Astronawigacja 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Witam !

Pytanie, zapewne do El_Capitano :-)

Dawno temu, jeszcze wczasach gdy czynnie interesowa³em
siê ¿eglarstwem zafascynowany by³em astronawigacj± ,
co rzecz± dziwn± nie jest, wszak ¿eglarstwo + astronomia
zawsze da wynik astronawigacja (inaczej byæ nie mo¿e)

od tego czasu du¿o siê pewnie zmieni³o, klasycznych tablic
nawigacyjnych pewnie ju¿ nie ma, a nikt ju¿ nie wykonuje
¿mudnych obliczeñ rozwi±zania trójk±ta, wychodz±c z jednej
tabeli, i wchodz±c do drugiej ...
ciekawe jak jest teraz ?
szukam po sieci i pod has³em astronawigacja jest niestety strasznie ubogo :-(
no wiec siê chcia³em u¶miechn±æ o jakie¶ linki, a mo¿e da³o by radê za³atwiæ jak±¶ literaturê w postaci elektronicznej ?
:-)

Rafa³



No to teraz siê zacznie :)

Temat astronawigacji te¿ mnie interesuje. Mo¿e faktycznie El_Capitano jakie¶ ksi±¿ki poleci.
Chcia³em napisaæ pozycje ksi±¿kowe, ale temat pozycji poruszany jest w innym miejscu.... :)

P.S.
Tak z g³upia frant kupi³em na aukcji, ca³kowicie w ciemno, ksi±¿kê:
NAWIGACJA DLA ¯EGLARZY, A.KASZOWSKIEGO.
Jeszcze nie dosta³em i nie wiem co to jest.

Nie zacznie siê :)
Ju¿ raz na innym forum naskoczy³ na mnie Robert P. z zarzutami, ¿e pierdó³ uczê.
Nie reagowa³em, bo widaæ nie widzia³ na oczy Konwencji STCW 78/95.
Jest taka prawid³owo¶æ: im kto¶ ma wiêcej problemów z rozwi±zaniem najprostszych zadañ astronawigacyjnych, tym bardziej i dobitniej krytykuje jej przydatno¶æ na morzu.

Faktycznie du¿o by pisaæ.

Dzisiaj astronomiczne linie pozycyjne stanowi± zapasowy system nawigacji - na wypadek niedostêpno¶ci GPS-a i tablicami (które - spoko - jeszcze istniej±) licz± je tylko ci, których nie staæ na PC-ta lub nawet kalkulator programowalny. Wszystko w astronawigacji wspó³czesnej mo¿na policzyæ wzorami (oprogramowaæ). Nawet s± specjalne skomputeryzowane alternatywne roczniki astronomiczne. Zmanierowanemu u¿ytkownikowi, z rzeczy wymagaj±cych odpowiedniej wiedzy, pozosta³ ju¿ tylko pomiar wykonywany sekstantem. ca³a astronawigacja (od podszewki trygonometrycznej) potrzebna jest autorom algorytmów programów astronawigacyjnych.
To jest temat na kilka piw, Sybic.

P.S. W wersji elektronicznej, z tego co wiem, to istnieje tylko mój dwuczêsciowy podrêcznik (ok. 700 str. formatu B5).

Poczytaj te¿ uwa¿nie dyskusjê z teleskopów.pl

http://www.forum2.te...=...3296&t=3296




Tak z g³upia frant kupi³em na aukcji, ca³kowicie w ciemno, ksi±¿kê:
NAWIGACJA DLA ¯EGLARZY, A.KASZOWSKIEGO.
Jeszcze nie dosta³em i nie wiem co to jest.


Bardzo dobra i nie skomplikowna ksi±¿ka. W przystêpny sposób autor "skacze" po niemal wszystkich aspektach nawigacji. S± tam i podstawy nawigacji, i astronawigacja w pigu³ce, i p³ywy, i opis wykorzystania angielskich wydawnictw nawigacyjnych, i wiele innych zagadnieñ. S³owem, bêdziesz zadowolony.


[Bardzo dobra i nie skomplikowna ksi±¿ka. W przystêpny sposób autor "skacze" po niemal wszystkich aspektach nawigacji. S± tam i podstawy nawigacji, i astronawigacja w pigu³ce, i p³ywy, i opis wykorzystania angielskich wydawnictw nawigacyjnych, i wiele innych zagadnieñ. S³owem, bêdziesz zadowolony.
Ksi±¿kê dosta³em i faktycznie zapowiada siê intersuj±co i przystêpnie :)

Oj El... teraz sie zacznie ;D

Po pierwsze - konwencje STCW 95 IID znam i to bardzo dobrze - gdyz pisalem licencjat wlasnie z tej konwencji.

Nie napisalem ze uczysz pierdol, wrecz przeciwnie. Moje merytoryczne pytanie dotyczylo faktu ze tu gdzie obecnie pracuje/studiuje STCW 95 jest traktowana tak jak na Filipinach - czyli jako maksimum tego co absolwent wydzialu nawigacji powinnien wiedziec o astronawigacji, a nie jak w Polsce gdzie traktujecie to pewnie jako minimum - i zadalem pytanie czy jest sens by oficer marynarki handlowej/wojennej znal te wszystkie naukowe teorie, metody, analizy itd. Plywalem dwa lata na tramwajach (kontenerowce) i dzis mam stopien II off. i w pracy wykorzystywalem moze 40% tego co umiem i pamietam z uczelni. Prywatnie zawsze pociagala mnie nawigacja i IRM (np. WSM w Szczecinie to byl cel), ale jak los wygnal mnie na druga strone baltyku to zobaczylem jak ksztalca tutaj (w DK). Jest to ksztalcenie kadry oficerskiej dwutorowe - czyli tak jak w Holandii, po studiach masz oficera zarowno nawigacyjnego jak i inz. mechanika silowni okretowych - istne Discovery Channel :) Stawia sie tutaj nie na ekspertow (np. nawigatorow) lecz na fachowcow ogolnych - z kompetencjami zarowno na mostku jak i w maszynie.

Wiec prosze nie pisz ze zarzucam Ci wykladanie pierdol - napisalem tylko ze bylem b. zdziwiony gdy na studiach potraktowano ten przedmiot jako ciekawostke, sam bylem zdegustowany gdyz jest to podstawa naszej wiedzy. Twoja wypowiedz zarzuca brak umiejetnosci obliczeniowych dla tych ktorzy neguja astronawigacje - okay, ciekawe ile taki specjalista od starodawnej wiedzy astronawigacyjnej wie o tym co sie dzieje pod pokladem? ja moze specjalista od astronawigacji nie jestem, wiem natomiast jak funkcjonuje statek jako calosc - wiem co sie dzieje w maszynowni tyle co III mechanik - dual purpose nazywamy to tutaj... dla armatora to skarb - oficer ktory spedza wachte na mostku, po czym schodzi do maszyny i wykonuje prace mechanika pod pokladem. Osobiscie na mostku pracowalem 40% a w maszynie 60% czasu - na mostku bylo po prostu za nuuuuuudno.....

Na nowoczesnych okretach cale sterowanie maszyna jest w Integrated Ship Control System, znajduje sie na mostku i oficer wachtowy nie musi budzic mechanika o 3 w nocy by np. wlaczyc agregat pomocniczy, robi to sam. Wspolpraca na statku jest o wiele lepsza i to jest wlasnie rewolucja w naszej branzy zamiast tluczenia tablic i obliczania pozycji wg. sekstantu.

pozdrawiam serdecznie

II oficer, ostatnio na M/S Sovereign Maersk - najwiekszym i najnowoczesniejszym kontenerowcu na swiecie, ladownosc 6600 TEU (oficjalnie, ja mialem na nim prawie 8500 klockow). Na tym statku sekstantu nie uzywalismy nigdy - ja osobiscie czesto razem z indyjskimi kadetami ktorzy byli do astronawigacji dobrze wyszkoleni.

Witam,

Zarzut, ¿e uczê pierdó³ odebra³em w Twoim tek¶cie z teleskopów.pl:

"to jest domena polskiej szkoly - uczymy sie czego¶ co by³o aktualne 200 lat temu, i ma³o komu dzi¶ przydatne..."

Je¿eli podtrzymujesz to twierdzenie, to albo nie jeste¶ nawigatorem, albo nie wiesz co to jest (jak wygl±da) wspó³czesna astronawigacja. Pamiêtaj, ¿e jest to system zapasowy. Wska¿ mi inny ni¿ GPS system nawigacyjny, który mia³by charakter globalny, który by³by w pe³ni autonomiczny (!), tani i prosty jak cep, idealnie nadaj±cy siê do automatyzacji, mia³ jednolit± dok³adno¶æ na ca³ej Ziemi, w którym b³êdy metody i pomiaru niezale¿nie od pozycji by³yby jednorodne, wreszcie system a¿ tak niezawodny (pomijaj±c w ujêciu klasycznym warunki pogodowe, rzecz jasna).
Nigdzie i nikomy nie wmawiam, ¿e astronawigacja jest pêpkiem nawigacji. Powtarzam, to jest back-up system!
Zgadzam siê, ¿e astronawigacja ju¿ dawno utraci³a swoje znaczenie w nawigacji, ale zauwa¿, ¿e jest wyk³adana wszêdzie. Zobacz sobie na Discovery filmy o amerykañskich lotniskowcach - tam m³odzi oficerowie zapieprzaj± z sekstantami w ³apach a¿ mi³o. Po to tylko, ¿eby wiedzieæ co i jak, gdyby trzeba by³o po astronawigacjê siêgn±æ.
Astronawigacja ma byæ jokerem w rêkawie na wypadek wy³±czenia GPS-a lub na wypadek innych przyczyn uniemo¿liwiaj±cych jego u¿ycie.
Piszesz, ¿e koñczy³e¶ szczeciñsk± WSM-kê. Przykro mi to pisaæ, ale pewnie tam zosta³e¶ zniechêcony do astronawigacji, jak wielu polskich adeptów sztuki nawigacyjnej. Piszê to na podstawie do¶wiadczeñ, jakimi s± kontakty z tamtejszymi studentami, którzy przyje¿d¿aj± do mnie lub do p. Marka Szczepañskiego z WSM-ki gdyñskiej na konsultacje z pro¶b± o ratunek. W Szczecinie ju¿ nie ma przedmiotu astronawigacja. Zosta³ zaorany, a jego sk³adowe porozrzucano po przedmiocie nawigacja morska, który wbrew oczekiwaniom utraci³ w ten sposób swoj± dotyczczasow± spójno¶æ.
Pod koniec czerwca odbêdzie siê konferencja na Akademii Morskiej w Gdyni (dawna WSM-ka) po¶wiêcona m.in. astronawigacji. Byæ mo¿e wszêdzie zostanie ona wt³oczona w materia³ nawigacji morskiej (jak kiedy¶ radionawigacja, nawigacja terestryczna, p³ywy, oznakowanie nawigacyjne, locja, itp.).

Nikt dzisiaj nie uczy rzeczy sprzed 200 lat. Je¿eli jestem w stanie okre¶liæ pozycjê obserwowan± z trzech gwiazd w ci±gu ok. 5 minut, a nasi protopla¶ci robili to ok. 5 godzin, to chyba co¶ drgnê³o. A widzia³e¶ japoñskie sekstanty choæby z przystawkami uniwizyjnymi - kosmiczna technologia. Wiesz jak dzia³aj± izraelskie fotosekstanty, systemy "Stardak" i "NAVdak"? Chronometry morskie s± wypierane przez radiozegary (np. odbiorniki DCF-a). Roczniki astronomiczne wystêpuj± ju¿ w wersjach skomputeryzowanych. Integruje siê je z mapami cyfrowymi. To jest XX i XXI wiek. A ¿e pomys³ wykorzystania cia³ niebieskiech do nawigacji ma charakter prehistoryczny? Jedzenie ry¿u na wschodzie te¿ nie jest wczorajszym pomys³em. A jako¶ ten posi³ek trzyma siê dzielnie w kartach chiñskich restauracji. Wynalazek ko³a te¿ ju¿ dawno powinien byæ zapomniany ;)

Robercie, w jaki sposób okre¶lasz poprawkê kompasu na otwartym morzu, je¶li nie jedyn± mo¿liw± metod± - metod± astronomiczn±? Tylko nie pisz, ¿e tego nie robisz. Przecie¿ jeste¶ nawigatorem. A kto¶ musi tego uczyæ. Choæby przysz³o kiedy¶ wykre¶liæ z programów okre¶lanie astronomicznych linii pozycyjnych i pozycji obserwowanych, to zostanie zagadnienie astronomicznej metody okre¶lania poprawki kompasu, identyfikacja cia³ niebieskich, wschody i zachody S³oñca i Ksiê¿yca (s± jeszcze takie marynarki na ¶wiecie, gdzie podnosi siê i spuszcza banderê, zapala i gasi ¶wiat³a pozycyjne). Pomiar czasu w handlówce by³ domen± radiooficerów. U nas za konserwacjê i dystrybucjê czasu odpowiada oficer nawigator. Itd. itp. Nie chcê za bardzo rozwlekaæ tego postu.

Co do systemu dual purpose:
Prowadzê tak¿e zajêcia z morskiego jêzyka angielskiego i nawigacji morskiej, w tym na kursach oficerów pok³adowych floty handlowej (poziom zarz±dzania i poziom operacyjny). Po Twoim tamtym po¶cie na teleskopach przepyta³em starych morszczachów jak to jest. Pogada³em tak¿e z kim trzeba w Urzêdzie Morskim. Odpowiedzieli mi, ¿e spotkali siê z czym¶ takim i ¿e jest to praktykowane w kilku tylko krajach, w tym w Danii. Miêdzynarodowe w³adze morskie maj± w tej sprawie dopiero zaj±æ stanowisko. Nie pisz, ¿e Ci tak ¼le zrobili, bo musia³e¶ dokszta³caæ siê "na oficera mechanika". Chodzi wy³±cznie o wzglêdy ekonomiczne. Niektórzy armatorzy wol± mieæ mniejsz± za³ogê na pok³adzie ze wzglêdów finansowych. A ¿e masz za piastowanie dwóch etatów wy¿sz± stawkê ni¿ normalny nawigator, to ju¿ kwestia sprzedaæ siê, czy nie. Dual purpose jest na cenzurowanym. Byæ mo¿e praktyka owa zostanie zakazana. Wielu nawigatorom w pale siê nie mie¶ci, ¿e mo¿na byæ jednocze¶nie specem od nawigacji i specem od si³owni. Je¶li dobrze siê z tym czujesz, to¶ hobbysta. Takich jest ma³o, a mówimy o tysi±cach za³óg p³ywaj±cych.

Robercie, cokolwiek sobie my¶lisz nie masz we mnie wroga, pamiêtaj.

Pozdrawiam,
Darek

Ciekaw± kwesti± s± te¿ pierwsze pozytywne próby ze statkami BEZZA£OGOWYMI (nie kosmicznymi, ale morskimi zbiornikowacami, kontenerowcami, drobnicowcami itd.). Wyobra¼ sobie taki konwój: statek matka - dziesiêciotysiêcznik z piêcioosobow± za³og±, a z anim po sznureczku trzy albo piêæ kontenerowców prowadzonych ka¿dy przez jakiego¶ Hala 9000. Próby wypad³y pomy¶lnie. Nied³ugo statki (niektóre) obed± siê bez z¿eraj±cych prowiant i dewizy za³ogantów. Jedyne problemy na jakie napotkano, to wspó³praca ze s³u¿b± VTS. Trudno jest bowiem dogadaæ siê cz³owiekowi na brzegu z komputerem na id±cym ca³a naprzód statku :)

Jeszcze troche to dojdzie do tego, ¿e jak siê komu¶ popsuje komputer 58 generacji to se herbaty nie ugotuje, bo od tego by³a komenda "make tea" ;D ;D ;D

Darku, dziekuje za odpowiedz - zgadzam sie z Toba w 100%, najwyrazniej zle odebrales moja wypowiedz na forum skopy.pl ;)

Traktuje Twoje wypowiedzi jako typowo belfrowskie - czyli czysto teoretyczne. Jednego mozemy jednak byc zgodni, mianowicie znaczenia astronawigacji w dzisiejszej sluzbie/pracy na morzu - jest to zagadnienie niekwestionowane, mi chodzilo raczej o debate nt. zaawansowanej wiedzy nt. nawigacji teresterycznej w kwestii nowoczesnej organizacji pracy na statkach (dual officers).

Dual'owcy nie maja prostu capability by dojsc do ekspertyzy jaka reprezentuja inz. naw. wedlug tradycyjnej szkoly morskiej. Oficerowie dwutorowi musza byc "praktykami" w maszynie jak i pelnic wachty na mostku i niestety sa zmuszeni korzystac z dobr techniki jakie oferuje dzisiejsza nauka - ECDIS, GPS, GMDSS... dlaczego nie ma radio na statkach dzis? bo zastapil go nawigator. Duzo ekspertow twierdzi ze wkrotce wymrze takze tradycyjny nawigator, poniewaz zastapi go dual - z mostku sterujacy calym okretem, jest to technologicznie mozliwe, praktykuje sie to np. na fast ferries gdzie obsuga maszyny odbywa sie z mostku - z tzw. pit-stop'ami podczas pobytu w porcie, gdzie technicy z ladu przeprowadzaja odpowiednie serwisy w maszynie. Ostatnio bylem swiadkiem sytuacji gdzie mielismy przeprowadzic inspekcje tloku na jednym z ukladow - w Antwerpii na statek przyjechali mechanicy ladowi - i przy chiefie z maszyny przeprowadzili cala inspekcje w 1/3 czasu jaka zaloga musialaby poswiecic na to samo - swietne rozwiazanie, nie?

Jezeli chodzi o implementacje systemu dual w szkolnictwie morskim to swiadcze rada oraz doswiadczeniem gdyz w Danii zaczelismy stawiac na dual w 100% dokladnie w 97 roku - dzis nie ma juz tutaj wydzialu nawigacji! wydzial nawigacyjny zostal przeksztalcony w naval institute gdzie nadal wyklada sie astronawigacje ale pod katem dual kadry, a wydzial mechaniczny jest teraz instytutem procesow technologicznych (wlasne tlumaczenie)

Jezeli chodzi o dual to moglbym pisac o tym ksiazki - obserwowalem proces przeksztalcania kadry oficerskiej z single na dual od poczatku do konca - od kadetow po oficerow wachtowych, znam osobiscie oficerow mechanikow co dzis plywaja tylko na mostku jak i nawigatorow ktorzy nienawidzili "zaolejonych lbow" ktorzy z cmk nie wyjda nawet na rufowe grill-party :D - ale to chyba zle miejsce na takie morskie szanties - moze przejdziemy na jakies morskie forum? jezeli znasz to podaj link, chetnie odwiedze morska brac

serdecznie pozdrawiam
Robert

jako ciekawostke podam informacje, ze tutaj na dual stawia glownie marynarka handlowa z najwiekszym armatorem w kraju (Maersk Sealand), natomiast "szarzyzna" - Royal Danish Navy, nadal ksztalca tak jak w Polsce - czyli tradycyjnie. ???

Jezeli chodzi o Twojego nomen-omen pracodawce - AMW, to mialem dosc przykre spotkanie z nimi.

W 2001 podczas imprezy finalowej Cutty Sark Tall Ships Race, "Iskra" odwiedzila port Esbjerg w Danii - razem z "Darem Mlodziezy" i wieloma innymi zaglowcami - swietna impreza, tysiace ludzi na kaju. Udalem sie na Dni Otwarte i spedzilem wiele wspanialych i niezapomnianych chwil na okretach polskich i zagranicznych (np. Rosjanie byli super uprzejmni wobec Polonii i wogole). Jedynym statkiem na ktory nie bylo wstepu to wlasnie Wasza Iskra :( nie wpuszczali nawet Polakow ktorzy chcieli z chlopakami pogadac i zwiedzic okret - komentarze typu: "Zakaz wstepu, to jest wojsko i wogole spadajcie" byly raczej nie na miejscu.... wstyd! Dunczykow ktorzy byli ze mna i ktorym dumnie chcialem zaprezentowac kawalek Ojczyzny, zabieralem w pospiechu na "Dar Mlodziezy" gdzie kadeci z Akademii Morskiej w Gdyni byli o wiele bardziej otwarci na Europe....

EL, przez przypadek natknalem sie na artykul... co o tym sadzisz? ???

http://www.nie.com.p...a...45&zaznacz=

Znam ten tekst. Czytam "NIE" od deski do deski od pierwszego numeru. Nie wiem co chcesz daæ mi w ten sposób do zrozumienia. Ja torped nie kradnê.
Poza tym, Kuchanny i Pielechaty nie lubi± MW i pisz± du¿o na jej temat, czêsto przebarwiaj±c. Niedawno te¿ oberwa³o siê WSM-ce (gdyñskiej) w temacie przyw³aszczenia praw autorskich dochodowego wynalazku.
W ka¿dym stadzie s± czarne owce.

Czy ja juz pisalem jak bardzo zgadzam sie z Toba w pogladach? ;)

artykul dopiero dzis przeczytalem i dlatego wyslalem go do "opinii" - nie posiadajac jakichkolwiek negatywnych zamierzen wobec AMW lub MW - spoko, moze zle odebrales moje intencje :-

A co z poprzednim tematem? (dual) jest to najbardziej intrygujaca mnie kwestia w chwili obecnej oraz interesujaca jezeli chodzi o osobe ktora zapytuje o astronawigacje.

serdecznie pozdrawiam

"Dual Purpose" musi chyba "poczekaæ" na oficjalne i ostateczne stanowisko IMO. Dogoniæ czas musi te¿ METNET (ci od kszta³cenia morskiego). Po¿yjemy, zobaczymy. Pewnie przyjmie siê ze wzglêdów ekonomicznych. Rzeczywi¶cie lepiej p³aciæ 5 facetom po 150%, ni¿ 15 po 100% :)

Jestem pewien, ¿e w PORZ¡DNYCH flotach (marynarki wojenne ;) ) to nie przejdzie.
No Pasaran! - jak mawia³a babcia La Passionaria.

Ja sie martwie ze to jednak przejdzie... :( u nas juz od 6 lat ksztalca cala mlodziez na dual purpose - na poczatku wymieniany powyzej Maersk Sealand (nie powiesz chyba ze to nie jest porzadna flota? najwiekszy armator kontenerowy na swiecie), dzis juz wszyscy liczacy sie w branzy zatrudniaja kadetow jako dual purpose

Ja mam swoje zdanie o dual - tak jak wspominales, ciezko jest zainteresowac kogos tak rozniacymi sie dziedzinami jak poklad i maszyna, albo sie jest sercem w nawigacji albo w silowni - to tak jakby elektryk musial byc ochmistrzem ???

Tutaj studia przebiegaja mniej wiecej tak:
1/2 r. - pierwszy semestr teoretyczny, DUAL
1/2 r. - praktyki - 50/50 wachty na mostku i w maszynie
1/2 r. - semestr na warsztatach mechanicznych
1 r. - 2 semestry na wydziale nawigacji i maszynowym
1 r. - praktyki 50/50 mostek/maszyna
1 r. - 2 semestry na wydz. naw. i mech.

--> dual junior officer (III off. poklad, IV mechanik)

nastepnie wszyscy sa mustrowani jako dual junior off. i plywaja przez 12 miesiecy pelniac wachty na mostku i w silowni.

wtedy oficerowie wracaja w mury uczelni po to by zaczac na Senior Officer Education Program, ktory mniej wiecej trwa 2 lata - po ktorych ukonczeniu absolwent nabywa papiery starszego oficera pokladowego oraz starszego mechanika.

lacznie studia morskie trwaja 7,5 roku.... szok!

pozdr.

El, teraz usmiejesz sie do lez.... jezeli chodzi o te 150% gazy

wyobraz sobie ze ci dual-officers dostaja nizsze pobory niz tradycyjni oficerowie! (cos podobno o konkurencyjnosci skandynawskich oficerow i naplywie specjalistow z Filipin no i z PL)...

podam konkretny przyklad:

plywalem na statku z III oficerem, absolwentem ostatniego rzutu tradycyjnych dunskich inzynierow nawigatorow - absolwent z 1998 roku. Zamustrowal na statek m/s XX za 17 500 dkr (ca. 8750 pln) - bez nadgodzin oczywiscie ;)

po tradycyjnym w dunskiej flocie rejsie trwajacym 12 tygodni zmienil go swierzutki absolwent ze Svendborg International Maritime Academy /tak jak poprzednik zreszta/, jednak z kompetencjami na obydwa stanowiska - dual junior off., i za kwote .... 12 000 dkr (6000 pln) !!!

ten sam armator, ten sam statek, jeszcze lepsze "papiery" drugiego... i tyle w plecy.

mieszkajac w DK wiele lat przyzwyczailem sie do przenajrozniejszych dziwactw tej nacji, ale sytuacja opisana powyzej przekracza moje mozliwosci logicznego myslenia...

chociaz, taka subordynacje i lojalnosc pracownika jaka Dunczycy reprezentuja mile widzialbym u polskiego pracownika/oficera

pzdr

O tych 150% s³ysza³em od polskich oficerów pok³adowych ale nie od "duali".

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl