Mimas a pier¶cienie Saturna 

Odszkodowanie za dziurÄ™ w drodze

Witam. Oto cytat z Wikipedii:
"Mimas kr±¿y stosunkowo blisko Saturna, w obszarze pier¶cieni. Jest on odpowiedzialny za istnienie Przerwy Cassiniego pomiêdzy pier¶cieniami A i B."
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale czy Mimas kr±¿y w pier¶cieniach? Czy mo¿e jest nieco oddalony i tak na nie wp³ywa?



Cytat z Wikipedii: :)
Wikipedia

ok, ale nadal nie rozumiem dlaczego Mimas bêd±c - w sumie - tak daleko jest odpowiedzialny za powstanie przerwy Cassiniego???

Wp³yw ksiê¿yców Saturna na strukturê pier¶cieni nie wynika z tego ¿e kr±¿± one blisko czy daleko od nich, w pier¶cieniach czy poza nimi.
Wp³yw ten jest nastêpuj±cy:
Ka¿de cia³o kr±¿±ce wokó³ Saturna obiega go w czasie proporcjonalnym do ¶redniej odleg³o¶ci od ¶rodka Saturna podniesionej do potêgi 3/2. Zatem ka¿dy fragment pier¶cienia Saturna ma swój charakterystyczny okres obiegu T. Równie¿ ka¿dy ksiê¿yc Saturna ma swój okres T. Dwa cia³a kr±¿±ce wokó³ Saturna zak³ócaj± swój ruch wskutek oddzia³ywañ grawitacyjnych przy czym ruch cia³a mniejszego jest zak³ócany bardziej. Zak³ócenia s± szczególnie silne je¿eli stosunki okresów obiegu tych cia³ T1/T2 s± u³amkiem o ca³kowitym i niskim liczniku i mianowniku np. 1/2, 1/3, 2/3, 3/4 itp. Je¿eli Mimas okr±¿a Saturna w czasie 0,94 doby to wszystkie te kamyczki które w ramach pier¶cieni okr±¿aj± Saturna w 1/2x0,94 doby, 1/3x0,94 doby itd. s± szczególnie silnie wyrzucane z orbity i tam tworz± siê przerwy w pier¶cieniu.



no teraz mi siê bardziej rozja¶ni³o :) dziêki!

Konkretnie:
Przerwa Cassiniego le¿y w odleg³o¶ci ok. 117 tys. km od ¶rodka Saturna. Mimas kr±¿y w ¶redniej odleg³o¶ci 185 600 km. Zatem czas obiegu Mimasa a obiektów w przerwie Cassiniego ma siê jak (117000/185600)^3/2 czyli 1/2 jest zatem najprostszym u³amkiem o czynnikach ca³kowitych i dlatego zak³ócenia ze strony Mimasa dla tych cia³ s± najwiêksze i dlatego ich tam ju¿ nie ma - mamy przerwê.

I zapachnia³o prawdziw± Astronomi± i Fizyk± w sosie Matematycznym. :D :D

I tak powinno byæ! Zachwycajmy siê piêknem nieba, ale te¿ b±d¼my ¶wiadomi tego co obserwujemy, bo jak nie to obserwacja zamienia nam siê w zwyk³e ogl±danie a to ju¿ zupe³nie inna jako¶æ.


...Zachwycajmy siê piêknem nieba, ale te¿ b±d¼my ¶wiadomi tego co obserwujemy...
Piotrze,
przecie¿ to motto do Twojego nowego atlasu!

Piotrze,

a z tymi pierwiastkami i u³amkami to jest na to jaka¶ teoria i wzory przewiduj±ce, ¿e wszedzie we wszech¶wiecie tak siê dzieje, czy s± to wzory wyprowadzone z obserwacji i odpasowane do rzeczywistosci?

(pewnie g³upie pytanie, ale z astrofizyki jestem raczej nienajlepszy :) )

pozdrawiam

Adam
Ten post by³ edytowany przez bamus dnia: 14 October 2009 - 17:29
Racja! Trzeba byæ coraz bardziej ¶wiadomym naszych obserwacji :) dziêki za wyja¶nienia :)


a z tymi pierwiastkami i u³amkami to jest na to jaka¶ teoria i wzory przeiduj±ce

Nie jestem ¿adnym specjalist± z mechaniki nieba - wiem tylko, ¿e to co opisa³em wynika z prostych praw dynamiki newtonowskiej. Nie podam Ci teraz ¿adnych konkretnych wzorów, spróbujê to wyja¶niæ obrazowo:
Dwa cia³a na siebie oddzia³ywuj± przyci±gaj±c siê. Je¿eli w swej drodze po orbitach znajduj± siê najbli¿ej siebie (czyli z punktu widzenia obserwatora na Saturnie s± w koniunkcji) to próbuj± siê wychyliæ ze swych orbit z najwiêksz± si³±, inaczej mówi±c próbuj± zniekszta³ciæ swe orbity najbardziej. Po czym lec± w przestrzeñ dalej swoj± drog±. Po jakim¶ czasie znów zbli¿aj± siê do siebie i ponownie próbuj± wyrwaæ siê wzajemnie ze swych orbit. I tak co jaki¶ czas. Je¿eli tak siê zdarzy ¿e co która¶ koniunkcja wypada w tym samym miejscu orbity (a tak siê dzieje szczególnie czêsto gdy okresy obiegu s± do siebie jak 1/2, 1/3, 2/3 id.) to te zniekszta³cenia orbity nak³adaj± siê na siebie i wzmacniaj± za ka¿dym razem a¿ do momentu kiedy cia³o na tyle zmieni sw± orbitê, ¿e koniunkcje przestaj± wypadaæ w powtarzaj±cych siê punktach orbity. Wówczas, owszem, ka¿da koniunkcja zmienia nieco orbitê ale poniewa¿ wypadaj± one za ka¿dym razem w innym miejscu orbity to w sumie siê wzajemnie u¶redniaj± (niweluj±) i w efekcie ¶rednia orbita tych cia³ siê nie zmienia.

witam
to ja napisze tak
mimas to taka kulka znaczy sie ksiezyc i lata w tych pierscieniach w takim korytarzu dookola saturna
glowne zadanie mimas polega na sprzataniu tego korytarza
to taki kosmiczny dozorca
pozdrawiam
adam
ps staram sie pisac merytorycznie i dydaktycznie w sposob dostepny :notworthy:
Ten post by³ edytowany przez APM ADAM dnia: 15 October 2009 - 10:33
:blink:
Ty siê chyba nabijasz z tego, ¿e nie u¿y³em w tek¶cie funkcji zespolonych, kilku ca³ek, czwartej pochodnej, rachunku krakowianowego i teorii wzglêdno¶ci, tak? Bo wtedy Bamus i Aranea by w lot pojêli o co chodzi, tak?
Ten post by³ edytowany przez Piotr Brych dnia: 15 October 2009 - 11:46
Piotr,

Zrozumia³em bardzo dobrze o co chodzi dziêki twojemu wyt³umaczeniu i nawet jak siê zastanowi³em to logicznie my¶l±c mo¿na by³o samemu doj¶æ do takiego wniosku.

Zapyta³em siê bo zawsze mnie dziwi³o, ¿e wzory matematyczno/fizyczne czesto maja w sobie sta³e, czy u³amki jak w tym przypadku, które pieknie obrazuj± i opisuj± zjawiska, które na ch³opski rozum powinny mieæ chaotyczny charakter.

pozdrawiam

Zawsze staram siê pomagaæ osobom, które o pomoc prosz± i robiê to tak aby cz³owieka nie zniechêciæ od razu do astronomii choæby przez nadmiar matematyki, choæ z mojego avatara mo¿na by wywnioskowaæ ¿e ci±gnie mnie do tego aby waln±æ parê trudnych wzorów. APM Adam chyba jednak moich starañ nie doceni³ - ale có¿ - krytykowaæ jest ³atwo.
Ten post by³ edytowany przez Piotr Brych dnia: 15 October 2009 - 12:09
witam
piotrze
bardzo cenie twoja wiedze wiem o atlasie i innych twoich pracach
ja tez sie staram pomagac ale poczytac przychodza rozne osoby wiec pomyslalem ze tak to opisze i
zapewniam cie ze doceniam sposob w jaki to wyjasniles a ja bylem daleki od krytyki
pozdrawiam serdecznie
adam
ps jakis dziwny dzien juz w drugim watku obrywam
Ten post by³ edytowany przez APM ADAM dnia: 15 October 2009 - 14:11
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl