pierwszym razem po¶wiêci³em na to chyba ze 2 godziny. W koñcu siê uda³o i cieñ zmienia³ po³o¿enie. Dziwne by³o dla mnie tylko to, ¿e aby zmieniæ stronê musia³em wkrêcaæ nó¿ o jakie¶ 8-10 cm, ju¿ nie pamiêtam dok³adnie. Gdzie¶ musia³em pope³niæ b³±d. Zrezygnowany postanowi³em jeszcze trochê odpocz±æ od figuryzacji i obmy¶liæ jak ulepszyæ nó¿.

co do ulepszeñ no¿a to po pierwsze ¿ród³o ¶wiat³a, musisz przes³oniæ tê diodê czym¶ (np folia aluminiowa) z otworkiem aby miec punktowe ¼ród³o ¶wiat³a, tak jak masz teraz to otrzymujesz obraz ¶wiec±cego elementu diody co wiêcej krawêdz ¿yletki powinna byæ w jednej p³aszczy¼nie ze ¼ród³em ¶wiat³a co¶ w tym stylu

Ci±g dalszy przygód z no¿em Foucaulta nast±pi³ oko³o 15 maja.

Tego wieczora uzbrojony w no¿yczki, klej Poxilina, klej Superglue, foliê aluminiow±, klej biurowy, papier, ig³ê i ¶wie¿y umys³ przyst±pi³em do dzia³ania.
Po lekturze kilku stron internetowych, równie¿ angielsko- i niemiecko-jêzycznych uda³o mi siê znale¼æ przyczynê tak du¿ego przesuwania no¿a wzd³u¿ osi optycznej, wiem pomy¶licie, ¿e jest to oczywiste, ale jako¶ nie wpad³em na to na samym pocz±tku, diodê, trzeba by³o przes³oniæ materia³em nieprzepuszczaj±cym ¶wiat³a i zrobiæ malutk± dziurkê dla ¶wiat³a.

Po¶piesznie wyci±³em kawa³ek folii aluminiowej, przyklei³em do papieru i zrobi³em w tym dziurkê ig³±.
Diodê przyklei³em klejem szybkoschn±cym do otworu w elemencie, który jest na szczycie rurki od strony ¿ó³tego pokrêt³a a z drugiej strony przes³oni³em tyle co wykonanym papierkiem z foli±.

¯yletka jest w tej samej p³aszczy¼nie co dziurka w papierze, a to jest te¿ jeden z warunków poprawnej budowy no¿a.
Dioda, ¿eby nie ¶wieci³a po oczach zosta³a oblepiona poxilin±, która, dodatkowo j± równie¿ trzyma.

Po tych zabiegach zabra³em siê do pomiarów.

Po raz pierwszy uda³o mi siê zobaczyæ to co tak wiele razy widzia³em tylko na szkicach, cienie na lustrze, piêknie p³ywa³y i zmienia³y siê.
Ujrza³em tak± sekwencjê obrazów przesuwaj±c nó¿ w stronê "od" zwierciad³a:

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWUnIyWBXI/AAAAAAAAEOU/5lJmTghZIbg/s800/pierwsze%20cienie.JPG
Pierwsze cienie

Mimo, uzyskania ju¿ w miarê wygodnego i dok³adnego no¿a dalej denerwowa³y mnie te luzy. Jak siê ich pozbyæ.
W której¶ z reklam us³ysza³em, ¿e poxilina to p³ynny metal, i jest to druga reklama, która do czego¶ mi siê w ¿yciu przyda³a :)

Oblepi³em bardzo ciasno rurki i po³±czy³em kawa³kiem poxiliny ze ¶rodkowym nagwintowanym elementem no¿a.

Oto efekt:
http://lh3.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWSB6BC-iI/AAAAAAAAEOM/H7yDetmegJ0/s800/100_2049.JPG

Luzy prawie ca³kowicie zniknê³y, s± ju¿ zno¶ne.
Zamontowa³em jeszcze to kompletu czujnik zegarowy i gotowy by³em do pomiarów.

Przygód ci±g dalszy...

Do pomiarów potrzebna by³a mi jeszcze oczywi¶cie maska Coudera. Ta któr± znalaz³em na stronie Marcina K³apczyñskiego ¶rednio siê nadawa³a, bo jest przystosowana do lustra o ¶rednicy 203mm, a moje ma ¶rednice 228-230 mm (jest owalne). Poszuka³em trochê w Internecie i znalaz³em wspania³y program couderma.exe, który nie do¶æ, ¿e oblicza odpowiedni± ilo¶æ stref, to tak¿e podaje ich wymiary i drukuje maskê!

Hit!

Program pozwala tak¿e na wygenerowanie maski uzupe³niaj±cej, tzn takiej, w której mierzy siê tam, gdzie w masce g³ównej jest papier. Pozwali to ju¿ przy ostatnich poprawkach jeszcze lepiej pomierzyæ lustro.

Podj±³em te¿ kilka prób mocowania maski do lustra ale koniec koñców maskê mocujê do lustra przy pomocy ta¶my klej±cej.

W masce mam wyciête 4 dziurki, na które naklei³em ta¶mê jednostronn±. Delikatnie przyk³adam maskê do lustra, ustawiam poziom, i delikatnie palcem naciskam, tam, gdzie jest ta¶ma. Ona ³atwo ³apie do szk³a i bardzo dobrze trzyma.

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWZEZ4jsuI/AAAAAAAAEOY/lnYCQefXBJw/s800/100_2045.JPG
Mocowanie maski do lustra.

Wiem, ¿e dla do¶wiadczonych ATM'owców, to co piszê jest ju¿ oczywisto¶ci±, ale gdy kto¶ podejmie siê wykonania lustra po raz pierwszy to zapewne natknie siê na takie problemy jak ja ;p

Dzi¶ jeszcze trochê pospamujê :)

Album z figuryzacj±

Dalszy ci±g moich opowie¶ci bêdzie wygl±da³ od teraz tak, ¿e bêdê opisywa³ jakim ruchem uzyska³em dany efekt, zrobiê krótk± analizê, i spróbujê wyci±gn±æ wnioski.
Proszê Was o komentarze do tych analiz i wniosków.

16 maja - pierwsze próby figuryzacji. Robi³em to jeszcze z mask± 4 strefow±, otrzyman± z powiêkszenia maski Marcina.

Wyniki pierwszego pomiaru:

Po jaki¶ s³abo okre¶lonych ruchach figuryzuj±ch, nie wiem jak d³ugo i ile kó³ek wokó³ polerownika. Po otrzymaniu sekwencji obrazów jak we wcze¶niejszym po¶cie.
http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWLQWxT2hI/AAAAAAAAENk/C0b8gXYSvkY/s800/figuryzacja1.jpg
1/1,01 lambda
Wydaje mi siê, ¿e mam tutaj na ¶rodku wykopany zbyt g³êboki dó³, trzeba siê go pozbyæ.

Zrobi³em plik excela, w którym notujê wyniki

mam tam tak± tabelkê

...........idealny.....pomiar.....ró¿nica......do idealu
pomiar1...0..............-8,9..........0...............0
pomiar2...0,577.......-6,82........2,08..........-1,503
pomiar3...1,13.........-5,2..........3,7............-2,57
pomiar4...1,68.........-5,82........3,08..........-1,4

Ju¿ t³umaczê jak to przeczytaæ.

idealny to ró¿nica dystansów na no¿u dla poszczególnych stref, uzyskana z programu FigureXP
pomiar to ró¿nica dystansów na no¿u zmierzona przeze mnie
ró¿nica to ró¿nica pomiêdzy strefami - ten wynik powinien d±¿yæ do kolumny idealny
do idealuto ró¿nica pomiêdzy ró¿nica a idealny je¶li jest tam minus, to znaczy, ¿e dana strefa jest za "wysoko" w stosunku to strefy ¶rodkowej. Oznacza to, ¿e jest ona podniesiona, albo inaczej mówi±c, ¿e jest za du¿y dó³ na ¶rodku.

Gdy wiêc mam w ostatniej kolumnie "-warto¶æ" to znaczy ¿e nie mogê dalej ¶cieraæ ¶rodka, je¶li za¶ "+warto¶æ" to powinienem go trochê pog³êbiæ.

Tu pierwsze pytanie, czy ten wniosek jest poprawny, na 99% tak, ale mimo wszystko proszê o komentarz.

Jako za³±cznik to tego i kolejnych postów bêdê do³±cza³ spakowanego excela, jest tam jeszcze kilka dodatkowych kolumn u³atwiaj±cych analizê. Tutaj równie¿ proszê o komentarz.

Ja szczerze powiedziawszy nie umiem czytaæ tych wykresów generowanych z FigureXP, wiem, ¿e przedstawiaj± odchy³kê od idealnej paraboli, a nie kszta³t lustra, ale jak z tej odchy³ki odczytaæ kszta³t? Czy ma kto¶ z was jakie¶ sugestie?

O ile wykres ze strefy ¶rodkowej pokrywa siê z kszta³tem lustra, to dla pozosta³ych stref nie jest ju¿ tak ró¿owo, chyba, ¿e znowu przeoczy³em co¶ oczywistego.

Ja sugerujê siê przede wszystkim ró¿nicami w stosunku do warto¶ci idealnych.

18 maj - 15 minut d³ugim ruchem parabolizuj±cym da³o takie efekty:

http://lh4.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWLNt5k5GI/AAAAAAAAENg/u8UArkrZbaM/s800/figuryzacja2.jpg
Do³ek siê zmniejsza. W³a¶ciwa decyzja, b³±d 1/3,66 lambda

19 maj - 25 minut takim ruchem jak poprzednio da³o takie efekty:
http://lh5.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWLLGcDThI/AAAAAAAAENc/MTf4dce0-B0/s800/figuryzacja3.jpg
B³±d 1/1,51 lambda

Z wykresu wydaje mi siê, ¿e mam podniesiony brzeg, ale gdy porówna³em wszystkie strefy z warto¶ciami idealnymi to wysz³o na to, ¿e mam dalej do³ek na ¶rodku i wszystkie strefy s± podniesione.

20 maj - Postanowi³em, ¿e zas³oniê ¶rodek polerownika kawa³kiem folii aluminiowej. Wyci±³em ko³o o ¶rednicy 110 mm, tak, ¿eby zas³oni³o ca³± pierwsz± strefê i docisn±³em lustrem.

http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWLS9fR_6I/AAAAAAAAENo/5LclY4iujFs/s800/figuryzacja4.jpg
Oto efekt oko³o 60-70 ruchów parabolizuj±cych, b³±d 1/14,66 lambda

ró¿nica pomiêdzy stref± 4 i ¶rodkow± mam odbiegaj±c± od idea³u o 0,01mm, za to pozosta³e strefy s± obni¿one, to znaczy, ¿e ¶rodek trzeba bêdzie jeszcze troszkê zetrzeæ.

Druga próba tego samego dnia: docisn±³em na ciep³o lustro i polerownik i zrobi³em oko³o 20 ruchów parabolizuj±cych, ¿eby troszkê ¶rodek pog³êbiæ.
http://lh5.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWLVVkO53I/AAAAAAAAENs/yzd2_wV-4x4/s800/figuryzacja5gif.jpg
Lambda = 1/5,47

Okaza³o siê, ¿e efekt jest wprost odwrotny, tzn, wysz³a jeszcze wiêksza górka na ¶rodku. Chyba dociskanie trwa³o za krótko. Za³±czone pliki
21 maj - Przed pracami postawi³em lustro na no¿u jeszcze raz.

Otrzyma³em takie wyniki:
http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWoYqYundI/AAAAAAAAEOg/2_WE9cpMNgE/s800/figuryzacja6.jpg
B³±d: 1/7,71 lambda

Wczoraj, widocznie lustro by³o jeszcze ciep³e, albo moje oczy zmêczone, dzi¶ powtórzy³em pomiary i jest lepiej ni¿ by³o.
Zastanawiam siê, czy nie powinienem by³ daæ sobie spokój, gdy mia³em dok³adno¶æ 1/14, ale czy to rzeczywi¶cie by³a a¿ taka dok³adno¶æ?
Trudno mi w to uwierzyæ, bo mam za ma³e do¶wiadczenie.

Jutro spróbujê pog³êbiæ lekko ¶rodek zwyk³ymi ruchami parabolizuj±cymi, zobaczê czy bêdzie mia³o to taki efekt jaki sobie zamierzy³em.
Lustro i polerownik dociska³y siê wczoraj ca³± noc i dzisiaj w dzieñ. ¦rodek powinien siê wiêc ¶cieraæ.

Mam du¿y problem z mierzeniem ostatniej strefy. Na samym brzegu lustra, jest jasny pier¶cieñ o szeroko¶ci oko³o 2-3 mm.

Czy jest to podniesiony/obni¿ony mocno brzeg, jakie¶ wewnêtrzne odbicie, czy mo¿e jeszcze co¶ innego, mo¿e ¼le ustawiony nó¿ do pomiarów?
Macie jakie¶ pomys³y?

Efekt jest taki jak na zdjêciu poni¿ej
http://lh6.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/ShWp_nC2N9I/AAAAAAAAEOk/tTt2FlO4-0g/s800/100_1951.JPG

U do³u mo¿na zauwa¿yæ jasny pier¶cieñ. To zdjêcie wykona³em, zanim jeszcze zacz±³em jak±kolwiek parabolizacjê, nie jestem w stanie okre¶liæ jaki kszta³t mia³o wtedy lustro.
Ten post by³ edytowany przez Pafcio dnia: 21 May 2009 - 21:26

Mam du¿y problem z mierzeniem ostatniej strefy. Na samym brzegu lustra, jest jasny pier¶cieñ o szeroko¶ci oko³o 2-3 mm.
Czy jest to podniesiony/obni¿ony mocno brzeg, jakie¶ wewnêtrzne odbicie, czy mo¿e jeszcze co¶ innego, mo¿e ¼le ustawiony nó¿ do pomiarów?
Macie jakie¶ pomys³y?


A jak± szeroko¶æ ma fazka lustra?? Bo je¿eli tak± sam± jak jasny pier¶cieñ, to mo¿e to byæ w³a¶nie o¶wietlona fazka. Podniesiony brzeg to nie mo¿e byæ bo w wypadku gdy na ca³o¶ci lustra cieñ idzie z lewej strony, to brzeg musia³by byæ wygaszony z prawej strony a jasny z lewej.


A jak± szeroko¶æ ma fazka lustra?? Bo je¿eli tak± sam± jak jasny pier¶cieñ, to mo¿e to byæ w³a¶nie o¶wietlona fazka. Podniesiony brzeg to nie mo¿e byæ bo w wypadku gdy na ca³o¶ci lustra cieñ idzie z lewej strony, to brzeg musia³by byæ wygaszony z prawej strony a jasny z lewej.

No w³a¶nie, kto wie, czy to nie fazka. Mam ju¿ wydrukowan± now± maskê Coudera z zas³oniêtymi ostatnimi 4 mm. Albo bêdê j± zamalowywa³ czarnym pisakiem przed pomiarami.

A mam jeszcze pytanie. Jak± masz ogniskow± lustra?? Pytam dlatego, ¿e przy d³u¿szej ogniskowej móg³by¶ zrobiæ 4 a nie 5 stref. Jak pisa³ Marcin w artykule lepiej jest mieæ mniej, bardziej wiarygodnych danych, ni¿ na odwrót.
Ten post by³ edytowany przez mattman12 dnia: 22 May 2009 - 13:40

A mam jeszcze pytanie. Jak± masz ogniskow± lustra?? Pytam dlatego, ¿e przy d³u¿szej ogniskowej móg³by¶ zrobiæ 4 a nie 5 stref. Jak pisa³ Marcin w artykule lepiej jest mieæ mniej, bardziej wiarygodnych danych, ni¿ na odwrót.

Ogniskow±, widaæ na za³±czonych zdjêciach :) to oko³o 2320mm. Czyta³em pewien artyku³, w którym obliczona zosta³a sta³a, dla której liczba stref jest idealna. W moim przypadku jest to 4,9 stref. Jako, ¿e trudno jest mieæ nieca³kowit± ilo¶æ stref to zaokr±gli³em do góry, je¶li bêdê mia³ wci±¿ problemy z pomiarami to spróbujê z 4 strefami.

Tutaj mo¿na poczytaæ o konstrukcji maski Coudera i optymalnej ilo¶ci stref. Jest tam te¿ kalkulator ilo¶ci stref i ich rozmiarów.
Z tego co wyczyta³em to ta sta³a jest tak obliczona, aby precyzja pomiarów by³a jak najwiêksza, ale odczyt z maski wci±¿ w miarê ³atwy.

Szczegó³ów nie bêdê wyja¶nia³, artyku³ robi to bardzo dobrze.

Pafcio ale chyba Link do artyku³u o masce nie zadzia³a³.

AstroPozdro


Ogniskow±, widaæ na za³±czonych zdjêciach :) to oko³o 2320mm. Czyta³em pewien artyku³, w którym obliczona zosta³a sta³a, dla której liczba stref jest idealna. W moim przypadku jest to 4,9 stref. Jako, ¿e trudno jest mieæ nieca³kowit± ilo¶æ stref to zaokr±gli³em do góry, je¶li bêdê mia³ wci±¿ problemy z pomiarami to spróbujê z 4 strefami.

To co poda³e¶ to jest promieñ krzywizny :) co nie zmienia faktu, ¿e nie pomy¶la³em, ¿eby popatrzeæ na screeny z FigureXP. A na czym polegaj± te problemy z pomiarami??

W³a¶nie odkopa³em temat Rafa³a, w którym opisywa³ figuryzacjê i on ma lustro f/5,7 czyli ciut ciemniejsze ale i wiêksze i mierzy³ na masce z czterema strefami. Posz³o mu doskonale i taka ilo¶æ stref siê sprawdzi³a. Moim zdaniem Tobie te¿ bêdzie siê lepiej mierzy³o z 4 strefami ale zrobisz tak, jak bêdziesz uwa¿a³ za stosowne.
Ten post by³ edytowany przez mattman12 dnia: 22 May 2009 - 18:52

Pafcio ale chyba Link do artyku³u o masce nie zadzia³a³.

AstroPozdro


Heh,

rzeczywi¶cie, nie wiem co siê sta³o. Ten mam nadziejê zadzia³a.

Witam wszystkich,

w ci±gu ostatnich 2 tygodni przejrza³em mnóstwo materia³ów w Internecie dotycz±cych figuryzacji.

Z mojej paraboli zrobi³em po kilkunastu seriach figurê zbli¿on± do sfery.

Ca³y proces wygl±da³ mniej wiêcej tak:

1) punkt wyj¶ciowy: parabola i wydaje mi siê ¿e z obni¿onym brzegiem, ale nie umia³em tego rozpoznaæ :/

2) zewnêrzne strefy do¶æ szybko uda³o mi siê wyg³adziæ.

3) na ¶rodku pozosta³ krater, który musia³em sp³aszczyæ.

4) sp³aszczanie krateru spowodowa³o tzw "zoning" powierzchni, czyli pokazywanie siê pier¶cieni z ró¿nymi ogniskowymi
Lustro przybiera³o bardzo ciekawe kszta³ty, kilka razy wygl±da³o nawet jak brzuch kobiety w ci±¿y (wielka góra a na ¶rodku pêpek(
albo co¶ na kszta³t wulkanu, ze zmarszczkami na zewn±trz.

5) zoning spowodowany by³ zbyt precyzyjnymi ruchami, i nieszczêsnym u³o¿eniem kwadratów na polerowniku.
Ruchy potrafi³em wypracowaæ tak, ¿e powtarza³em je co do kilku milimetrów i lustrem trafia³em zawsze w to samo miejsce na polerowniku: tam gdzie akurat by³ rowek, to powodowa³o, ¿e to miejsce nie by³o polerowane i powstawa³ tam pier¶cieñ.

6) polerowa³em dalej a¿ do do¶æ mocno obni¿onego brzegu

7) zepsu³ mi siê polerownik: smo³a sta³a siê ju¿ bardzo cienka (od ci±g³ego dociskania i poszerzania rowków) i nie chcia³em ryzykowaæ tego, ¿e, zabraknie mi jej do koñca polerowania i wyla³em nowy polerownik, tym razem z lepiku asfaltowego a nie smo³y szewskiej.

8) ten polerownik wyci±³em tak, ¿e zamiast kwadratów ma prostok±ty. W ten sposób powinienem pozbyæ siê zoningu.

9) doszed³em do p³askiego sferoidu z pier¶cieniem przy oko³o 90% ¶rednicy.

Do oceny jako¶ciowej kszta³tu zwierciad³a wykorzystam ju¿ w niedalekiej przysz³o¶ci test Ronchiego, pierwsze próby ju¿ mia³em, ale jeszcze muszê przystosowaæ mój nóz do tego celu.

sk±d masz siatkê do Ronchi'ego i jakiej "gêsto¶ci"?


sk±d masz siatkê do Ronchi'ego i jakiej "gêsto¶ci"?

Sam wykona³em ;)
Gêsto¶æ: 50 linii i 50 przerw na cm, czy to jest 100 czy 50 tego nie wiem, dlatego tak to opisa³em :)

Wiêcej szczegó³ów przedstawiê w przysz³ym tygodniu...

Witam,

tak jak obieca³em napiszê jak zrobiæ siatkê do testów Ronchiego.

Pomys³ znalaz³em na jednej ze stron dotycz±cych figuryzacji.

Kilka linków poni¿ej:

Tutaj kto¶ opisuje jak do¶wiadczony ATMowiec poleruje lustro na sferê w 17 minut :)
Opis testu Ronchiego
Jak zrobiæ siatkê do testu Ronchiego
B³êdne kszta³ty luster i zalecane ruchy do ich zniwelowania
Opis ruchów poleruj±cych wraz z krótkimi filmikami
A na koniec jedna z najlepszych stron o te¶cie Ronchiego

A jak siê komu¶ nie chce czytaæ to tutaj krótki opis.

Do domowego stworzenia siatki potrzebne bêdzie:

1) kawa³ek sztywnego materia³u, w którym mo¿na bêdzie wywierciæ otwór, np p³askownik z aluminium
2) ¿y³ka, do kupienia w sklepie wêdkarskim, od jej ¶rednicy zale¿eæ bêdzie gêsto¶æ siatki
3) klej super glue, lub inny szybko schn±cy
4) dobre o¶wietlenie,
5) dobry wzrok
6) duu¿o cierpliwo¶ci i dok³adno¶ci.

Jak wykonaæ siatkê?

W aluminium wywierciæ dziurê, lub pod³u¿ny otwór.
Obliczyæ d³ugo¶æ ¿y³ki jaka bêdzie potrzebn± przy nawijaniu. Na ka¿d± parê "linia i przerwa" potrzebne jest oko³o 5x szeroko¶æ materia³u.

¯y³kê w po³owie d³ugo¶ci sk³adamy na pó³ tak, aby powsta³y dwa równe kawa³ki i zaczynamy nawijaæ oba w±tki ciasno jeden obok drugiego. Nie wolno dopu¶ciæ do tego, aby oba kawa³ki na siebie nasz³y, lub zmieni³y kolejno¶æ. To nawijanie wymaga sporej wprawy, ale po kilku próbach na pewno siê uda. Warto oba w±tki na pocz±tku do aluminium przykleiæ klejem.

Nawijamy i nawijamy i tak dalej, a¿ skoñczy siê ¿y³ka. W relutacie otrzymujemy ciasno nawiniête dwa w±tki ¿y³ki. Na samym koñcu oba przytrzymujemy mocno palcem. Ju¿ prawie gotowe... Teraz jeden z tych w±tków puszczamy spod palca, a ten który zosta³ przyklejamy klejem i przytrzymujemy tak d³ugo, a¿ klej mocno chwyci.

Gdy klej wyschnie, odwijamy dalej ten w±tek, który nie jest przyklejony, W ten sposób otrzymuje siê pary linia - przerwa :) Teraz jeszcze jedno smarowanko klejem z jednej strony, ¿eby wszystkie ¿y³ki trzyma³y siê alumimium i czekamy kilka minut a¿ klej wyschnie.

Teraz nale¿y odci±æ zy³kê od nieprzyklejonej strony i tak otrzymuje siê tak± siatkê:

http://lh3.ggpht.com/_1BlLAye4RVQ/SjaQ4n2Cq5I/AAAAAAAAEPM/quMM2kcDmuk/s800/Siatka%20do%20testu%20Ronchiego.JPG

Zaraz sprawdzê jak siê spisuje :)

Ja do wykonania tej siatki u¿y³em ¿y³ki o ¶rednicy 0,1 mm, co daje 50 linii na cm, albo 125 na cal.

Mam nadziejê, ¿e Ci, którzy do tej pory nie mogli przeprowadziæ tego testu bêd± teraz mogli spróbowaæ.

Zaskakuj±ce jest zastosowanie ¿y³ki poniewa¿ jak mi siê wydaje jest ona przezroczysta- dlatego ciekaw jestem obrazów.
Ja w swoj± siatkê nawin±³em drutem nawojowym - najcieñszym jaki mia³em co da³o 4 linie na mm, technika nawijania dwoma drutami a nastêpnie odwiniêcia jednego taka sama tyle tylko ¿e ja nawin±³em na szkie³ku podk³adkowym (tym grubszym) od mikroskopu. Pozostaje jeszcze kwestia o¶witlenia, poniewa¿ "otworek" ¶rednio siê nadaje a zrobienie szczeliny której orientacja bêdziê idealnie zgodna z liniami na siatce jest k³opotliwe, o¶wietlam zmatowion± diod± poprzez siatkê. Otwór przez który ¶wieci dioda ma jakie¶ 4mm. Ca³e ustrojstwo dzia³a tylko nale¿y pamiêtaæ ¿e obraz uzyskuje siê przed lub za promieniem krzywizny lustra a nie dok³adnie w tak jak w metodzie cieniowej.
Dobrze opisana metoda Ronchiego jest tak¿e tu
mój wynalazek wygl±da tak:


Zaskakuj±ce jest zastosowanie ¿y³ki poniewa¿ jak mi siê wydaje jest ona przezroczysta- dlatego ciekaw jestem obrazów.

Chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e ¿y³ka nie jest tak naprawdê przezroczysta, tak siê tylko wydaje. Ja dodatkowo pomalowa³em j± czarnym markerem pernamentnym, ale obrazy dyfrakcyjne i przed i po nie ró¿ni³y siê prawie wcale.

Nie mogê niestety ¿adnego obrazu przedstawiæ, bo obiektyw aparatu nie mie¶ci mi siê pomiêdzy diod± a obrazem na siatce (mam aparat z du¿ym obiektywem).

Test Ronchiego pomóg³ mi jednoznacznie okre¶liæ jak wygl±da powierzchnia lustra i jakie ma wady.

Stronê któr± przedstawi³e¶ uwa¿am za znakomit± jest tam wyja¶niona teoria, s± æwiczenia i odpowiedzi do nich. Bomba!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl